1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Stąd do wolności

(Fot. Getty Images)
(Fot. Getty Images)
Czym jest w istocie wolność, której tak potrzebujemy? Dlaczego za najcięższą karę uważamy jej pozbawienie? Rozmawiamy z Katarzyną Miller i Wojciechem Eichelbergerem.

Skąd się bierze w człowieku potrzeba wolności? K.M
.: To jedna z najważniejszych ludzkich potrzeb. Bierze się z tego, że człowiek chce się czuć wyraźnie oddzielony, a nie zlany ze wszystkimi, i chce o sobie decydować. Ale potrzeba wolności nie jest jednorodna. Człowiek może chcieć być wolny od czegoś, ale też chcieć wolności ku czemuś. To podstawowa różnica, która wiąże się z dojrzewaniem, rozwojem świadomości. Bo dziecku i młodemu człowiekowi wolność kojarzy się zwykle z tym, że wolno mu robić, co tylko zechce. Dorosły, czyli rodzic, decyduje, a więc może puścić na podwórko albo nie czy np. zabronić pójścia na imprezę. Dzieci chcą więc być dorosłe, bo im się wydaje, że dorosłym wszystko wolno. I bardzo się dziwią, gdy zaczynają dorastać i dociera do nich, że to nieprawda.

W.E.
: Wolność to robienie tego, co nakazuje nam i na co pozwala nasza wolna wola. Ale z wolnością jest jak z miłością – ma bardzo wiele twarzy. Wolność to wewnętrzny nakaz zmierzania do ideału, do którego możemy się tylko przybliżać – a on nam ciągle ucieka jak oddalający się horyzont. Mędrcy i mistrzowie twierdzą, że osiągnięcie wolności możliwe jest jedynie na planie duchowym i mistycznym. Bycie całkowicie wolnym od wszelkich uwarunkowań i ograniczeń związanych z naszą egzystencją w istocie oznacza rozpoznanie siebie jako istoty duchowej. Zanim to ostatecznie zrozumiemy, nasza potrzeba wolności przejawiać się będzie na tysiące sposobów, szukając wciąż nowych obszarów i możliwości wyrażania. Ileż tego jest? Mamy potrzebę wolności decydowania o sobie, poruszania się, działania...

Wolności słowa, ekspresji... K.M
.: Wolności myśli, tworzenia, wyboru...

W.E
.: Mamy również potrzebę wolności jako społeczności i narody. Mamy potrzebę wolności od lęku, cierpienia, chorób, śmierci, wolności od ciała i jego ograniczeń, od starzenia się i przemijania. A nawet potrzebę wolności od Boga i Szatana. W tym wszystkim zdaje się wyrażać jakaś pamięć i tęsknota duszy. Tęsknota za powrotem do przeczuwanego, pierwotnego, naturalnego stanu wolności całkowitej.

K.M
.: To wyrywanie się nie bierze się ze świadomości celu. No bo do czego miałaby niby służyć ta totalna wolność, co z nią robić? Tymczasem człowiek nienawidzi być spętany nawet na poziomie ciała: kiedy ktoś cię złapie i trzyma w uścisku, zaczniesz się wyrywać. Zwierzęta też to mają. Cała historia ludzkości jest wydobywaniem się ogromnych mas ludzkich z niewoli. Naród spod niewoli innego narodu, rasa rasy. Z drugiej strony mamy też umiejętność dostosowania się do braku wolności. To pozwala przetrwać i do owej wolności dążyć.

W.E
.: To druga strona medalu. Oprócz dążenia do wolności mamy też lęk przed wolnością. Wtedy, trwając w iluzji, że ku niej dążymy, w istocie uciekamy przed nią.

Ciekawe jest też to, że sami chcemy wolności, ale innych potrafimy tej wolności pozbawić. K.M
.: Tylko człowiek, który sam w głębi duszy nie czuje się wolny ani wartościowy, będzie niewolił innych. Z lęku. To dobrze widać w parach. Jeśli któreś z partnerów ogranicza wolność drugiego, oznacza to, że nie czuje się pewnie, boi się, że ten drugi wykorzysta w jakiś sposób ową wolność, zdradzi albo sobie pójdzie, albo zdominuje z kolei jego.

W.E
.: Dlatego jeszcze jednym nieosiągalnym ideałem jest tzw. wolny związek. Zbitka pojęciowa, która stanowi sprzeczność samą w sobie. Każdy związek zakłada bowiem decyzję o dobrowolnej utracie części wolności. Paradoksalnie – świadoma i dobrowolna decyzja o wyrzeczeniu się jakiegoś obszaru wolności jest wyrazem wewnętrznej wolności.

K.M
.: Ludzie chcą być blisko siebie, być szczęśliwi. Ale zapominają, że by być szczęśliwi, nie mogą się czuć do czegoś zmuszani. On się złości, bo ona chodzi gdzieś z koleżankami czy na zajęcia, ona się niepokoi i złości, kiedy on wychodzi z kumplami... W jakiejkolwiek bylibyśmy większej całości niż „ja”, dostajemy poczucie bezpieczeństwa, jakieś korzyści, ale tracimy część wolności. To nieuniknione. To cena tego, że jesteśmy częścią owej większej całości.

Państwa na przykład. Państwo pozbawia obywateli olbrzymiej części wolności. Decyduje za nich w wielu sprawach, wymaga za pomocą praw podporządkowania się mu. W zamian daje mnóstwo rzeczy. Przynależność, bezpieczeństwo, to, że kogoś obchodzimy, że jesteśmy potrzebni, okupujemy cząstką wolności osobistej.

W.E
.: Chcemy wolności seksualnej, obyczajowej, politycznej, wolności demonstracji, wolności światopoglądowej, poruszania się, wolnego czasu. To wszystko w mniejszym lub większym stopniu potrafimy sobie w końcu wywalczyć. Znacznie trudniej przychodzi nam uzyskać wolność wewnętrzną, np. wolność od negatywnych myśli, ocen i emocji, od agresji, lęku, chciwości, podejrzliwości – ale tym bardziej takiej wolności pragniemy. Stąd rosnące powodzenie  psychoterapii i wielu innych metod wewnętrznego rozwoju. Wszystkie one obiecują ludziom choć odrobinę więcej wolności.

Pracując nad sobą, stopniowo uwalniamy się od własnych ograniczeń, uwikłań. W.E
.: Pewien mądry filozof zauważył, że wolnością jest zdolność do akceptacji konieczności, czyli tego, czego nie jesteśmy w stanie zmienić. Ta świadomość pojawia się, gdy zaczynamy wewnętrznie dojrzewać i dzięki temu odkrywać wolność ku.

K.M
.: Dlatego wolność od i wolność ku to zupełnie inne kategorie. Już samo zadanie sobie pytania: Po co mi ta wolność i ku czemu ma mnie prowadzić?, jest olbrzymim krokiem w stronę dojrzałości.

W.E.: Bo niedojrzałe, obsesyjne dążenie do wolności od z czasem staje się nowym zniewoleniem. Życie, które jest ucieczką przed odpowiedzialnością, jest jednocześnie ucieczką przed wolnością i staje się iluzją wolności – koszmarem. Abyśmy mogli iść do przodu, musimy się z tego otrząsnąć i zastanowić, co jest dla nas naprawdę ważne i ku czemu chcemy zmierzać.

 
To jest prawdziwy akt wolności. K.M
.: I dojrzałości. Pojawia się świadomość, że nie można mieć wszystkiego.

W.E
.: Możemy być tylko i aż tym, kim jesteśmy. Z godnością, najlepiej jak się da, rozgrywać karty, które los nam przeznaczył.

Jest jeszcze samobójstwo... K.M
.: I wiele osób mówi, że to właśnie utrzymuje ich przy życiu – świadomość, że mogą życie skończyć. A więc decydują się tego nie robić. To też może być punkt wyjścia do wolności i akceptacji życia.

W.E
.: Z takiego samego życia jeden człowiek może czerpać poczucie zniewolenia, a drugi poczucie wolności. Moją ulubioną definicją wolności jest:

Wolność to możliwość wyboru.
Dopóki mamy wybór, jesteśmy wolni. Większość z nas nie zdaje sobie jednak sprawy, że wybór mamy zawsze. Proponuję ćwiczenie: podziel kartkę papieru na trzy kolumny. W pierwszą wpisz rzeczy, które w życiu robić musisz, w drugą rzeczy, które robić chcesz. A teraz sprawdź, które z tych rzeczy da się przenieść do kolumny trzeciej, zatytułowanej „Wybierasz, decydujesz się”. Jeśli zrobić to naprawdę uczciwie, okaże się, że niemal wszystko da się tam przenieść. Bo niewiele jest spraw, które pozostają poza naszym wyborem. Dzisiaj możemy zmienić kraj, obywatelstwo, wyznanie, wygląd, a nawet płeć...

Uczucie zniewolenia prawie zawsze jest iluzją, którą sami kreujemy po to, by nie brać odpowiedzialności za siebie i swoje życie. Łatwiej nam się czuć zniewoloną lub buntującą się ofiarą niż kimś wolnym. Jak powiedział pewien mistrz życia: „Biegamy dokoła ogłoszeniowego słupa i krzyczymy: "Wypuście mnie stąd!”.

Nie jesteśmy wolni, bo nie wybieramy tego, że jesteśmy wolni? W.E
.: Wolimy czuć się dziećmi i przenosić na okoliczności naszego dorosłego życia uczucia przeżywane niegdyś w relacjach z rodzicami, ze szkołą i innymi instytucjami dziecięcego zniewolenia. Przenosimy to nawet na relację z Bogiem. W ten sposób nie dorastamy. Jakiś czas temu wraz z François Nailem i Pierre’em Forthomme’em napisałem książkę pt. „Quest”. Opisujemy w niej drogę, którą każdy musi przejść w każdym poszukiwaniu – również w poszukiwaniu siebie – jeśli ma być ono szczere i owocne. Wędrówka składa się z ośmiu etapów, a jej końcem jest oczywiście… wolność. A cieniem, przeciwieństwem wolności jest obsesja.

K.M
.: Warto pamiętać, że nawet gdy nie podejmujesz decyzji, pozornie nie wybierasz, to też jest jakiś wybór. I wielu ludzi dopiero kiedy wreszcie zda sobie z tego sprawę, rusza z miejsca.

W.E
.: Ale ta świadomość trudno się przebija, bo wiąże się z przyjęciem odpowiedzialności. Ktoś np. mówi: „Jestem zniewolony, bo mam żonę, dzieci, muszę na nie pracować. Nienawidzę tej pracy i tej żony, i tych dzieci. Ale nie mam wyboru”. To automanipulacja. Wybór jest. Można wyjść po papierosy i nie wrócić, zmienić tożsamość, uciec... Ten ktoś nie korzysta z tej możliwości, bo tak wybiera. Bo coś mu w środku nie pozwala tak zrobić: sumienie, przyzwoitość, przywiązanie... A czyje to jest? Jego. Więc nie powinien udawać przed sobą, że musi, lecz uznać, że w istocie tak wybiera. Z chwilą gdy to zrozumie, przestanie się czuć zniewolony. Zaakceptuje swoją własną, wewnętrzną konieczność.

K.M
.: Ludzie się tego uczą. To jest tak jak z jazdą samochodem. Każdy jedzie swoim pasem ruchu i dzięki temu wszyscy sprawnie się poruszają. Aż tu nagle jeden musi pod prąd albo jakoś obok, bo tak chce... To, co przy okazji zrobi sobie i innym, nie ma nic wspólnego z wolnością. Jest tylko niszczeniem.

Stąd jest to słynne zdanie, że moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego człowieka. K.M.
: Ale może być też tak, że człowiek w terapii uzmysławia sobie, że uwewnętrznił coś, co nie jest jego. Może się wtedy z tym rozstać.

Jeden kierunek jest taki, jak powiedział Wojtek: Uznaję, że wybrałem, respektuję swój wybór, w ramach niego działam. I te dzieci, żonę, i pracę, i ten tryb życia. Inny może powiedzieć: Rety, dotarło do mnie, że to wszystko nie moje, tylko mojego tatusia albo babci. Mogę więc powiedzieć: nie chcę. Oddaję babci, co babcine, tacie, co jego, i od tej chwili idę swoją drogą. Zaczynam się pytać siebie: gdzie moje? I to jest właśnie droga do wolności. Uwalniasz się ku sobie prawdziwej. Zaczynasz widzieć, co jest twoje, a co ci wciśnięto z dobrodziejstwem inwentarza. Zaczynasz świadomie kreować swoje życie.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze