Przemoc w związku przybiera różne oblicza – także te bardzo subtelne i niejednoznaczne. Bywa, że latami trwamy w relacji, która wpływa na nas destrukcyjnie, ale nasz partner potrafi na tyle zręcznie nami manipulować, że nie dostrzegamy jego winy. Tak często wygląda związek z control freakiem – osobą, która nie umie dać nam przestrzeni i chce sprawować nadzór nad każdym aspektem naszego życia. Jakie zachowania drugiej strony powinny nas poważnie zaniepokoić?
Osoby z obsesją na punkcie kontroli umieją sprytnie wytłumaczyć motywy swojego działania. Wystarczy, że powiedzą: „chcę cię chronić” lub „robię to dla twojego dobra”, a wątpliwości, które mieliśmy przed chwilą, nagle magicznie znikają. W końcu każdy pragnie mieć w swoim życiu kogoś, kto troszczy się o nas i traktuje jak oczko w głowie. Właściwie wypadałoby się z tego nawet cieszyć, prawda?
Ładne słówka nie powinny jednak usypiać naszej czujności. Czasami intuicja, wbrew zapewnieniom drugiej strony, podpowiada nam, że nasz związek nie jest zdrowy i za bardzo się w nim dusimy. Pierwszym sygnałem alarmowym powinno być negowanie przez partnera naszych uwag i wątpliwości. Jeśli w odpowiedzi na nie słyszysz: „to chyba normalne, że mi na tobie zależy” lub „przesadzasz” – zachowaj czujność. To może być (choć nie musi) próba manipulacji celem przekonania cię, że twoje spostrzeżenia nie są prawdziwe i „coś ci się wydaje”. Nie warto im ulegać zwłaszcza, jeśli twój partner przejawia jeszcze 3 inne zachowania.
Partner izoluje cię od znajomych i rodziny
Nadmiernie kontrolujący partner będzie chciał mieć cię przy sobie nie tylko w sensie fizycznym. To osoba, która pragnie zdominować też twój punkt widzenia i twoje poglądy. Zależy mu, abyś miał/-a takie samo spojrzenie na was samych, wasz związek i otoczenie. Dlatego też będzie eliminował osoby z twojego najbliższego kręgu, które mogłyby w twojej głowie zasiać jakąś wątpliwość i otworzyć oczy na niepokojące zachowania partnera.
Jak ta eliminacja wygląda? Na początku niewinnie. Zwykle padają teksty takie jak „chcę spędzać z tobą więcej czasu”, „lubię, kiedy jesteśmy tylko we dwoje”, „tęsknię za tobą, gdy cię nie ma”. Zaczynasz więc zaniedbywać znajomych i rodzinę, aby częściej towarzyszyć drugiej połówce. Izolowanie wkracza w kolejną fazę, gdy partner zaczyna źle wypowiadać się o twoich przyjaciołach czy rodzinie. Na przykład przypisuje im złe intencje i zaczyna twierdzić, że mają na ciebie szkodliwy wpływ. Faza ostateczna to szantaż emocjonalny: „jeśli spotkasz się z nimi, to się obrażę/zranisz mnie/to znaczy, że mnie nie kochasz”. Cel manipulatora jest jeden: sprawić, że będzie jedyną osobą, która będzie miała wpływ na twoje poglądy, nastroje i od której zależne będzie twoje poczucie wartości.
Jesteś ograniczana/-y
Kontrolujący partner może też w sposób bardzo dosłowny odbierać ci swobodę samodzielnego poruszania się – wychodzenia na spotkania czy też dalszych podróży. Kolacja ze znajomymi z pracy czy wakacje z przyjaciółkami zawsze będą dla control freaka problemem. Może on wprost zabronić ci takich aktywności albo stosować wspomniany już szantaż emocjonalny. Za duży redflag można uznać sytuację, w której każda twoja próba postawienia na swoim kończy się wielką awanturą albo wyrzutami, że nie liczysz się z jego/jej zdaniem.
W wersji nieco „łagodniejszej” kontrolujący partner może pozwalać ci na oddalanie się, ale będzie chciał stale mieć z tobą kontakt. Nagminne pytania typu: gdzie jesteś, co robisz, z kim przebywasz to w takim scenariuszu standard. Choć w teorii masz wolność wyboru, dokąd chcesz się wybrać i z kim – przez lawinę wiadomości możesz czuć stałe osaczenie. Czerwona lampka powinna ci się zapalić w momencie, gdy zamiast prowadzić normalne życie towarzyskie, ty wolisz zaszyć się ze swoim partnerem w domu, aby tylko go nie zdenerwować. Taki sygnał jednoznacznie wskazuje na to, że jesteś ofiarą zastraszenia i nadmiernej kontroli.
Partner kontroluje niektóre aspekty twojego wyglądu i stanu zdrowia
Skrajnym przykładem obsesji twojego partnera może być też chęć kontrolowania najbardziej intymnej z twoich sfer: ciała. W zdrowej relacji ciało to obszar autonomiczny u obojga partnerów. Nawet największa miłość nie usprawiedliwia wymuszania na kimkolwiek, aby modyfikował swoją fizyczność wedle życzenia drugiej strony. Jednak osoba z chorobliwą potrzebą kontroli będzie chciała ingerować nawet w tak indywidualny aspekt twojej osobowości. Na początku „na miękko”, aby uśpić twoją czujność. Chcąc wymusić na tobie stosowanie określonej diety czy trzymanie się ustalonej wagi, będzie mówić: „ja tylko chcę, abyś był/-a zdrowy/-a”. Jeśli będzie narzucać ci sposób ubierania się, spodziewaj się tekstów takich jak: „wyglądasz w tym o wiele lepiej”, „taki styl ci bardzo pasuje”.
Problem zaczyna się wtedy, gdy drobne sugestie zaczynają przekształcać się w nakazy i zakazy. Jeśli czujesz presję wyglądania w określony sposób, aby zadowolić drugą połówkę, to ogromny red flag. To samo dotyczy nawyków żywieniowych, treningów, a nawet rodzaju antykoncepcji. Partner może na przykład na tobie wymuszać, abyś stosowała antykoncepcję hormonalną, choć ci nie służy. On jednak nie chce zgodzić się na inne metody z własnej wygody i z chęci sprawowania nad tobą kontroli. W razie niespełnienia wymagań partnera, możesz spodziewać się kary – np. milczenia, kłótni, poniżania cię.
Czytaj też: 5 typowych tekstów manipulatora. To powie ci narcyz, gdy będzie chciał zyskać nad tobą kontrolę
Powyższe zachowania to wyraźne sygnały, że mamy do czynienia z nadmiernie kontrolującym partnerem. Pamiętaj jednak, że najważniejsze jest to, aby ufać swojemu instynktowi. Jeśli coś wydaje ci się nie w porządku – to z reguły tak jest. Za każdym razem, gdy czujesz, że tracisz swoją niezależność, ciągle podważasz własne decyzje lub dokonujesz wyborów ze strachu, a nie z wolnej woli, to znak, że coś nie gra.
Dobra wiadomość jest taka, że zyskanie świadomości, iż jesteśmy w relacji z partnerem kontrolującym, to pierwszy krok do odzyskania swojej autonomii. Nikt nie zasługuje na to, by czuć się uwięzionym we własnym związku. Jeśli którykolwiek z tych sygnałów brzmi znajomo, pamiętaj, że możesz liczyć na wsparcie. Na początek warto zwrócić się do zaufanego przyjaciela, członka rodziny lub specjalisty ds. zdrowia psychicznego, którzy pomogą ci zyskać jasność sytuacji i przeanalizować dostępne możliwości.