W miarę upływu lat zacząłem dostrzegać, że nie jestem sobą. Nie chodzi o to, że bywam zdenerwowany czy fizycznie chory; mam na myśli wrażenie, że ktoś inny żyje moim życiem” – pisze we wstępie do swojej książki Chris Baréz-Brown, mówca motywacyjny.
Ten ktoś inny to on sam, tylko działający na włączonym autopilocie. Machinalnie wykonujący codzienne, rutynowe czynności. Nieświadomy tego, kim jest. I choć zdarzają mu się momenty olśnienia, głębokiej jedności ze sobą, rodziną czy przyrodą, to są to tylko momenty.
„Uważam, że możemy się zbudzić tylko wtedy, gdy z rozmysłem wprowadzimy do naszego życia nowe, różnorodne doświadczenia – zanurzenie się w nich doprowadzi do zwiększenia poczucia świadomości“ – pisze dalej. I podaje szereg prostych doświadczeń, które pomogą wyrwać się z rutyny. Może wypróbujesz kilka z nich?
- Przez tydzień nie oglądaj telewizji. Kiedy ta opcja odpada, możesz robić mnóstwo innych, naprawdę satysfakcjonujących rzeczy. – Poczytaj książkę, idź na spacer, zadzwoń do przyjaciela, poucz się grać na instrumencie, wypróbuj nowy przepis kulinarny – proponuje Baréz-Brown.
- Dziś, w porze lunchu wybierz się na spacer, po czym... się zgub. Na przykład wsiądź do pierwszego autobusu, który przyjedzie na przystanek pod pracą, i jedź tam, gdzie jeszcze nie byleś. Przechadzka w nowym, nieznanym miejscu pozwala zauważyć więcej szczegółów skomplikowanego świata wokół nas.
- Przez tydzień spędzaj pierwsze 10 minut na zewnątrz bez rozpraszających cyfrowych gadżetów. Wystarczy iść po bułki do sklepu, na szybki jogging, spacer z psem, a jeśli nie możesz wyjść – stań w oknie, poczuj na twarzy podmuch świeżego powietrza i wyjrzyj na świat. Baréz-Brown pisze, że pierwsze chwile poranka są bezcenne. Wtedy właśnie jesteśmy najbardziej otwarci na planetę, podstawowe wartości i to, co stanowi nasza istotę.
- Dziś wybierz jedną osobę i powiedz jej, co najbardziej w niej lubisz. Mały gest, a przyniesie dużo korzyści. Zaprogramujesz swoją uwagę na wychwytywanie cudownych rzeczy w każdym, kogo spotykasz na swojej drodze. A okazując życzliwość innym, zbudujesz z nimi głębsze relacje.
- Przez kolejne cztery dni noś te same ubrania. Oczywiście nie chodzi o chodzenie w tej samej bluzce, ale o przygotowanie sobie czegoś w rodzaju mundurka, czyli stałego zestawu, np. biała bluzka, czarne spodnie. Jak przekonuje Baréz-Brown, eliminując decyzje, w co się ubrać, z codzienności, możemy poczuć się odrobinę lepiej w swojej skórze i mamy wolną głowę, by myśleć o tym, co się naprawdę liczy.
- Dziś postaraj się przeżyć za 10 zł. Nie wliczaj w tę sumę kosztu dojazdu do pracy, rachunku za telefon czy raty kredytu. Chodzi o sumę, którą wydasz, by utrzymać się przy życiu. Wlicz w to zatem wyżywienie, ale też rozrywki. Ograniczanie się do ustalonego budżetu zmuszą do zastanowienia się, co się naprawdę dla ciebie liczy, a co nie. I jak wiele rzeczy można dostać za darmo (np. spacer, rozmowę).
- W tym tygodniu napisz piosenkę. Każdy z nas ma twórczą naturę i każdy jest w stanie stworzyć kilka wersów. Nie robimy tego tylko dlatego, że nie próbujemy. Wystarczy zanucić melodię i ułożyć do niej krótką opowieść. Dzięki takiej zabawie przekonasz się, jak wielu rzeczy jesteś w stanie dokonać, jeśli chcesz, ale też że czasem coś może się nie udać. I to też jest w porządku.
- Dziś znajdź drzewo i wdrap się na nie. Nie chodzi o to, by wejść na najwyższe drzewo, tylko na to, które ci się podoba. Ciesz się dotykiem kory, strukturą gałęzi, a może i pierwszymi paczkami zieleni, które zauważysz. Jeśli jest szansa na nim usiąść, zrób to i poobserwuj stąd świat. To nie tylko powrót do dziecięcej zabawy, ale też sposób na bliski kontakt z przyrodą.
- Przez pięć dni - na przekór instynktowi - żyj jak w chlewie. Jedz gotowe posiłki, imprezuj, bądź niechlujny, nie sprzątaj, rzucaj wszystko na podłogę – proponuje Baréz-Brown. Rób to, co zwykle jest poniżej twoich standardów. Ten eksperyment pomaga zauważyć, czym grozi zejście na poziom autopilota i zrezygnowanie z dbania o siebie i swoje najbliższe otoczenie.