Niemowlęca kolka rozszyfrowana?

Kolkę, nieprzerwany wielogodzinny płacz niemowlaka od bardzo dawna tłumaczono problemami z trawieniem. Od blisko pół wieku lekarze próbowali znaleźć przyczynę napadów płaczu. Nigdy jednak nie udało im się wskazać, co konkretnie ma powodować wzdęcia i gazy u dziecka, które poza tym jest okazem zdrowia.

Niemowlaki karmione piersią równie często mają kolkę, jak te na sztucznym pokarmie. Nie pomagają na nią ani środki dostępne w aptece, ani restrykcyjna dieta matki. Niemowlę, jak w zegarku, codziennie wieczorem o tej samej porze zaczyna zanosić się płaczem. I nic nie jest w stanie go uspokoić. Skrajnie wymęczeni rodzice z równym skutkiem próbują noszenia, kładzenia na własnym brzuchu, ziołowych kąpieli, okładów z ciepłych pieluszek, pojenia herbatkami, wożenia samochodem, śpiewania a nawet hałasowania domowymi sprzętami. Cała inwencja na nic, maluch płacze, dopóki kolka samoistnie nie przejdzie. Zwykle z końcem  szestnastego tygodnia.

Najnowsze badania neurologów z University of California ujawniły całkowicie nowe fakty. Okazuje się bowiem, że dzieci kobiet cierpiących na migreny ponad dwa razy częściej mają kolki niż dzieci kobiet, których ta dolegliwość nie dotyka. Predyspozycje do bólu głowy są w znacznym stopniu dziedziczone. Stąd podejrzenie, że kolka u niemowląt może być wczesnym objawem pojawiającej się w późniejszym czasie migreny.

Dziecięcy neurolog, Amy Gelfand, która prowadziła te badania radzi, by zapewnić dzieciom spokojne otoczenie i wytłumiać nadmierne bodźce – jaskrawe światło i hałas. Niemowlaki mające kolkę mogą być bardziej wrażliwe na stymulację z otoczenia, podobnie jak dorośli cierpiący na bóle migrenowe. Takie dzieci trudniej znoszą drastyczną zmianę, jaka zaszła w ich życiu w chwili porodu. Z ciemnego, cichego, ciasnego schronienia nagle przeniosły się do głośnego, jasnego i zimnego świata. Nie przypadkiem więc napadowy płacz pojawia się wieczorem – to reakcja na cały dzień wypełniony nadmiarem bodźców.