Tuż przed 50. rokiem życia dla kobiety nadchodzi czas rozkwitu wewnętrznej mądrości, kiedy nadaje ona życiu znaczenie, pisze Clarissa Pinkola Estes, autorka „Biegnącej z wilkami”. Nadchodzi czas, żeby podarować sobie już tylko to, co dobre.
W tym okresie kobieta odczuwa głęboką potrzebę koncentracji na sobie, ponieważ jej psychika doświadcza niejasności i lęków. Dręczące sny, napady gorąca, migreny, zmęczenie wytrącają z równowagi. Pojawia się dysharmonia z własnymi procesami chemicznymi. Poczucie zagubienia i strach, że właśnie wypada się z gry zwanej życiem. Kobieta doświadcza przeróżnych sprzecznych odczuć, zmieniających się nastrojów. W ich gąszczu ma jednak dostęp do intuicji, potężnej siły, która pomaga jej być autentyczną. Żeby usłyszeć jej głos, potrzebne jest wyciszenie i odwaga, by zmierzyć się z wewnętrznymi demonami.
Częścią procesu, który zachodzie w organizmie kobiety, są zmiany hormonalne. Spadek ilości żeńskich hormonów (estrogenu i progesteronu) przyczynia się do zmian psychicznych, ale także pogłębiania się procesów starzenia się skóry. Podwyższony testosteron sprawia, że kobieta staje się coraz bardziej asertywna i odpowiedzialna społecznie. Zastanawia się, czy praca dostarcza jej satysfakcji i czy ma głębszy sens. Zaczyna „matkować” nie tylko swoim dzieciom i rodzinie, ale światu. Czuje w sobie moc, wiele może oferować. Pomaga jej w tym zintegrowany męski element osobowości – nazwany przez Junga Animusem. Połączony z intuicyjną wrażliwością, sprawia że rodzi się kobieta strażniczka, pisze Clarissa Pinkola Estes. Bezpośrednia, dojrzała, świadoma tego, co chce, mogąca chronić innych. Jej ranga w świecie rośnie. Jeśli uzdrowiła siebie, dokonała zmiany i kroczy teraz ścieżką zgodną z własnym wnętrzem. Może zmieniać nie tylko siebie, ale emanując wewnętrznym pięknem i mądrością – również innych i świat.