1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Seks

Poplotkujmy o seksie

Pogaduchy od serca są nie tylko przyjemnym sposobem na spędzenie wolnego czasu, ale też odstresowują, pomagają uporządkować myśli i emocje oraz budują bliskość. (Fot. iStock)
Pogaduchy od serca są nie tylko przyjemnym sposobem na spędzenie wolnego czasu, ale też odstresowują, pomagają uporządkować myśli i emocje oraz budują bliskość. (Fot. iStock)
W babskim gronie plotkuje się cudownie. O znajomych, dzieciach, pracy, modzie… O seksie? A jakże! Aby czerpać z tych zwierzeń jak najwięcej radości, dobrze jednak nie mówić za dużo.

Psychologowie nie mogą się nachwalić kobiecego upodobania do zwierzeń. Podkreślają, że dzięki intymnym rozmowom z przyjaciółkami kobiety rzadziej lądują na kozetce u terapeuty. Pogaduchy od serca są bowiem nie tylko przyjemnym sposobem na spędzenie wolnego czasu, ale też odstresowują, pomagają uporządkować myśli i emocje oraz budują bliskość.

– Przegadując różne problemy, przekonujemy się, że na wszystko można spojrzeć z odmiennej perspektywy – potwierdza Anna Gawkowska, psycholożka i terapeutka. – A to wzbogaca nas, nasz świat i poszerza spektrum jego przeżywania.

A jeśli tematem pogaduszek staje się rzecz tak intymna jak seks? Koleżanka płynnie przechodzi od problemów w pracy do narzekania na oziębłość partnera albo opowiada z detalami o wczorajszej szalonej nocy… Jak zareagować? Odwzajemnić jej otwartość? A może skierować rozmowę na inne tory?

Pięć razy „tak”

– Na pytanie, czy rozmawiać o seksie w gronie przyjaciółek, odpowiadam: „Oczywiście, że tak!” – mówi psycholożka. – Ale radzę, by opowiadać tylko o sobie. Co lubisz, czego nie lubisz, jakie masz fantazje, jakie doświadczenia, czego się boisz, co cię pociąga, a co niepokoi. Wtedy pozostaniesz lojalna wobec swojego partnera, a jednocześnie będziesz mogła skorzystać z wszystkich profitów, jakie płyną z takich pogaduszek.

A jest ich sporo…

1. Przełamują tabu

Większość z nas pochodzi z rodzin, w których się o seksie nie rozmawiało. W niektórych nawet rodzice się nie przytulali na oczach dzieci. Jeśli zostałaś wychowana w atmosferze seksualnego tabu, prawdopodobnie masz ogromne problemy z odkrywaniem, nazywaniem i ujawnianiem swoich cielesnych potrzeb. Rozmawiając z przyjaciółkami o seksie, oswajasz ten temat, uczysz się otwartości, przełamujesz opór przed rozmowami na łóżkowe tematy.

– Plotkując o seksie, nabierasz swobody w tym temacie oraz ćwiczysz słownictwo. Pozwoli ci to później lepiej komunikować się z partnerem – uważa Anna Gawkowska. – Wiele kobiet zwykle nie wie, jak ubrać w słowa swoje sugestie czy uwagi, tym bardziej że właśnie z partnerem rozmawiać jest najtrudniej – boisz się odrzucenia albo tego, że on poczuje się zraniony. Im większy ładunek emocjonalny, tym gorzej dla takich rozmów. Z przyjaciółką jest prościej: ona wysłucha, zrozumie, przytuli. I – co chyba najważniejsze – pomoże nazwać problem.

2. Dostarczają wiedzy

Opowieści przyjaciółek są nieocenionym źródłem wiedzy o seksie. Bo skąd masz ją czerpać? Filmy? Literatura? Przedstawiają zbyt wyidealizowany obraz erotyki. Pornografia? Jednowymiarowa, bo nakierowana głównie na mężczyzn. W dodatku pokazuje fizjologiczną i psychologiczną nieprawdę. Poradniki? Czemu nie, tyle że to nadal martwy przekaz, nie możesz o nic dopytać. – Poza tym poradniki opowiadają o anonimowych osobach, a przyjaciółki o sobie, czyli o kimś realnym, kogo znasz i do kogo możesz odnieść swoje zachowania czy uczucia – dodaje Gawkowska. Relacja innej kobiety bywa na wagę złota.

3. Oswajają lęki

Twój partner ma wybujałe libido. Zaczynasz się więc obawiać, czy nie jesteś oziębła. Ale kiedy usłyszysz od przyjaciółek, że w ich związkach jest podobnie – poczujesz ulgę, pomyślisz: „Nie jestem sama”.

– Nie ma nic gorszego, niż żywić jakąś obawę czy jakiś lęk i dźwigać je w samotności – mówi psycholożka. – Tym bardziej że seks to dziedzina, która w dużym stopniu wpływa na naszą samoocenę. Gdy przeżywasz wątpliwości tylko wewnątrz siebie, one ogromnieją. Skonfrontowane z życiem innych, nabierają właściwych proporcji.

4. Podsuwają rozwiązania

Przyjaciółki mogą podpowiedzieć, jak one sobie z czymś radzą, na przykład jak tłumaczą partnerowi, co je najbardziej kręci, a co nie, nie raniąc przy tym jego dumy i nie zrywając bliskości. Albo co dodają do sypialnianego repertuaru, żeby znów zrobiło się ciekawie. I często podrzucają rozwiązania, na które sama byś nie wpadła.

5. Otwierają na nowe

Rozmowy to także krok w kierunku większej swobody w łóżku: pomagają przesuwać granice. Na przykład mąż namawia na seks oralny, a żona uważa, że to nie mieści się w pojęciu „normalny seks”. Jeśli podzieli się swoim oporem z koleżanką, może od niej usłyszeć: „Ja to uwielbiam, ale musiałam się przekonać”. I jeśli nawet nasza bohaterka nie zgodzi się od razu ochoczo na propozycję męża, to na pewno zacznie myśleć: „A więc to nie jest zboczenie, ludzie się tym cieszą”.

– Pod wpływem zwierzeń innych kobiet zaczynasz patrzeć na nowe pełna ciekawości, a nie obaw. Zastanawiać się nad nowymi sposobami dostarczania sobie nawzajem rozkoszy – tłumaczy Anna Gawkowska. – W sytuacjach, w których kiedyś automatycznie mówiłaś „Nie!”, myślisz: „A może?”. Zaczynasz inny etap: najpierw próbujesz. Nie odmawiasz już dla zasady, ale wtedy, gdy coś ci się rzeczywiście nie spodoba.

Ostrożnie z radami

W intymnych zwierzeniach kryją się jednak i pułapki. Pierwszą z nich jest groźba, że seks z partnerem – w zestawieniu z opowieściami koleżanek – niesłusznie zacznie ci się wydawać nudny.

– Powszechnie wiadomo, że jednym z powodów niezadowolenia z życia jest skłonność do porównywania się z innymi – ostrzega psycholożka. – Mam coś, co wydaje mi się fajne. Ale cóż to? Koleżanka ma fajniejsze! I już moje wydaje mi się mniej atrakcyjne, przestaje cieszyć. To dotyczy także seksu. Nie dość, że media kreują nierealne wzorce idealnego kochanka i idealnej kochanki, to presja dorównania lub nawet przebicia doświadczeń przyjaciółek może popsuć całą przyjemność uprawiania seksu.

Uważaj też, kogo obsadzasz w roli punktu odniesienia. Bo jeśli swoje obawy powierzasz dość pruderyjnej koleżance, prędzej dodatkowo cię w nich utwierdzi, niż je rozwieje, a nawet wepchnie w irracjonalne poczucie winy czy wstydu. Z drugiej strony zbyt wyzwolona powierniczka może zacząć cię przekonywać do eksperymentu, na który w ogóle nie będziesz miała ochoty, no ale jak tu dyskutować z „ekspertem”?! Zresztą, z radami bywa tak, że najtrafniejsze są w stosunku do osoby, która ich udziela. – To, co sprawdziło się w innych związkach, nie musi zadziałać w twoim – ostrzega Gawkowska. – Każdą radę warto przefiltrować przez to, jaka jesteś, jaki jest twój związek, twój partner oraz czego chcesz w łóżku.

Wszyscy mamy swoje upodobania i wszystkie są jednakowo dobre, musisz tylko się zastanowić, które są odpowiednie dla ciebie.

Bohater drugoplanowy

Nie przesadzaj z uskarżaniem się na partnera w gronie koleżanek. Zwłaszcza takich, które go znają! Może się bowiem okazać, że twoje opowieści wpłyną na sposób, w jaki będą go postrzegać.

– Jeśli zbyt często opowiadasz, że jest kiepski w łóżku, za mało czuły, nieudolny lub, co gorsza, relacjonujesz ze szczegółami jego niepowodzenia – znajome zaczną widzieć twojego męża czy chłopaka jako skończonego fajtłapę i darzyć mniejszym szacunkiem także w innych dziedzinach życia – mówi Anna Gawkowska.

„Może zamiast negatywów skupić się na pozytywach” – myślisz. „Cóż złego w tym, że pochwalę się wirtuozerią mojego kochanka w gronie wspólnych przyjaciółek?”. Bądź ostrożna, bo zbyt częste opowiadanie o waszych łóżkowych wyczynach niepotrzebnie zbuduje wokół twojego ukochanego erotyczną atmosferę. W konsekwencji niejedna przyjaciółka może spojrzeć na niego innym, łaskawszym okiem.

I nie ufaj bezgranicznie kobiecej dyskrecji. Zwłaszcza jeśli twoje przyjaciółki to jednocześnie żony kumpli twojego partnera! Nawet proszone o dyskrecję mogą nie oprzeć się pokusie powtórzenia twoich rewelacji swoim mężom albo nawet palnąć jakieś głupstwo w obecności twojego ukochanego. Jak pewna kobieta, która po kilku drinkach żartem powiedziała do męża znajomej „O, samochód też masz malutki…”. Towarzystwo wybuchło śmiechem, a mąż obraził się śmiertelnie. Na żonę na długo, na jej przyjaciółkę na zawsze.

– Ujawnianie intymnych szczegółów na temat twojego związku i partnera bywa ryzykowne – mówi Anna Gawkowska. – W końcu jest to coś, co powinno być waszą prywatną sprawą i nie wykraczać poza próg sypialni. Zwłaszcza zdradzanie łóżkowych wpadek kochanka świadczy o nielojalności wobec niego. Dlatego zawsze z dużym wyczuciem opowiadaj o problemach, które nie dotyczą tylko ciebie samej.

W męskiej szatni

Kobiety, rozmawiając o seksie, zwykle mówią prawdę, bo w takich rozmowach poszukują bliskości. Są też przeważnie na tyle wstydliwe, że poruszają temat, kiedy naprawdę potrzebują pogadać. Mężczyźni odwrotnie: o seksie rozmawiają z łatwością. I jest to ich ulubione pole do głoszenia własnej chwały. Szczycą się ilością, różnorodnością i częstotliwością kontaktów seksualnych. Lubią być podziwiani i by im zazdroszczono. Często, by nie stracić w oczach kolegów, chcą się wykazywać osiągnięciami, nawet jeśli nie są prawdziwe. Trudniej też przychodzi im rozmawianie o problemach w łóżku. Mężczyzna prędzej pójdzie po leki do specjalisty, niż przyzna się kumplowi do swojej niemocy.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze