1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Seks

Przyjemność seksualna wzmacnia związek. Jak doprowadzić kobietę do orgazmu?

Jak doprowadzić kobietę do orgazmu? I dlaczego to jest ważne? - Orgazmy karmią seksualną pewność siebie kobiety, wzmacniają chęć bycia razem, poczucie więzi, zespolenia w związku - podkreśla terapeutka seksualna. (fot. iStock)
Jak doprowadzić kobietę do orgazmu? I dlaczego to jest ważne? - Orgazmy karmią seksualną pewność siebie kobiety, wzmacniają chęć bycia razem, poczucie więzi, zespolenia w związku - podkreśla terapeutka seksualna. (fot. iStock)
Kobietom długo odbierano prawa do przeżywania przyjemności z seksu. Dziś rozumiemy już, że dla jakości związku ważna jest satysfakcja obojga partnerów - znaczenie ma nie tylko rozkosz seksualna mężczyzny, ale też doprowadzenie kobiety do orgazmu. O tym, jak poszukiwanie i doświadczanie orgazmu wzmacnia miłosną relację – opowiada terapeutka Marja Kihlström.

Jeszcze niedawno nikt nie mówił o kobiecej satysfakcji z seksu, o tym, jak doprowadzić kobietę do orgazmu, dziś temat regularnie pojawia się w filmach, książkach, prasie. Mam wrażenie, jakby rodziła się jakaś presja odczuwania orgazmu przez kobiety, jakby seks bez tego doświadczenia miał mniejszą wartość...
Każdy ma prawo sam uznać czy określić, jaki seks jest dla niego satysfakcjonujący, jaki daje mu wystarczającą przyjemność. Orgazm to nie przymus, ale każda kobieta powinna mieć prawo do jego przeżywania. To szczyt przyjemności, moment, kiedy możemy poczuć całkowitą wolność, a poza tym uczucie odpuszczenia, utraty kontroli. Kobieca seksualność długo była postrzegana jako nieistotna, a już na pewno nie tak istotna jak seksualność męska. Do tego dochodziły lęk przed ciążą, choroby przekazywane drogą płciową, strach przed utratą reputacji. To wszystko odbierało kobiecie radość z seksu, w ogóle możliwość jego przeżywania. Podróż w stronę kobiecej przyjemności i orgazmów zaczyna się, gdy sama kobieta uświadomi sobie, jak ważne są one dla jej zdrowia psychicznego.

A jak bardzo są ważne?
Radość i przyjemność płynące z seksu poprawiają nie tylko nasze samopoczucie i dobrostan, lecz także samopoczucie naszych partnerów, więc wpływają pozytywnie na związek jako całość. Dlatego partnerzy powinni też rozmawiać o tym, co czują w związku z trudnościami z osiągnięciem orgazmu.

Popkultura i różnego rodzaju poradniki wskazują przede wszystkim stymulację narządów płciowych jako sposób na doprowadzenie kobiety do orgazmu, a przecież kobieta ma strefy erogenne w wielu miejscach ciała i może się okazać, że łatwiej jej osiągnąć go przez pieszczoty innych punktów.
Wszystkie rodzaje i sposoby na osiągnięcie orgazmu są dobre i słuszne. Orgazm pochwowy, łechtaczkowy, przez pocieranie sutków, a nawet po prostu fantazjowanie o kimś... Każdy jest inny, nie ma co robić rankingu. Orgazmy mają dawać rozkosz i wzmacniać związek, a nie być polem do frustracji czy oceny.

Jak przekonać kobiety, żeby zadbały o swój orgazm, że warto o niego zawalczyć?
Ta zmiana myślenia musi wyjść od kobiet. I zaczyna się od kobiet, które chcą poznać swoje seksualne potrzeby i naprawdę o nie zadbać. To ważne nie tylko dla ich własnej przyjemności, ale też po to, by zbudowały własną seksualną świadomość i pewność siebie. A ta pewność jest im potrzebna, by nie bały się ani nie wstydziły mówić o swoich potrzebach i pragnieniach. Uważam, że każda kobieta potrzebuje partnera, który będzie ją wspierał i będzie chciał nauczyć się dbać o jej przyjemność, o doprowadzenie kobiety do orgazmu. Mężczyzny, który będzie umiał zapytać swoją partnerkę: „Co lubisz robić w łóżku?”, i nie będzie się wstydził, gdy ona zada mu to samo pytanie. I nawet jeśli żadne z nich nie będzie znało od razu odpowiedzi, to będą gotowi rozpocząć przygodę pełną radości i dawania sobie nawzajem rozkoszy.

A jakie są korzyści z orgazmu dla związku?
Przyjemność i orgazm to podstawa, jądro seksu. Im bardziej jesteśmy w stanie cieszyć się seksem, tym bardziej go chcemy. Orgazmy karmią seksualną pewność siebie kobiety, wzmacniają chęć bycia razem, poczucie więzi, zespolenia w związku. Gdy mężczyzna widzi, jaką rozkosz daje partnerce, zwykle to go dodatkowo podnieca i sam zaczyna czerpać większą radość ze wspólnego seksu.

Walka o orgazm, o doprowadzenie kobiety do orgazmu, dla niektórych jest zbyt dużą presją. Może po prostu cieszmy się byciem razem?
Warto sobie postawić pytania: Dlaczego w ogóle uprawiamy seks? Czy robimy to, żeby osiągnąć orgazm? Uprawianie seksu powinno przede wszystkim dawać radość i poczucie bliskości. Zamiast koncentrować się na orgazmie, lepiej po prostu skupić się na pieszczocie, czułości, dotyku, pocałunkach, co może być bardzo skuteczną drogą do rozkoszy, choć nie musi. I ważne, żeby to powiedzieć partnerowi, bo nikt nie potrafi czytać w myślach.

Gdyby miała pani przygotować krótką instrukcję dotyczącą tego jak osiągnąć orgazm w parze i jak doprowadzić kobietę do orgazmu, to od czego by pani zaczęła?
Od propozycji, by kobieta spróbowała poznać własną historię seksualną. Żeby pochyliła się nad swoim dzieciństwem, rodziną, edukacją seksualną i wcześniejszymi związkami i zastanowiła nad tym, jak to wszystko wpływa na jej obecny związek. To bardzo ważne, czasem kluczowe, by spróbować rozpoznać i nazwać te trudności, które uniemożliwiają nam osiągnięcie orgazmu, i by móc zacząć je kolejno przełamywać. Następny krok to podarowanie sobie czasu na to, by lepiej poznać swoje ciało. Uświadomienie sobie, co się lubi, jakich pieszczot się potrzebuje. Moim zdaniem dobrze jest zacząć od dokładnego obejrzenia siebie w lustrze, by lepiej poznać i oswoić się z wyglądem własnej anatomii. Takie doświadczenie pomoże lepiej zrozumieć, jak działa organizm. Jeśli jesteśmy w związku, to opowiedzmy partnerowi, co nam się podoba w seksie, co lubimy, możemy też poprowadzić jego rękę, pokazać mu, jak chcemy być przez niego dotykane i pieszczone. A jeśli nie wiemy jeszcze, co i jak sprawia nam radość – to też nie szkodzi. A nawet może być inspirujące. Wtedy możemy po prostu przyznać, że to dla obojga nowe doświadczenie i z chęcią przetestujemy różne rozwiązania. Myślę, że takie wspólne eksplorowanie przyjemności może być bardzo ekscytujące dla pary.

Wydaje mi się, że wspomniana presja osiągania orgazmu maleje z wiekiem kochanków, więc zwiększa się szansa na satysfakcję. Starsze pary mierzą się jednak z innymi trudnościami.
Starsze pary różnią się od młodszych pod wieloma względami. Doświadczenie daje większy spokój i pewność siebie, zwłaszcza dojrzałe kobiety potrafią łatwiej i swobodniej wyrazić swoje potrzeby seksualne, jednak po menopauzie zwykle ich wrażliwość na orgazm maleje. To nie znaczy jednak, że z tej przyjemności trzeba zrezygnować, wręcz odwrotnie. Mam klientki, które zaczęły doświadczać orgazmu dopiero po pięćdziesiątce. Nasza seksualność zmienia się przez całe życie i to jest bardzo dobra wiadomość.

Często czujemy się samotni, także będąc w związku. Wydaje nam się, że świat nie pomaga nam zrozumieć naszych potrzeb. Od czego zacząć, by poczuć się trochę lepiej i bezpieczniej ze sobą oraz partnerem?
Myślę, że często pod poczuciem osamotnienia ukrywa się nasza potrzeba bycia widzianym i słyszanym jako osoba. Dlatego to bardzo ważne, byśmy nie bali się mówić o swoich uczuciach, życzeniach, pragnieniach i potrzebach, zwłaszcza partnerowi, który jest przecież najbliższą nam osobą. W swojej praktyce terapeutki seksualnej widzę, że gdy para uczy się komunikować swoje uczucia, to zwykle prowadzi to do odczuwania większego pożądania. Oczywiście, to wymaga czasu i cierpliwości, dlatego zawsze na początku radzę: „Odłóżcie smartfony i częściej patrzcie sobie w oczy”.

Rozmawiamy w trudnym czasie, gdy koronawirus opanował niemal cały świat. Jak w takim okresie zadbać o siebie, drugą osobę i jednocześnie pozostać zdrowym?
To wbrew pozorom dobry czas, by zająć się sobą, skoncentrować na swoich potrzebach. Single na spokojnie mogą się zająć badaniem i eksplorowaniem własnego ciała i dostarczaniem sobie przyjemności. A parom życzę dużo delikatnego dotyku i przytulania, bycia naprawdę razem. Mam nadzieję, że nie zapomną o tym – zwłaszcza teraz, gdy świat trochę się zatrzymał. Seks nie potrzebuje pośpiechu. Po prostu bądźmy ze sobą, rozmawiajmy, opowiadajmy o swoich pragnieniach i fantazjach, próbujmy spełniać życzenia i pomysły partnera. Szczera i nieskrępowana rozmowa o seksie i seksualności wymaga od nas sporo praktyki, otwartości i nieoceniania. A przyjemność można dawać sobie na różne sposoby, seks to nie zawsze stosunek.

Marja Kihlström, terapeutka seksualna, autorka popularnego w Finlandii bloga na temat seksualności „Puhu muru”, autorka książki „Daj sobie prawo do przyjemności. Rzecz o orgazmie, kobiecości i nie tylko", która ukazała się nakładem Wydawnictwa Zwierciadło.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Daj sobie prawo do przyjemności
Autopromocja
Daj sobie prawo do przyjemności Marja Kihlström Zobacz ofertę promocyjną
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze