1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia

Szkoła uczuć – Magda i Kacper

Szkoła uczuć - Magda i Kacper Hubiszowie (Fot. Marta Rybicka)
Szkoła uczuć - Magda i Kacper Hubiszowie (Fot. Marta Rybicka)
Zobacz galerię 6 Zdjęć
Cztery pary – każda z nich na zupełnie innym etapie życia – pytamy o to, jak im udaje się „naprawiać” miłość każdego dnia, oraz o to, jak ta miłość zmienia się z czasem. Tym razem rozmawiamy z Magdą i Kacprem.

Jesteśmy razem pięć lat, pół roku temu wzięliśmy ślub, a poznaliśmy się 12 lat temu, przez koleżankę z licealnej klasy Kacpra – opowiada Magda. – Ale na początku zupełnie nie było nam ze sobą po drodze. Wręcz przeciwnie, wydawaliśmy się sobie swoim przeciwieństwem, ludzie z kompletnie innych bajek. Kacper uważał mnie za poukładanego do bólu kujona, a ja jego za roztrzepanego głupka z długimi włosami i frywolnym podejściem do życia i ludzi – wspomina Magda.

– W któryś weekend przyjechałem do wspomnianej koleżanki na imprezę. Była Magda i właściwie po raz pierwszy naprawdę zaczęliśmy ze sobą rozmawiać – mówi Kacper. – Nawet nie wiem, jak to się stało, bo Magda jest bardzo nieśmiałą osobą, ale na szczęście – stało się. Przegadaliśmy całą noc i pamiętam, jak oboje byliśmy zszokowani, że te kompletnie inne – jak sądziliśmy – bajki nie są wcale takie inne – mówi.

 (Fot. Marta Rybicka) (Fot. Marta Rybicka)

Prymus z lekkoduchem? A jednak. – Bardzo szybko poczułem, że to jest dla mnie coś ważnego – opowiada Kacper. – Zorientowałem się, że ona jest inna niż wszystkie dziewczyny i że zupełnie inne od moich poprzednich damsko-męskich doświadczeń jest też to, co czuję, kiedy o niej myślę, kiedy z nią jestem. Szybko byłem pewien, że to ta właściwa kobieta. Ale nie było łatwo Magdę przekonać.

– Bo ja byłam przerażona. Kacper jest moim pierwszym i ostatnim partnerem. Wcześniej nie miałam chłopaka i nie wiedziałam, co to znaczy być czyjąś dziewczyną. Wciąż myślałam o tym, że jestem taka niedoświadczona, a Kacper z pewnością miał przede mną wiele dziewczyn. Krępowało mnie to – wspomina Magda. – A ja nie wiedziałem, o co jej chodzi, bo nie widziałem w tej „przepaści” problemu. Ale ciężko było to Magdzie wytłumaczyć. Przekonać, że nie potrzebuje żadnego „szkolenia”, jak być dziewczyną, bo nie brakuje jej kompetencji! – opowiada Kacper.

 (Fot. Marta Rybicka) (Fot. Marta Rybicka)

– Pomogło mi to, że wyjechałam na pół roku do Francji, na studia. Byłam pewna, że on wtedy ucieknie, a to potwierdzi moją teorię, że jest mało poważny i niedojrzały. Ale Kacper nie uciekł, a ja czułam coraz silniej, że za nim tęsknię, że mi go bardzo brakuje. Te dwa fakty musiały dać mi do myślenia, wreszcie coś zaczęło przesłaniać mój lęk – wspomina Magda.

– Przez pierwsze trzy lata naszego związku mieszkaliśmy wciąż ze swoimi rodzicami – opowiada Kacper. – Spotykaliśmy się głównie na randki. A te randki to były kolejne fale wciąż nowych zaskoczeń. Zaskoczeń, jak bardzo jesteśmy do siebie podobni! W drobiazgach i w sprawach fundamentalnych. Jednak randka rządzi się swoimi prawami, to w pewnym sensie „odświętny” moment – szykujesz się i lecisz na skrzydłach. Oboje trochę się obawialiśmy, czy uda się ocalić ten czar, gdy zamieszkamy razem i trzeba będzie docierać się w codzienności. Chociaż ja mam – wbrew temu, co Magda myślała o mnie na początku – naturę długodystansowca, mnie nie kręci zdobywanie, ale trwanie w czymś, im głębiej w las, tym lepiej. I ten las w postaci Magdy okazał się dla mnie rajem, a ta szara codzienność pod jednym dachem – czymś, na co podświadomie bardzo czekałem – opowiada Kacper.

 (Fot. Marta Rybicka) (Fot. Marta Rybicka)

– Często rozmawiamy o tym, że ta relacja wciąż się zmienia i że jest coraz lepiej – mówi Magda. – Można się sobie z czasem opatrzeć, a można się do siebie zbliżać. My się do siebie zbliżamy. I zyskujemy poczucie bezpieczeństwa. Tak bardzo nie brakuje nam tej początkowej niepewności, którą ludzie się ekscytują, tego dreszczyku emocji, tajemnicy. Kacper mnie oswoił, a wiem, że to nie było łatwe. Bardzo to doceniam. Tym bardziej że na początku naszej znajomości miałam dosyć silne problemy – stany lękowe, wywołane wydarzeniami, które miały miejsce w moim życiu. Wiem, że on mógł uciec, sama byłam przestraszona tym, co się ze mną dzieje. Kacper bardzo mi wtedy pomógł. Potwierdził, kolejny raz, że to, co jest między nami, działa w różnych okolicznościach i że naprawdę mogę na nim polegać. Wiem, że mogę powiedzieć mu absolutnie wszystko, i że nie zostanę wyśmiana, uznana za wariatkę, że to, co mnie boli, nie zostanie zbagatelizowane – opowiada Magda.

 (Fot. Marta Rybicka) (Fot. Marta Rybicka)

– Kiedyś powiedziałem Magdzie, że ślub nie ma dla mnie większego znaczenia, że ten papierek nic nie waży. Życie to zweryfikowało. Sam byłem zaskoczony, jaki rodzaj spokoju i szczęścia dała mi ta formalność. Jestem niewierzący, a Magda tak, to też sprawiało, że duża część tej całej ceremonii wydawała mi się mieścić w tej sferze, w którą niewiele mam zainwestowane. Zdziwiłem się jednak, bo to okazało się dla mnie takim solidnym i bardzo przyjemnym jednocześnie poczuciem zakotwiczenia – dodaje Kacper.

– Zdaję sobie sprawę z tego, że młodość sprzyja miłości – mówi Magda. – Jesteśmy zdrowi, pełni sił, marzeń. Patrzymy na świat z perspektywy ludzi, przed którymi jeszcze tzw. wszystko, a to na pewno pozwala bardziej cieszyć się sobą – przyznaje Magda.

 (Fot. Marta Rybicka) (Fot. Marta Rybicka)

– To prawda, ale ja z ciekawością patrzę w przyszłość – dodaje Kacper. – Czekam na to, co zobaczymy za zakrętem, i nie chodzi o naiwność, że na pewno są tam złote góry. Wiem, że czekają nas kłopoty, ale siła tego, co jest między nami, i fakt, że ta siła nie słabnie, ale rośnie, pozwala mi wierzyć, że da się je pokonać.

 

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze