Emocjonalnie niezrównoważony, nerwowy, nadwrażliwy. W gruncie rzeczy neurotyk bywa męczący, trudno z nim żyć, ale najbardziej męczy się on sam ze sobą. Czym jest osobowość neurotyczna, jak ją rozpoznać i co zrobić, by nie przejęła całkowitej kontroli nad wszystkim?
Częściej przygnębiony niż radosny, wycofany, ze skłonnością do stanów depresyjnych. To, co po innych spływa jak po kaczce, jego może zrzucić z planszy niczym pionka już w pierwszym ruchu szachowej rozgrywki, bo wszystko, co go spotyka, przeżywa całym sobą. Odporność psychiczna to ostatnie, co można mu przypisać. Zjada go stres. Łatwo go urazić, wzbudzić w nim złość i lęk, sprawia wrażenie, jakby nieustannie targały nim skrajne uczucia, często nieadekwatne do okoliczności. Ma w sobie ten rodzaj rozedrgania, który niewiele ma wspólnego z harmonią, wewnętrznym spokojem, zgodą na rzeczywistość. „Rzuca nim”, mówiąc kolokwialnie. Tak często wyobrażamy sobie osobę, którą opisalibyśmy jako neurotyczną. Jest w tym sporo prawdy, ale osobowość neurotyczna jest dużo bardziej skomplikowana.
Tak uważał Freud, który wiele miejsca w swoich pracach poświęcił tematowi neurotyczności. „Przyczyną neurozy jest niezdolność do tolerowania ambiwalencji” – orzekł. Ambiwalencja ta to dysonans pomiędzy pragnieniem a jego tłumieniem. W koncepcji ojca psychoanalizy nic w tym szczególnego – ten konflikt jest udziałem absolutnie każdego człowieka, a więc tym samym prawie wszyscy są neurotyczni. Neuroza jest nieunikniona, bo jest skutkiem dychotomii natura–kultura. Kultura jako źródło cierpień powoduje, że człowiek, by funkcjonować w społeczeństwie, musi zrezygnować z osobistych pragnień, a to z kolei generuje napięcie. Tłumienie instynktów, konieczne, by funkcjonować społecznie, to działanie wbrew swoim pragnieniom, które nie znikają. Przeciwnie – nadal są żywe, ale nie mogą zostać spełnione. Tyle tylko że, choć stan ten dotyczy wszystkich, niektórzy doświadczają go intensywniej. „Neurotyk nie jest zdolny do używania życia i do czynu, po pierwsze dlatego, że libido jego nie jest skierowane na żaden przedmiot realny, po drugie zaś dlatego, że znaczną część posiadanej energii musi zużywać na to, by utrzymać libido w stłumieniu i bronić się przed jego atakiem. Byłby uzdrowiony, gdyby konflikt między jego jaźnią i jego libido skończył się i gdyby jego jaźń mogła znowu rozporządzać swoim libido” – pisał Freud we „Wstępie do psychoanalizy”.
Neofreudyści także podejmowali temat neurotyczności, ale niekoniecznie zgadzali się z Freudem. Karen Horney, niemiecka psychoanalityczka i psychiatrka, w swojej teorii wyraźnie kwestionowała biologiczne podejście Freuda. Większą rolę niż popędy w jej koncepcji odgrywają relacje między ludźmi. Tworząc dynamiczną teorię nerwicy, Horney upatrywała jej przyczyn w konflikcie wynikającym z dwojakich dążności człowieka – ku ludziom i przeciwko nim. Jak nietrudno się domyślić, neurotyk w tej koncepcji odwraca się do ludzi i świata plecami. Odczuwa chroniczny lęk, jest wrogo nastawiony, a to z kolei sprawia, że odczuwa dojmującą samotność i rozpaczliwie tęskni za miłością. Jego potrzeby są wygórowane, a ponieważ nie dysponuje skutecznymi metodami działania, nie uczy się na błędach, nie potrafi dostosować swoich zachowań do realiów i okoliczności, odczuwa bolesny brak i niespełnienie. Potrzeby neurotyczne z definicji nie mogą zostać zaspokojone, co jest źródłem wewnętrznych napięć – im więcej miłości neurotyk dostaje, tym więcej jej chce, tak więc jego potrzeba niezależności jest częścią konfliktu – z potrzebą bycia podziwianym i kochanym. „Osoby neurotyczne są jak ludzie zombie z ludowych wierzeń na Haiti – kiedyś umarli, ale przywrócono ich do niby-życia za pomocą czarów. Mogą pracować i funkcjonować tak jak normalni ludzie, ale są martwi wewnątrz” – tak plastycznie i mało optymistycznie Horney opisywała ten typ osobowości w książce „Nasze wewnętrzne konflikty”.
Perspektywa psychoanalityczna nie jest oczywiście jedyną, którą można przyjąć, pochylając się nad pojęciem neurotyczności. Inne podejście pokazuje teoria temperamentu niemieckiego psychologa Hansa Eysencka, który był mocno sceptyczny względem zastosowania psychoanalizy do leczenia klinicznych przypadków zaburzeń psychicznych. Stworzona przez niego teoria zakłada, że w każdym człowieku występują trzy główne cechy: psychotyczność, ekstrawersja i neurotyzm właśnie. Różnimy się jednak poziomem każdej z tych cech, co przekłada się na różne typy osobowości. Takich cech Raymond Bernard Cattell, amerykański psycholog, jeden z pionierów badań nad osobowością, dostrzegał znacznie więcej – bo aż 16. Wielu badaczy uważało, że teoria Cattella była zbyt skomplikowana, Eysencka z kolei zbyt ograniczona. W rezultacie wyłoniły się cechy osobowości znane dziś jako Wielka Piątka.
Czytaj także: Czym jest osobowość, jak się rozwija i co może zaburzyć jej rozwój? Odpowiada prof. Piotr Oleś
Składają się na nią: ekstrawersja, ugodowość, otwartość, sumienność i neurotyczność, które występują w pewnym spektrum – u każdego człowieka występują w różnym natężeniu. Ekstrawersję można rozumieć jako towarzyskość, serdeczność, ale też aktywność. Ugodowość łączy w sobie zaufanie, altruizm i ustępliwość. Otwartość to kreatywność i ciekawość, a sumienność znaczy mniej więcej tyle, co dążenie do osiągnięć, samodyscyplina i rozwaga. Neurotyczność z kolei często wiąże się ze smutkiem i niestabilnością emocjonalną. To ta cecha, która łączy w sobie lęk, agresywną wrogość, skłonność do depresji, impulsywność, nadwrażliwość, nieśmiałość. Nietrudno dostrzec, że cecha ta jest w odróżnieniu od reszty wyraźnie negatywna, choć nie niepotrzebna. Może mieć nawet korzenie ewolucyjne – nadwrażliwość na niebezpieczeństwo lub zagrożenia i wzmożona czujność dawały naszym przodkom większe szanse na przetrwanie. Jest w psychologii i taka hipoteza, według której wysoki poziom neurotyczności powiązany jest z kreatywnością, choć badania na ten temat są niejednoznaczne. Faktem jest jednak to, że wielu geniuszy – w tym Isaac Newton czy Karol Darwin – było neurotykami lub przynajmniej ich o to podejrzewano.
Osobowość neurotyczna to ta, która ma wysoki wskaźnik tej właśnie cechy, choć zaznaczyć trzeba, że samą cechę mamy wszyscy – nie u wszystkich jednak jest ona cechą wiodącą. Nie jest to ani zaburzenie, ani tym bardziej diagnoza, co nie zmienia faktu, że życie osoby neurotycznej bywa bardzo trudne. Neurotyk to ktoś, kto zamartwia się wszystkim wyraźnie częściej i bardziej intensywnie niż inni. Ma skłonność do zaniepokojenia, niepewności i wychwytywania z rzeczywistości niepokojących sygnałów, których ktoś bardziej emocjonalnie stabilny może nawet nie zauważyć.
Neurotyczność jest ściśle powiązana z wysokim poziomem lęku, skłonnością do smutku, ale także podenerwowania, irytacji i wszelkich wahań nastroju. Wysoki poziom neurotyczności koreluje najczęściej z niską samooceną, co z kolei pociąga za sobą wyraźną nadwrażliwość na wszelką krytykę. Neurotyka urazić bardzo łatwo – i to do żywego. Z drugiej strony cechuje go także skłonność do postrzegania siebie jako osoby zależnej, podporządkowanej innym, niezdolnej do odmowy. Uważa się za kogoś niezwykle wrażliwego, delikatnego, o kruchej konstrukcji, która oczekuje w związku z tym specjalnych przywilejów, wsparcia, które mu się należy.
Czytaj także: Zamartwiamy się o wszystko – skąd się biorą nasze lęki i niepokoje?
Niska odporność psychiczna neurotyka sprawia, że nie potrafi dobrze radzić sobie ze stresem, a każdą sytuację stresową przeżywa nadmiernie, często zupełnie nieadekwatnie do okoliczności. Potknięcia i porażki urastają w jego głowie do rangi życiowych kataklizmów, z których nie potrafi się podnieść albo płaci za to wysoką cenę – choćby własnym zdrowiem. Często jest sfrustrowany, przytłoczony, ma nie zawsze uzasadnione poczucie winy, ale jednocześnie reakcje osoby neurotycznej w sytuacjach, które postrzega jako zagrażające, bywają nieobliczalne. Łatwo wpada w gniew, nie potrafi kontrolować swoich reakcji na impulsy go wyzwalające. Nieobcą neurotykowi cechą jest nie tylko zazdrość, ale i zawiść.
Można by powiedzieć, że to, co przeżywać zdarza się czasem każdemu, neurotyk przeżywa nieskończenie intensywniej, co sprawia, że męczy się sam ze sobą, jest wyczerpany, zrezygnowany, jego samopoczucie rzadko jest dobre czy neutralne. Naukowcy z University of Glasgow odkryli, że neurotyczność jest ważnym czynnikiem ryzyka rozwoju depresji. Spostrzeżenia na temat mechanizmów biologicznych leżących u podstaw neurotyczności mogą być ważnym materiałem w badaniach nad skutecznym leczeniem tej choroby.
Skłonność do negatywnych myśli i wysoki poziom niepokoju sprawiają, że osoby neurotyczne wykazują większą tendencję do popadania w uzależnienia. Analiza 175 badań naukowych wykazała, że zaburzenia związane z nadużywaniem substancji są związane z wysokim poziomem neurotyczności i niskim poziomem innej cechy Wielkiej Piątki – sumienności (w rozumieniu stopnia, w jakim dana osoba wykazuje samokontrolę). Co gorsza, nie chodzi tylko o uzależnienia od substancji, ale także behawioralne, jak uzależnienie od internetu i ćwiczeń czy kompulsywne kupowanie – te także są związane z neurotycznością. Nietrudno to zrozumieć, zważywszy na fakt, że ludzie generalnie mają tendencję do sięgania po substancje uzależniające lub wykazywanie takich zachowań jako sposobu na radzenie sobie z neurotycznymi cechami. Oczywiście nie wszyscy ludzie z uzależnieniami cierpią na neurotyczność, ale z całą pewnością cecha ta jest istotnym predyktorem uzależnienia.
Ten typ osobowości ma niebagatelny wpływ na budowanie relacji, także romantycznych. Związek z neurotykiem jest trudny, a badania pokazują, że osoby o wyższym poziomie neurotyczności są mniej zadowolone ze swoich intymnych związków partnerskich, ponieważ mają tendencję do interpretowania zachowań partnerów w raczej negatywny sposób. To działa w dwie strony – także partnerzy osób neurotycznych oceniają ich zachowanie raczej negatywnie, co utrudnia budowanie relacji. Ciągłe wątpienie w stabilność relacji, podejrzliwość co do czystości intencji, oczekiwanie wiecznych zapewnień o stałości uczucia, lęk przed odrzuceniem, bezpodstawna podejrzliwość i nadmierna kontrola nad zachowaniami partnera, oczekiwanie, że partner będzie podejmował konkretne kroki, by zmniejszyć poziom lęku osoby neurotycznej – wszystko to jest bardzo uciążliwe i obciążające. Impulsywne zachowania, skłonność do gniewu i irytacji, zadręczanie partnera niekończącymi się zmartwieniami, częste kłótnie w wykonaniu osoby neurotycznej sprawiają, że jej związki zazwyczaj są niestabilne i mają większe prawdopodobieństwo rozpadu w porównaniu do osób stabilnych emocjonalnie.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jakie są źródła osobowości neurotycznej. Przyczyn upatruje się m.in. w funkcjach mózgu. Jedno z badań naukowych wykazało, że po obejrzeniu nieprzyjemnych obrazów u osób z wyższą oceną neurotyczności poziom tlenu w bocznej korze przedczołowej był niższy w porównaniu z osobami z niższą oceną neurotyczności. Neurotyczność jest również powiązana z różnymi poziomami aktywacji ciała migdałowatego w mózgu, które jest odpowiedzialne za reakcję na stres. Aktywacja ciała migdałowatego i kory zakrętu obręczy w mózgu jest związana z zaburzeniami lękowymi i nastroju – osoby z wyższym poziomem neurotyczności zazwyczaj mają wyższą aktywację ciała migdałowatego. Inne możliwe przyczyny to traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, ale także genetyka. Część badań wskazuje, że neurotyczność jest dziedziczna, tak samo jak inne cechy, na przykład wzrost, można zatem urodzić się ze skłonnością do tej konkretnej cechy osobowości.
Neurotyzm ze wszystkimi typowymi dla niego cechami jest niezwykle obciążający. Nikt nie chciałby się dowiedzieć, że oto spełnia wszelkie kryteria tego miana, bo niełatwo to zaakceptować. Warto to jednak zrobić, bo tylko akceptacja może zmotywować do pracy nad sobą po to, by życie przestało być pasmem udręk, a codzienność wypatrywaniem zagrożeń. Neurotyzmu nie da się wyleczyć z tej prostej przyczyny, że nie jest on chorobą. Można za to uważnie obserwować siebie i pracować nad tym, nad czym się da, niezależnie od wrodzonych cech – nad własnymi reakcjami. Neurotyczność jest cechą, która – jeśli nie utrzyma się jej w ryzach – może bardzo uprzykrzyć, a nawet zdemolować życie. Dlatego tak ważne jest, by opracować – także we współpracy z terapeutą – skuteczne sposoby radzenia sobie z trudnościami, jakie wiążą się z tą cechą osobowości.
Czytaj także: Psychopatogeny atakują. O tym, jak zbudować odporność psychiczną, mówi Wojciech Eichelberger
Ważne jest, by nauczyć się pracować nad interpretacją wydarzeń wokół tak, by postrzegać je adekwatnie i tak na nie reagować, a także opanować techniki redukcji stresu, jak medytacja czy praktyka uważności, bo to stres właśnie jest głównym wrogiem osób neurotycznych. Pomocne bywa prowadzenie dziennika wdzięczności, bo nieco zmienia optykę – zawsze można nauczyć się, choćby praktykując wdzięczność, widzieć szklankę jednak do połowy pełną. Jeśli jednak poczucie uwięzienia w nieadaptacyjnych schematach myślenia jest silne i autoterapia nie przynosi rezultatów, osoba neurotyczna zmaga się z lękiem lub depresją – te zaburzenia koniecznie trzeba leczyć.