1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Jak szybko i skutecznie nauczyć się języka?

fot.123rf
fot.123rf
Szalony pomysł: nauczyć się języka w pięć dni. Zwykle przyjmuje się, że – by zyskać tzw. niezależność językową – potrzeba 1200 godzin nauki. Coach Mateusz Grzesiak postanowił sprzeciwić się tym zasadom. Stworzył własne – Fast Languages.

Jaka jest pozytywna rzecz w byciu Polakiem? Taka, że mamy wyjątkowo pokręcony język, najtrudniejszy na świecie. – Dlatego nauka innych języków przychodzi Polakom z łatwością – twierdzi Mateusz Grzesiak. Jest pewien warunek: trzeba odpuścić perfekcjonizm. – Kiedy Polak jedzie za granicę, nie otwiera ust, bo zastanawia się, jakiego czasu użyć, żeby stworzyć poprawną konstrukcję. Lubimy sobie tworzyć z takich rzeczy daleko idące problemy psychologiczne. A przecież w komunikacji najważniejsza jest nie poprawność, a efektywność.

Rozmontować wieżę Babel

Mateusz Grzesiak uczy też w trybie przyspieszonym angielskiego, ale tym razem będzie hiszpański. – To szkolenie to zabawa. Pięć dni udowadniania, że już znacie język. Co my tu będziemy robić? Przecież od pół godziny mówię po hiszpańsku i rozumiecie mnie – zaczyna nauczyciel. Potem musimy się włączyć. – Nie możesz uznać, że zaczniesz mówić dopiero, kiedy nauczysz się języka. Przy takim podejściu nigdy nie nauczyłabyś się chodzić!

Jak opanować język w pięć dni? Kluczem jest selekcja informacji. – Większości wiedzy nie potrzebujemy – tłumaczy Grzesiak. – Jeśli język zawiera przykładowo 100 tysięcy słów, jego przeciętny użytkownik zna z tego około 10 tysięcy, ale w większości sytuacji używa zaledwie pięciuset wyrazów!

Trener proponuje zupełnie nowe spojrzenie na języki obce. Tak naprawdę odziera je z ich „obcości”. Zachęca, by filtrować każdy pod kątem podobieństw. – To jak z filmami o Bondzie – porównuje. – W 95 proc. oparte są na matrycy. Z językami jest podobnie. Znając jeden, masz gotowe struktury do wykorzystania. Ile samochodów musisz nauczyć się prowadzić, żeby poprowadzić wszystkie auta na świecie? Kiedy patrzysz na to w ten sposób, pada paradygmat wieży Babel.

Niestety, szkoły podtrzymują iluzję wieży, wzmacniają ją. – Na pierwszych zajęciach angielskiego nauczyciele mówią zazwyczaj, że jest 16 czasów do opanowania. To straszne, tak się niszczy ludzi! – grzmi Grzesiak. Sam woli mówić o „zhiszpańszczeniu” (czy „zangielszczeniu”) polskiego. Stopniowo, bez wysiłku, niemal niezauważalnie. – Najpierw będzie to polski z hiszpańskim akcentem, potem hiszpański z polskimi słowami, hiszpański z polskim akcentem, wreszcie hiszpański bez akcentu – wylicza. Przyznaje, że jego metoda to tylko 5 proc. nauki, reszta to terapia. – Przebijam się przez wasz sceptycyzm, bo Polak nie wierzy, że to może być takie proste. Przyzwyczajony do trudu, cierpienia, szuka haczyka.

Skup się na tym co znasz

Mamy słuchać, chłonąć i mówić, mówić, mówić. – Startujesz z tym, co masz. Jeśli nie zaczniesz, nigdy się nie nauczysz. Brakuje ci słowa? Powiedz po polsku – a nuż trafisz. Wspieraj się gestem, przekazuj emocje. Możesz nawet mówić „blablabla”, ale nie zatrzymuj się! – podpowiada Grzesiak. – Mamy tendencję do skupiania się na tym, czego nie wiemy – to skutki systemu edukacyjnego, w którym szuka się błędów. Zawsze wychodź od tego, co znasz.

Znów krótka prezentacja. Ze zdjęciem, którego fragmenty są powoli odsłaniane. Mimo że sporo kwadratów pozostaje zakrytych, w pewnym momencie nie ma wątpliwości, co przedstawia obraz. – Umysł ma tę umiejętność, że uzupełnia brakujące elementy – tłumaczy Mateusz Grzesiak. – Na tym polegał geniusz Steve’a Jobsa – na łączeniu kawałków w całość. Nie musisz wiedzieć wszystkiego. Czasem masz dużo informacji i nie wiesz najważniejszego. To różnica między rozumieniem ilościowym a jakościowym. Rozumienie czegoś powyżej 70 proc. nie ma sensu! Ale Polak czeka, aż pojawią się słowa „szkwał”, „szklarnia”, „szkorbut”, żeby mógł powiedzieć „wiedziałem, że nie wiem!”.

Potem czytamy. Nie jakiś specjalnie spreparowany na potrzeby nauki tekst, ale news z hiszpańskojęzycznej strony CNN. Podkreślamy wyrazy, które znamy. Liczymy. Bez trudu wychodzimy poza 50 procent. Jesteśmy mniej więcej w połowie szkolenia. Co jeszcze? Nauka gotowych struktur, zwłaszcza ser i tener (być i mieć). Dadzą nam na początku poczucie bezpieczeństwa. Dużo dialogów w podgrupach. Słówka: części ciała, kolory, potrawy... Kluczowe czasowniki, które skrupulatnie odmienia z nami Meksykanka Iliana Ramirez, żona Mateusza Grzesiaka. Żeby lepiej utrwaliły się w pamięci, Grzesiak pomaga znaleźć odpowiednie skojarzenia – połączyć słowa z obrazem, ruchem... Dormir (spać) łatwo skojarzyć z dormitorium, saltar (skakać) z saltem. Inne wymagają już nieco więcej kreatywności... Na koniec zostajemy rzuceni na głęboką wodę – spotykamy się z Latynosami. Tylko hiszpański! Plus świadomość, że milczenie zostanie odebrane jako niegrzeczność. Nie oszukujmy się, nie są to wyrafinowane konwersacje. Ale się komunikujemy.

Jak zostać w grze

– Nie wierzę w poziomy: początkujący, zaawansowany... Rozmawiam z człowiekiem – mówi Mateusz Grzesiak. – A każdy człowiek popełnia błędy – wszystko zależy od tego, czy potrafisz je zaakceptować. Błąd jest problemem tylko w jednym przypadku: kiedy powoduje niezrozumienie przekazu.

To takie egocentryczne, skupiać się na tym, że możesz źle wypaść. – Słuchaj, bądź obecny w komunikacji – dostaniesz gotowe konstrukcje – mówi Grzesiak. – Polak nie słucha, bo przygotowuje sobie kolejną kwestię. W chwili, gdy zaczynasz myśleć, gubisz się. Myślenie to zbędna umiejętność. Utkniesz? Zadaj pytanie. Rzuć je na zewnątrz, nie szukaj w głowie.

Dostajemy wytyczne na dalszą drogę. Bardzo ważne jest stworzyć środowisko, w którym język będzie „uczył się sam”: zmienić menu w telefonie i komputerze, słuchać przez parę godzin dziennie wybranej stacji radiowej. Można też wyszukać listę najpopularniejszych słów w danym języku, zapoznać się z nią. Czytać newsy. Nie przejmować się gramatyką, zwłaszcza wyjątkami. – Najpierw podobieństwa, potem różnice – to pozwala poczuć siłę. Najpierw mów, potem się poprawiaj – podsumowuje Mateusz Grzesiak. – I pamiętaj: każdy język to trochę inny polski.

Ekspert Mateusz Grzesiak psycholog, trener międzynarodowy, mówca motywacyjny, autor książek i artykułów o tematyce rozwojowej.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze