1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Stres w pracy – jak sobie z nim radzić?

Po rozpoznaniu tego, co służy, a co nie służy twojej zdrowej aktywności zawodowej, zastanów się, jakie zmiany możesz zainicjować sama, pracując nad własnym rozwojem osobistym, a jakie mogłabyś postulować w ramach organizacji firmy. (fot. iStock)
Po rozpoznaniu tego, co służy, a co nie służy twojej zdrowej aktywności zawodowej, zastanów się, jakie zmiany możesz zainicjować sama, pracując nad własnym rozwojem osobistym, a jakie mogłabyś postulować w ramach organizacji firmy. (fot. iStock)
Zdarza ci się czuć w pracy jak łódeczka puszczona na wzburzony ocean? Huragan szaleje, znikąd wsparcia (szef zajęty swoimi sprawami), a na dodatek boisz się, że zaraz utoniesz. Co zrobić, by odzyskać właściwy kurs?

Justyna od dłuższego czasu obserwowała, jak Ania, jej koleżanka z działu, coraz bardziej się spala w pracy i żyje w ogromnym napięciu, które rykoszetem odbija się również na Justynie. Atmosfera w zespole stawała się coraz bardziej nieprzyjemna. Ania, odkąd została kierowniczką nowego projektu, zostawała często po godzinach, ciągle była przemęczona, zmartwiona i jak mantrę powtarzała: „Jak ja dam radę to skończyć w terminie, żeby się wszystko na dodatek kupy trzymało?!”. Z rozmów z dyrektorem wracała zdenerwowana i Justyna miała wrażenie, że po drodze nieraz płakała, co starała się jednak skrzętnie ukrywać przed koleżankami. „Aniu, wyluzuj trochę, bo się wykończysz” – Justyna, mówiąc to, starała się wesprzeć koleżankę, lecz jej reakcja wprawiła Justynę w osłupienie, bo dawna Ania nigdy by tak do niej się nie odezwała: „Lepiej pilnuj swoich spraw, żebyś sama się nie wykończyła”.

Stres w pracy – dotrzyj do źródeł

Jeżeli ktoś nieustannie żyje w napięciu i z tego powodu odczuwa poważny dyskomfort psychiczny, a najczęściej również somatyczny (od duszności, poprzez bóle i zawroty głowy, kołatania serca, po nudności, biegunki, zaparcia oraz cały szereg innych dolegliwości, jak np. – rzadko kojarzone ze stresem – poczucie mrowienia, cierpnięcia, swędzenia), to mówienie mu „wyluzuj, stary/stara” jest najkrótszą drogą do niekontrolowanego wybuchu złości. Żeby móc przestać żyć w napięciu, nie wystarczy po prostu wyluzować. Trzeba najpierw rozpoznać źródło tego napięcia i pracować świadomie z przyczyną, a nie jedynie skutkiem.

Inny scenariusz postępowania prowadzi poprzez używanie środków redukujących napięcie, takich jak papierosy, alkohol, narkotyki czy niektóre leki – na dłuższą metę skutkuje to jedynie uzależnieniem od tych środków i pogorszeniem zdrowia oraz stanu psychicznego. Wtedy rzeczywiście może nas ominąć wiele z tego, co życie ma nam do zaproponowania.

Stres w pracy – skąd się bierze napięcie?

To, na ile sytuację w pracy postrzegamy jako trudną i ważną, zależy z jednej strony od cech osobowościowych, z drugiej od środowiska pracy – tego, jak jest ona zorganizowana i jakich bodźców dostarcza. Jeśli jesteś nadmiernie miła i pracujesz w miejscu, gdzie stawiane są ci wysokie wymagania ilościowe (za dużo do zrobienia) i jakościowe (ma być perfekcyjnie) bez jednoczesnej wspierającej kontroli twojej pracy (informacji zwrotnych od przełożonych, wsparcia w sytuacjach przekraczających twoje możliwości), to twoje życie w pracy będzie przebiegać w stanie nieustannego napięcia, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Co można zrobić, by wyrwać się z tego zaklętego kręgu?

Dobrze byłoby zacząć od remanentu, przyglądając się sposobowi, w jaki funkcjonujesz w pracy, oraz temu, jak działa firma, w której pracujesz. Po rozpoznaniu tego, co służy, a co nie służy twojej zdrowej aktywności zawodowej, zastanów się, jakie zmiany możesz zainicjować sama, pracując nad własnym rozwojem osobistym, a jakie mogłabyś postulować w ramach organizacji firmy. Już słyszę te wszystkie głosy protestu wypominające, że pracownik wobec szefa jest jak mrówka wobec słonia i nie ma nawet co próbować czegokolwiek zmieniać. Jednak doświadczenie pokazuje, że firmy bardzo często podejmują działania naprawcze i reorganizacyjne pod wpływem informacji, że dobrzy pracownicy myślą o odejściu. Nie jest to więc bez znaczenia dla żadnej ze stron, jak przebiega współpraca.

Stres w pracy – dobry i zły

Nie chodzi o to, by nie odczuwać żadnego pobudzenia ani stresu – to świadczyłoby o tym, że pożegnaliśmy się z życiem. Lekarz Hans Hugo Selye, który wprowadził pojęcie „stresu” do użycia, wykazał jednocześnie, że jest to naturalna, normalna reakcja biologiczna każdego żywego organizmu. Stres pobudza do działania, ale też informuje o przeciążeniu. Chodzi o to, by uchwycić granicę, kiedy szala przechyla się na stronę przeciążenia, i nie brnąć dalej w ślepy zaułek.

Co ważne, badania Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego pokazują, że kobiety mają większą niż mężczyźni tendencję do „internalizowania” stresu i uznawania własnej winy w sytuacjach, które powodują jego występowanie. Z poziomu pracy nad sobą bardzo pomocne jest więc wykształcenie nawyku „niekupowania” poczucia winy, kiedy wcale nie leży ona po jednej stronie. Procesy wewnątrz firmy mogą być źródłem stresu niezależnie od naszej osobistej postawy życiowej, warto nauczyć się je rozpoznawać i mieć świadomość, co nie działa w danej sytuacji.

Stres w pracy – poproś o feedback

Według koncepcji Roberta Karaska i Toresa Theorella w procesie powstawania stresu zawodowego decydujące znaczenie mają poziom wymagań oraz sposób, w jaki te wymagania są kontrolowane. Pewnie nie wszystkim wyda się oczywiste, że najwyższy poziom stresu generują sytuacje, kiedy stajemy wobec wysokich wymagań nieidących w parze z wysokim poziomem kontroli. Jak swoboda działania może u kogokolwiek aktywować stres? Otóż tak właśnie się dzieje. Wysoki poziom zdrowej kontroli polega na tym, że szef stawiający określone wymagania na bieżąco informuje nas, jak z jego punktu widzenia przebiega praca, czy jego zdaniem podążamy w kierunku, gdzie na końcu pojawi się oczekiwany rezultat. Udziela rad i wsparcia, kiedy wymagania przerastają nasze możliwości, a nie wtrąca się, kiedy widzi, że sprawy mają się dobrze, jednak dostarcza feedbacku, że jest OK, co pozwala pracownikowi spokojnie zajmować się pracą, a nie wątpliwościami „Co będzie, jeżeli okaże się, że coś zrobiłam źle?”.

Kiedy brakuje jasności w przedstawieniu wymagań i rzeczowej kontroli realizacji zawierającej elementy wsparcia, pracownik może czuć się jak mała łódeczka puszczona na wzburzony ocean – wiadomo, że gdzieś jest pożądany port, jednak brak jasności kierunku, w którym trzeba płynąć, znikąd wsparcia, a dojmującym uczuciem staje się lęk przed utonięciem (w przypadku pracowników jest to zazwyczaj strach przed utratą pracy i związany z nim brak poczucia bezpieczeństwa).

Instrukcja obsługi siebie

W opisanym przykładzie Ania doświadcza pracy w takich właśnie realiach: zupełnie nowy projekt, za który ma odpowiadać, zestresowany dyrektor, który sam nie bardzo wie, jak „ugryźć zagadnienie”, niemogący tym samym dać wspierających rad pracownikowi, presja czasu i wynikające już z osobistego charakteru Ani przekonanie, że jeśli coś, w czym uczestniczy, nie działa idealnie, to z pewnością wina leży po jej stronie. Wszystkie elementy niezbędne do wygenerowania wysokiego poziomu stresu zbiegły się w tej jednej sytuacji. Jednej, ale nie wyjątkowej, bo niezwykle powtarzalnej w wielu firmach.

To, od czego należałoby zacząć, to rozprawić się z poczuciem winy, dostrzegając, że trudności rozkładają się na różne osoby i różne zagadnienia. Kolejnym krokiem jest przeniesienie energii z „bania się” na działanie pod tytułem: jaka moja potrzeba nie jest zaspokojona, co zrobić, żeby ją zaspokoić? Co byłoby dla mnie wspierające? Może tabelka z czasem pracy stałaby się argumentem, za przydzieleniem jej jakiejś osoby do pomocy? A może propozycja zakupu przez firmę programu usprawniającego działania, które Ania wykonuje teraz „na piechotę”? Albo pomysł zaproszenia doradcy, który pomógłby im obojgu wdrożyć się w nowe zagadnienie?

Każde działanie zmierzające do znalezienia konstruktywnego rozwiązania zmniejsza poziom stresu. Pozostawanie w tym samym miejscu i dalsze denerwowanie się powoduje przejście procesu na etap stresu przewlekłego, co zwykle skutkuje wypaleniem zawodowym.

Stres w pracy jak się nie wkręcać?

Bycie sobą to bycie świadomym swoich potrzeb w stopniu nie mniejszym niż potrzeb otoczenia oraz zabieganie o to, by były one zaspokajane w sposób niezbędny do prawidłowego funkcjonowania – bez konieczności tkwienia w sytuacji nieustannego napięcia. Jeżeli wykonasz wysiłek rozpoznania sytuacji i stwierdzisz, jakie działania są konieczne, by zapewnić ci przynajmniej minimum komfortu w pracy, a następnie te działania wprowadzisz w życie, to oprócz satysfakcji z dobrze wykonanego zadania możesz zyskać dostęp do tego, co życie ma ci do zaproponowania, zamiast zadowalać się okruchami. Warto spróbować.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze