Złe rozstanie z pracownikiem jest jak rozwód z orzekaniem o winie, a co za tym idzie, wywlekaniem wszystkich brudów. Jak temu zapobiec? Odpowiedzi szukają: psycholog Ewa Klepacka-Gryz w rozmowie z psychologiem Anną Jarzębską, wieloletnią byłą menadżerką korporacji, mentorem kariery, doradcą zawodowym.
Nie tak dawno świat obiegła informacja o wielkiej korporacji , która podczas telekonferencji na Zoomie zwolniła 450 pracowników. To było jak rzeź niewiniątek: wszystkich pracowników zgromadzono przed monitorami ich komputerów a potem nieznany głos poinformował, że ze względu na sytuację firmy związaną z pandemią wszyscy zostali zwolnieni. Następnie odebrano im dostępy do korporacyjnych systemów, poczty itp…
Groźba zwolnienia, obniżone pensje, przymusowy urlop - to zjawiska, z którymi zetknął się, lub zetknie wielu z nas, bo kryzys dopiero się zaczął, bo pracodawcy czują się niepewni, bo nikt nie wie, co będzie dalej.
To oczywiste, że lepiej rozstać się w taki sposób, żeby w sytuacji przypadkowego spotkania na ulicy nie musieć przechodzić na drugą stronę. Ale czy takie rozstania są możliwe? I jak to zrobić?
Zwalnianie z pracy to trudny moment nie tylko dla pracownika, ale i często dla pracodawcy. Aby wesprzeć pracownika którego się zwolniło firmy często kupują dla nich outplacement czyli proces, w którym od początku do końca zaopiekowane są nie tylko takie kwestie jak wiedza na temat rynku pracy, czy dobre CV, ale i emocje pracownika. Tylko dzięki dobrze przeprowadzonemu procesowi człowiek jest w stanie płynnie wejść na rynek pracy. To bardzo ważne, zwłaszcza dla tych którzy od dawna na nim nie byli np. wieloletni (10+ lat) pracownicy jednej firmy.
Dlaczego im jest szczególnie trudno?
Bo nie wiedzą jak się w tej sytuacji odnaleźć, bo już dawno nie musieli szukać pracy, bo wydaje im się, że nowe CV wystarczy aby znaleźć super pracę, a to jest jedynie „opakowanie”, bo stresują się swoją sytuacją finansową i brakiem pracy, tak bardzo, że podczas rozmowy kwalifikacyjnej nie są w stanie ,,wydukać” podstawowych informacji na swój temat, bo stresowa gula w gardle odbiera im głos.
Co to znaczy dobre rozstanie z pracownikiem? Czy można się dobrze rozstać na Zoomie albo w innej wirtualnej przestrzeni?
Dla moich klientów, którzy ostatnio dostali wypowiedzenie, forma nie jest tak bardzo ważna jak to, co usłyszeli podczas rozmowy z pracodawcą. Czy zostali zwolnieni z szacunkiem dla nich i ich pracy, i przede wszystkim ich emocji. Czy zostało zauważone i docenione ich dotychczasowe zaangażowanie, czy poczuli, że są uszanowani w tej sytuacji.
Wiesz, myślę, że w dzisiejszych czasach ta rozmowa, ten proces jest trudny dla obydwu stron. Sama nie mam pomysłu jak można to zrobić w przyjazny sposób?
Na przykład: Jest nam przykro, że musimy to zrobić. Taką jednak podjęliśmy decyzję, ponieważ nie damy rady utrzymać nadal twojego stanowiska w obecnej sytuacji finansowej firmy Bardzo dziękujemy ci za zaangażowanie, oddanie swoim obowiązkom, etc…(wymieniamy zasługi pracownika). Dam ci referencje, jeśli ich potrzebujesz. Wesprzemy cię w poszukiwaniu nowej pracy (outplacement) i życzymy ci powodzenia bo nadal w ciebie wierzymy.
To brzmi rzeczywiście z szacunkiem i uważnością na drugiego człowieka. Myślisz, że to pomoże osobie zwalnianej?
Nawet jeśli pracownik w tym momencie tego wszystkiego nie usłyszy bo np. będzie zajęty swoimi emocjami, to z perspektywy czasu zrozumie w jaki sposób został potraktowany i też to doceni.
No i prawdopodobnie wypowiedzenie nie uderzy tak mocno w jego poczucie wartości. Choć emocje i tak na pewno się pojawią. W końcu strata pracy (na skali wydarzeń stresujących) jest porównywalna do śmierci kogoś bliskiego i wrzuca nas w proces żałoby, z którym wiążą się silne emocje.
To prawda. Pojawia się niedowierzanie, wręcz wyparcie tej informacji, złość, smutek, rozpacz i wiele innych.
A w pracy emocje nie są w cenie. Wiele z moich pacjentek twierdzi, że np. podczas ocen pracowniczych dostają informacje, że są zbyt emocjonalne, albo histeryczne. Dlatego wypowiedzenie z pracy, przez internet i pozostanie samemu z emocjonalnym koktajlem, na dodatek w obliczu pandemii czyli zagrożenia zdrowia i życia musi być ogromną traumą.
Jeśli chodzi o emocjonalność w pracy to sama doświadczyłam reakcji na nią. Kiedy mój szef poinformował mnie o zwolnieniu, a ja spokojnie ustaliłam z nim do kiedy zostanę (wymagał tego proces, który prowadziłam) i co jeszcze zrobię, powiedział: ,,Dziękuję ci za bezemocjonalne i profesjonalne podejście”.
Odebrałaś to jako komplement?
Po czasie zrozumiałam, że on mi dziękuje za to, że się nie rozsypałam podczas tej rozmowy, bo to on nie poradziłby sobie z moimi emocjami.
Ano właśnie, nasza emocjonalność to bardziej problem naszych zwierzchników.
Myślę, że tu głównie chodzi o różnice emocjonalne pomiędzy mężczyznami i kobietami.
Być może mężczyznom zwłaszcza posiadaczom władzy jest trudniej z kobiecymi emocjami. Ale kobieta szefowa, która musi powiedzieć pracownikowi o obniżeniu pensji albo przymusowym urlopie, choć doskonale wie, że pracownik tu w niczym nie zawinił. I na dodatek musi zrobić to w taki sposób, żeby go nie stracić. A druga strona czyli pracownik musi rozważyć, czy jest w stanie rzeczywiście przyjąć tę propozycję bez emocjonalnej szkody a nie tylko dlatego, że nie ma innego wyjścia.
To prawda, że to trudne i że ta trudność dotyka nas wszystkich, ale na szczęście ludzie w środowiskach biznesowych w tych trudnych czasach bardzo się wspierają np. dzielą swoją wiedzą w darmowych webibnarach czy proponując konsultacje pro bono.
Na zakończenie poproszę cię o jakąś jedną dobrą radę dla wszystkich; tych zwalnianych i tych zwalniających, tych którzy tracą pracę i tych którzy nie są w stanie pracować za obniżoną pensję.
Pomimo tego, że obecnie świat (nie tylko rynek pracy) nie jest stabilny, a może właśnie dlatego warto zatrzymać się na chwilę refleksji, zastanowić nad sobą, zadać sobie pytanie czego mnie ta sytuacja pandemii nauczyła nowego o sobie, co bym w związku z tym chciała zmienić w swoim życiu i w którym kierunku zmierzam? To nam da napęd do otwarcia kolejnego nowego rozdziału, nie tylko zawodowo.
Ja dodałabym, żeby nie tracić energii na waleniem głową w mur czyli narzekanie, szukanie winnego, czarnowidztwo. Świat, nawet ten w pandemii jest jaki jest, ani dobry ani zły i to my sami nadajemy mu znaczenie.
Ewa Klepacka-Gryz – psycholog, terapeutka, autorka wielu poradników psychologicznych. Prowadzi warsztaty dla osób cierpiących na choroby psychosomatyczne, kobiet w trudnych sytuacjach życiowych oraz par w kryzysach. Polecamy najnowszą książkę Ewy Klepackiej-Gryz „Kiedy Twoja wrażliwość staje się zaletą”.