1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia

Nunchi to koreańska supermoc, którą niektórzy nazywają sztuką odczytywania myśli. Jak się jej nauczyć?

Nunchi to koreańska supermoc. Zdolność szybkiego orientowania się w myślach i uczuciach innych – po to, by poprawić relacje z otoczeniem. (Fot. skaman306/Getty Images)
Nunchi to koreańska supermoc. Zdolność szybkiego orientowania się w myślach i uczuciach innych – po to, by poprawić relacje z otoczeniem. (Fot. skaman306/Getty Images)
Dlaczego jedni robią karierę, a inni są zwalniani jako pierwsi? Dlaczego jedni mają wielu przyjaciół, a inni budzą popłoch w towarzystwie? Koreańska zasada nunchi mówi, że to nie kwestia szczęścia, lecz wyczucia czasu i okoliczności. Na szczęście każdy może posiąść tę sztukę.

Triumf dramatu „Parasite” na Oscarach w 2020 roku to kolejny światowy sukces Korei Południowej, po trendzie na koreańskie kosmetyki – tzw. K-beauty – oraz kuchnię pod znakiem kiszonki kimchi. Od lat wielu amatorów ma także tamtejsza muzyka rozrywkowa – K-pop, a ostatnio również międzygatunkowe seriale telewizyjne – K-drama. W jaki sposób kraj, jeszcze niespełna 60 lat temu biedniejszy niż państwa środkowej Afryki, stał się importerem nie tylko samochodów i sprzętu elektronicznego, ale i kultury? Koreańsko amerykańska dziennikarka Euny Hong dopatruje się źródeł tego sukcesu we wpajanej dzieciom w Korei od najmłodszych lat tradycji nunchi, czyli sztuki budowania relacji.

Słowo „nunchi” można przetłumaczyć jako obserwowanie i mierzenie lub ważenie okiem, ale jak zazwyczaj z pojęciami zapożyczanymi z odmiennych kultur bywa, tłumaczenie ze słownika niewiele nam powie. W książce „Nunchi. Koreański sekret dobrych relacji z ludźmi” Euny Hong pisze: „Nunchi to koreańska supermoc. Niektórzy nazywają ją wręcz sztuką odczytywania myśli – choć nie ma w niej nic nadprzyrodzonego. To zdolność błyskawicznego orientowania się w myślach i uczuciach innych – po to, by poprawić relacje z otoczeniem. Jeśli masz dobrze rozwinięte nunchi, to znaczy, że nieustannie modyfikujesz opinie na temat innych ludzi na podstawie każdego słowa, gestu lub wyrazu twarzy, tak abyś zawsze był na bieżąco”.

Zachodniemu czytelnikowi nunchi skojarzy się od razu z inteligencją emocjonalną – EQ, ale autorka książki wskazuje na zasadnicze różnice. Po pierwsze, dla Koreańczyków liczy się nie tyle trafność, ile szybkość reakcji, o mistrzu nunchi powiemy, że ma „bystre” (a nie „dobre”) nunchi. Po drugie – o ile EQ koncentruje się na relacji interpersonalnej, o tyle w nunchi każda sytuacja rozpatrywana jest w kontekście przestrzeni fizycznej, w której się rozgrywa.

Nunchi to także coś innego niż takt, bo celem nie jest to, żeby ludzie poczuli się w twoim towarzystwie przyjemnie i swobodnie, lecz by zostali wysłuchani i zrozumiani.

Co ci to da? Na co dzień uchroni cię przed popełnianiem gaf, a w perspektywie całego życia – pozwoli w pełni wykorzystać możliwości, jakie tworzą inni ludzie.

Dobra informacja jest taka, że nunchi to nie wrodzona moc, a umiejętność, którą można wyćwiczyć. Oto osiem zasad, którymi powinieneś się kierować w tym treningu.

1. Opróżnij głowę

Ewolucyjnie nasz umysł przystosowany jest do tego, żeby w nowej sytuacji szukać podobieństw do minionych doświadczeń, dzięki czemu może wykorzystać sprawdzone metody reagowania. Zakładamy zatem, że jeśli kiedyś A doprowadziło do B, to będzie tak za każdym razem. O ile jednak, jak pisze Euny Hong, takie myślenie jest przydatne, gdy trzeba zapamiętać, że szerszenie czasem żądlą, to znacznie mniej sprawdza się w kwestii ludzkich emocji. I dotyczy to zarówno związków czy relacji przyjacielskich, jak i zawodowych.

Autorka przywołuje przykład pewnej Brytyjki, która wyrobiła sobie zdanie na temat Amerykanów na podstawie popularnych filmów i przybiła piątkę przybyłemu z Nowego Jorku menedżerowi wysokiego szczebla. Zrobiła to jako jedyna i dopiero przerażony wyraz twarzy mężczyzny uświadomił jej gafę. Tymczasem gdyby poświęciła chwilę na obserwowanie innych, zauważyłaby, że wszyscy odnoszą się do niego z dużym respektem i prawdopodobnie dałoby jej to do myślenia. Wielu z nas zna podobne historie, sama pamiętam opowieść znajomego, który na wieczornym przyjęciu wziął pewną kobietę za osobę towarzyszącą swojego klienta, bo kiedy oni rozmawiali o wspólnym projekcie, nie powiedziała ani słowa. W efekcie przeprosił ją i zabrał do baru tylko jej towarzysza. Nazajutrz okazało się, że to ona jest osobą decyzyjną w firmie.

„Opróżnij swój umysł, zamiast chlustać zawartością swojej przepełnionej czarki na innych” – obrazowo radzi autorka, co oczywiście niełatwe, bo w głowie nieustannie kłębią się nam myśli. Jak sobie z tym poradzić? Przed wejściem w interakcję dobrze jest zrobić krótką pauzę i wziąć głęboki oddech lub świadomie dotknąć jakiejś faktury, co pozwoli skoncentrować się na zmysłach. Na dłuższą metę z pomocą przychodzi praktykowanie medytacji i uważności, co ułatwia skupienie się na bieżącej chwili.

2. Bądź świadom efektu obserwatora

W kulturze zachodniej promujemy tzw. wielkie wejście. W dobrym stylu jest pojawić się w jakimś miejscu, robiąc przy tym dużo zamieszania. Dla wielu celebrytów to część strategii PR, ale prawdopodobnie w taki sposób zachowuje się czasami niejeden z nas. Chcąc skupić na sobie uwagę, energicznie wkraczamy do pomieszczenia – często celowo spóźnieni– i nie przejmujemy się tym, że przerywamy innym to, co właśnie robią. „Kiedy wchodzisz do pomieszczenia, wprowadzasz zmianę. Zrozum, jaki wpływ wywierasz” – czytamy u Euny Hong.

Nauki społeczne mówią, że każda grupa ma swoją dynamikę i pojawienie się nowej osoby zakłóca ten proces, natomiast czysta fizyka zakłada, że obiekty wchodzą ze sobą w interakcje i skutki tego oddziaływania mogą być bardzo różne. Reguły nunchi radzą więc, żeby zatrzymać się w progu, choćby symbolicznie, i spojrzeć na przebywających w pomieszczeniu ludzi, zanim do nich dołączymy. Jako obserwator mamy bowiem inną perspektywę, w chwili gdy stajemy się uczestnikiem – wszystko się zmienia.

3. Jeśli właśnie wszedłeś do pokoju, pamiętaj, że inni przebywają w nim dłużej od ciebie

To oznacza, że o danej sytuacji wiedzą więcej niż ty, więc jeśli nie chcesz poruszać się jak przysłowiowy słoń w składzie porcelany (i narobić sobie wrogów, zamiast zyskać sojuszników), obserwuj, co robią, i dopasowuj się do nich. Nie chodzi o ślepe naśladownictwo, ale o reagowanie stosownie do okoliczności.

„Spotkania towarzyskie potrafią być niewiarygodnie zmienne – nawet na pogrzebie pojawiają się przebłyski humoru i uczestnicy bywają za nie ogromnie wdzięczni – więc zachowuj czujność i adaptuj się do tego, co się dzieje w rzeczywistości, a nie do tego, co powinno się dziać według ciebie” – puentuje autorka poradnika. W zachodniej kulturze ta zdolność adaptacji to nic innego jak elastyczność. W dzisiejszym zmiennym świecie jest niezwykle ceniona, sprzyja kreatywności i szukaniu rozwiązań. W obliczu nieprzewidzianych sytuacji ludzie charakteryzujący się elastycznością nie pytają „dlaczego?”, ale „jak?”. Dodatkowy bonus z dobrze wytrenowanego nunchi jest taki, że odpowiedzi przychodzą do ciebie same, jakby były wypisane na ścianach. Nunchi obiecuje, że jeśli będziesz cierpliwy i pozwolisz swojemu rozmówcy wypowiedzieć się do końca – otrzymasz większość odpowiedzi na pytania, które chciałeś zadać.

4. Nigdy nie przepuszczaj okazji, aby zamknąć usta

W szkolnych czasach autorki (lata 80. XX wieku) w Korei Południowej nikt nie zgłaszał wątpliwości w czasie lekcji – było to uznawane za „kradzież” wspólnego czasu. Pytania zadawano na przerwie lub pod koniec dnia. Ta zasada uczyła dzieci sztuki słuchania.

Kto pyta nie błądzi – owszem, jednak we właściwym czasie. Kto z nas nie był choć raz uczestnikiem zebrania, które przedłużało się w nieskończoność tylko dlatego, że jedna osoba chciała się wykazać przed szefem i drążyła jakiś temat, mimo że planowany czas zakończenia spotkania dawno już minął, a problem dotyczył tylko jej? Jeśli umiesz słuchać innych, łatwiej budujesz relacje, a poza tym – jak przekonują taktycy – jesteś na lepszej pozycji w negocjacjach. Pozwalając się drugiej stronie wygadać, poznajesz jej motywacje i potrzeby, a zachowując milczenie – dajesz niewiele wskazówek na swój temat. W efekcie druga strona szybciej wyjawia wszystkie swoje argumenty, możesz więc zaoferować klientowi to, czego potrzebuje, na warunkach, które jest gotów zaakceptować. Jeśli to ty jesteś klientem – kupujesz taniej.

5. Maniery wymyślono nie bez powodu

Wbrew pozorom savoir-vivre to nie zabawa dla snobów, a narzędzie pozwalające zmniejszyć różnice społeczne i kulturowe. Wymyślono je po to, żeby wszyscy mogli poczuć się swobodniej. Nie lekceważ ich, bo możesz postawić kogoś w krępującej sytuacji. Ale też i nie przejmuj się za bardzo, jeśli nie do końca wiesz, jak się zachować – wszystkiego dowiesz się, obserwując innych ludzi.

6. Czytaj między wierszami

Jeśli chcesz naprawdę zrozumieć czyjś przekaz, trenuj umiejętności komunikacji niewerbalnej oraz wyciągaj wskazówki z jego postawy czy tonu głosu. „Im ważniejsza sytuacja, tym bardziej prawdopodobne, że większość kluczowych informacji nie zostanie wypowiedziana na głos” – uprzedza Euny Hong i przekonuje, że to wcale nie takie trudne. Na przykład kiedy podczas oglądania filmu na chwilę przyciszamy głos (bo ktoś z drugiego pokoju akurat nas woła), to mimo wszystko bez trudu nadal możemy śledzić akcję. Skoro to działa w przypadku postaci na ekranie, to o ile łatwiej, jeśli mamy do czynienia z prawdziwą osobą przebywającą tuż obok.

7. Skrzywdzenie kogoś przypadkiem bywa gorsze, niż gdybyś zrobił to celowo

To mniej więcej odpowiednik naszego powiedzenia: „Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane”. Jeśli zrobisz komuś krzywdę, nie tłumacz się, że nie chciałeś, bo zgodnie z zasadami nunchi brak taktu i lekkomyślność nie są usprawiedliwieniem. Jeśli więc zauważysz, że nagle wszyscy w towarzystwie zaczynają się od ciebie odsuwać na pozór bez przyczyny, zastanów się, czy nie stoi za tym twoje słabe nunchi.

8. Bądź zwinny, bądź szybki

Refleksje po fakcie i analizy porażek są dobre jako życiowa lekcja, z której warto wyciągać wnioski na przyszłość. Jednak nunchi przyświeca pragmatyzm, to narzędzie do wykorzystania tu i teraz. Najbardziej liczy się w nim umiejętność wyczucia czasu, więc szybkość reakcji ma podstawowe znaczenie. I choć z zachodniej perspektywy nunchi wydaje się niepoprawne politycznie, bo każe oceniać według bardzo płynnych kryteriów, to przecież w większości życiowych sytuacji także nie mamy dość danych, żeby zyskać pewność, a jednak musimy podejmować decyzje.

„Bystre nunchi pozwoli ci rozważnie przejść przez życie” – obiecuje Euny Hong. Jasne, że nie wszyscy będą darzyć cię sympatią i szacunkiem, ale dzięki nastawieniu na słuchanie innych i obserwowanie kontekstu – zmniejszysz liczbę potknięć, które mogą ściągnąć na ciebie niechęć innych. Jak widać – gra warta świeczki!

Polecamy: Euny Hong, „Nunchi. Koreański sekret dobrych relacji z ludźmi”, Wydawnictwo Literackie. (Fot. materiały prasowe) Polecamy: Euny Hong, „Nunchi. Koreański sekret dobrych relacji z ludźmi”, Wydawnictwo Literackie. (Fot. materiały prasowe)
Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze