1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Jak rozmawiać z chorymi na raka

fot.123rf
fot.123rf
W walce z nowotworem wsparcie psychologiczne osoby chorej jest wciąż niedocenianie. Jak się okazuje, jest ono nie mniej ważne, niż leczenie tradycyjne, a w niektórych przypadkach nawet niezbędne. Niestety, nie każdy decyduje się na profesjonalną opiekę psychoterapeuty, co w pewnym stopniu przenosi obowiązek wsparcia na bliskie osoby. Chcielibyśmy przetoczyć kilka pomocnych i prostych rad, które pozwolą lepiej zrozumieć potrzeby pacjenta.

Zazwyczaj nie mamy pojęcia jak rozmawiać z chorym, wprawia to nas w zakłopotanie, a co najgorsze, nierzadko rani współrozmówcę. Trudność tej sytuacji polega na tym, że nie ma uniwersalnych rad, które można by było stosować we wszystkich sytuacjach. Każdy z nas na tak stresującą sytuację, jak rozpoznanie nowotworu, reaguje zupełnie inaczej i uruchamia różne sposoby radzenia sobie z nią. Agresja, apatia i depresja, zaprzeczenie, silne zaangażowanie w walkę lub całkowita bierność – przy każdym z tych zachowań postępowanie osoby wspierającej powinno być inne. Ważne jest podejście indywidualne, dopasowane do konkretnego przypadku i osobowości chorego.

Warto zacząć od tego, czym na pewno nie możemy zaszkodzić – słuchania. Spora część pacjentów z chorobą nowotworową chce komuś opowiedzieć o swoich przeżyciach i trudnościach. Okazuje się, że słuchając empatycznie możemy sprawić takiej osobie ogromną ulgę. Warto najpierw zapytać pacjenta czy ma ochotę rozmawiać, przy tym w żadnym wypadku nie należy narzucać własnego tematu. Jeśli pacjent nie jest gotowy, by się zwierzać, to zaproponuje inny wątek. Należy uszanować taką decyzję i poczekać, aż chory sam zdecyduje się na trudny temat.

Podczas rozmowy o chorobie warto najpierw przysłuchać się słowom pacjenta, by zastanowić się jaka reakcja w tej sytuacji jest właściwa. W bliskich związkach ludzie zazwyczaj wyczuwają czego potrzebuje cierpiący: często jest to zwykły uścisk i okazanie zrozumienia. Warto przypomnieć, że kontakt fizyczny może stać się bardzo pomocny w tak trudnych sytuacjach, dlatego można spróbować na przykład położyć swoją dłoń na dłoni pacjenta. Jeśli nie zauważymy wycofania się lub zażenowania, to takie próby należy powtórzyć. Natomiast jeśli jest to bliski związek, to uściski, pocałunki i inne formy kontaktu (np. uprawianie seksu, jeśli mówimy o parze) są bardzo przydatne.

Słuchanie, wbrew pozorom, nie jest łatwe i wymaga całkowitego skupienia się. Kiedy rozmawiacie, spróbujcie zupełnie zapomnieć o sobie i w żaden sposób nie interpretować słów partnera dyskusji. Jeśli zaczynamy dopowiadać coś w swoim umyśle, zastanawiać się jak postąpilibyśmy sami w tej sytuacji, oceniać, rozważać o czymś innym, to nasze słuchanie z empatycznego zamienia się w egoistyczne. By podkreślić nasze zaangażowanie i okazać zrozumienie, można powtórzyć wypowiedziane przez rozmówcę zdanie swoimi słowami. Na przykład: „Boje się co będzie dalej, nie mogę skupić się na niczym innym” zamienić na „Ta sytuacja musi cię kosztować sporo nerwów”.

Warto być bardzo ostrożnym z udzielaniem rad, naturalną reakcją większości ludzi będzie przekonanie, że „Nie jesteś mną, nie możesz wiedzieć co dla mnie jest lepsze”. Jeśli rozmówca rzeczywiście będzie potrzebował wskazówek, to zawsze nas o to poprosi sam.

Dla niektórych pomocne jest aktywne zaangażowanie bliskich osób w daną sytuację. Poszukiwanie informacji na temat choroby, czytanie oraz opowiadanie o nowych lekach i postępie medycyny w leczeniu nowotworu często staje się skutecznym wsparciem psychologicznym dla pacjenta oraz oznaką troski.

Nie należy także łamać błędnych przekonań pacjenta na temat choroby oraz jego stanu zdrowia. Często ludzie radzą sobie zaprzeczeniem w sytuacji stresowej, co może znacząco obniżyć poziom lęku. Wypowiedzi typu „To nie jest rak”, „Na pewno wyleczę się”, „Czuje, że jest mi coraz lepiej” (kiedy stan się pogarsza), nie powinny być całkowicie zaprzeczane, ani też potwierdzane. Należy je po prostu wysłuchać i zinterpretować jako próbę radzenie sobie z sytuacją stresową. Takie zaprzeczanie może być dla pacjenta pomocne, pod warunkiem, że jest stosowane tradycyjne leczenie (chemioterapia, operacje, środki farmakologiczne).

O wiele bardziej zgubną reakcją są twierdzenia typu „Ta choroba mnie zabije”, „Rak mnie zżera od środka”, „Chemioterapia mnie zatruje”, wtedy należy stopniowo tłumaczyć błędność takich interpretacji. W tym wypadku wyobraźnia zamienia się w prawdziwego wroga i chory zaczyna tworzyć w swojej głowie koszmary przyszłości. Ważna jest tutaj wiedza osoby wspierającej. Należy tłumaczyć choremu, że chemioterapia jest naszym sprzymierzeńcem i nie patrząc na to, że niszczy zdrowe i chore komórki, to tylko te pierwsze potrafią regenerować się, o czym świadczą chociażby odrastające później włosy. Warto w przystępny sposób opowiedzieć o przyczynie pojawiania się komórek nowotworowych w organizmie podkreślając, że jest to proces naturalny, odbywający się u każdego człowieka. Organizm osoby zdrowej samodzielnie zwalcza zbędne komórki, natomiast ten proces u chorego został zachwiany. Właśnie dlatego należy wspierać zdrowy psychicznie i fizycznie sposób życia, by przywrócić naturalną zdolność organizmu do samoregulacji.

Lęk człowieka, jako reakcja na groźną chorobę, jest zjawiskiem całkowicie normalnym, a nawet potrzebnym i bardzo ważnym. Lęk pozwolił nam przetrać jako gatunkowi, gdyż był skuteczną ochroną przed niebezpieczeństwem. Właśnie lęk osoby chorej, który jednak powinniśmy trzymać pod kontrolą, jest najlepszą mobilizacją do walki i skuteczną motywacją.

Tekst:

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze