1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Seks

Jak czerpać satysfakcję z seksu i intymności mimo upływu lat?

Seks zaczyna się o wiele wcześniej, nim para trafi do łóżka. I wcale nie kończy się zaraz po akcie. (Fot. iStock)
Seks zaczyna się o wiele wcześniej, nim para trafi do łóżka. I wcale nie kończy się zaraz po akcie. (Fot. iStock)
Kreatywność, chęć eksploracji i eksperymentowania to – jak pisze seksuolożka Ameera Anna Ibrahim – elementy konieczne, by mimo upływu lat para ciągle czerpała satysfakcję ze wspólnej intymności.

Do gabinetu seksuologa trafiają pary, które z różnych powodów oddaliły się od siebie i nie czują już dawnego pożądania. Często relacjonują, że do ich związku wkradła się rutyna, a namiętność, która kiedyś była silnym spoiwem, wygasła. Niektórzy namiętność utożsamiają z miłością, dlatego konfrontacja z codziennością jest dla nich trudnym doświadczeniem. Tymczasem namiętność jest jedną z trzech zazwyczaj opisywanych składowych miłości (pozostałe to zaangażowanie, intymność). Charakteryzuje się ją jako silny stan emocjonalny, któremu towarzyszą pożądanie, radość, podniecenie, tęsknota, zazdrość, a nawet niepokój. Zazwyczaj pojawia się wówczas silna motywacja do połączenia z obiektem swoich odczuć, chęć fizycznej bliskości, kontaktów seksualnych. Na etapie zakochania i budowania relacji namiętność jest bardzo silna, często niepodatna na świadome kierowanie. Nie oznacza to jednak, że wraz z wiekiem czy stażem związku partnerzy nie mogą jej w sobie wzbudzać. Pożądanie w stałej relacji jest możliwe, ale trzeba o nie dbać, ponieważ stanowi wspólną wartość, o którą warto się starać.

Mały sprawdzian

Poniższe pytania mogą być pomocne w rozeznaniu się w obecnej sytuacji w związku i nakierować na zmiany w pewnych obszarach. Niech każde z was zanotuje swoje odpowiedzi, żebyście mogli je później razem omówić. To bardzo użyteczne również w kontekście przyjrzenia się różnicom w postrzeganiu relacji.

  • Jak zazwyczaj wygląda wasz wspólny czas? Jakiego rodzaju aktywności w nim przeważają? Gdzie go spędzacie?
  • Jak dawniej wyglądały wasze spotkania? Co się wam w nich podobało? Co was w sobie urzekło?
  • Kiedy ostatnio byliście na randce? Wyszliście gdzieś razem jako para, w oderwaniu od innych ról życiowych – rodziców, pracowników itp.? Co mielibyście ochotę wspólnie zrobić?
  • Czy zostawiacie sobie czasem liściki/wiadomości, w których przekazujecie miłe słowa? A może wasza komunikacja opiera się głównie na przekazywaniu sobie bardzo skonkretyzowanych informacji dotyczących obowiązków? Czy wasze rozmowy przypominają bardziej „codzienny zarząd” – jak to zwykł mówić jeden z moich pacjentów – czy może jest w nich miejsce na omawianie emocji i ważnych dla was kwestii?
  • Jak często się komplementujecie? Werbalizujecie, mówicie na głos rzeczy, które w sobie doceniacie lub podziwiacie?
  • Czy wiecie, co sprawia przyjemność waszemu partnerowi/partnerce? Co on/ona lubi? Co się jemu/jej podoba?

Sabotażyści w sypialni

Pacjenci, którzy przychodzą na terapię, często łączą brak bliskości z brakiem czasu. To zazwyczaj bardzo wygodna wymówka, przykrywająca inne trudności, z którymi mierzy się para. Wówczas w gabinecie zastanawiamy się nad tym, co rzeczywiście stanowi źródło ich problemu. Seks nie jest bowiem oderwany od innych sfer życia. Niezwykle ważna jest jakość relacji między partnerami. Kluczowa jest interakcja, chęć odpowiedzi na inicjatywę drugiej strony. To, co dzieje się w sypialni, a właściwie, co się w niej nie dzieje, często odzwierciedla stan związku. Dobrze jest zadbać o to, aby na co dzień czuć się ze sobą komfortowo i bezpiecznie. Tworzyć prawdziwą i autentyczną bliskość. Być uważnym na siebie nawzajem, rozmawiać o tym, co jest ważne. Nieprzepracowane konflikty, ukryte żale czy też złość dystansują partnerów, co negatywnie wpływa na pożądanie. Jak tu bowiem mieć ochotę na seks i przeżywać uniesienia, kiedy między partnerami panuje chłód?

Wyjście poza codzienny życiowy kontekst jest niezwykle trudne. Wymaga gotowości do zmierzenia się z problemami, zaangażowania i pracy na rzecz poprawy relacji. Niemiecki psychoanalityk Erich Fromm pisał, że miłość jest sztuką i jeżeli chcemy nauczyć się kochać, musimy postępować w taki sam sposób, jak wówczas, gdy chcemy nauczyć się każdej innej sztuki: opanować jej teorię i praktykę. Te słowa odnoszą się również do seksualności. Aby móc się cieszyć udanym pożyciem, konieczne są rozmowa i działanie. Z tego też powodu niektórym anonimowy seks czy romans wydają się atrakcyjną alternatywą, ponieważ zapewniają ekscytujące przeżycia bez dużego wysiłku i bagażu emocjonalnego, który dotyczy partnera. Nie dają jednak stabilizacji i realnej bliskości, która możliwa jest do osiągnięcia w związku.

Niszczące dla relacji są też kłamstwa w sypialni. Mogą być one związane z ukrywaniem swoich prawdziwych pragnień seksualnych ze względu na poczucie wstydu czy strachu przed oceną. Nieszczerość w sferze seksualnej uniemożliwia poznawanie siebie, tworzenie prawdziwej bliskości między partnerami i utrwala dotychczasowe postawy. Nie sposób dokonać zmian, jeśli jedna strona nie wie o braku satysfakcji tej drugiej lub nie dostaje sygnałów, co mogłoby dawać jej przyjemność. W konsekwencji oboje cierpią, choć jak często słyszę w gabinecie, udawanie albo milczenie w tej sprawie wynika z chęci zadbania o partnera lub partnerkę.

Same korzyści

Nie ma sztywnych norm wskazujących na optymalny poziom seksu w związku. Wyniki badań Amy Muise, psycholog z York University w Toronto, sugerują, że raz w tygodniu byłby wystarczający, aby zapewnić szczęście w parze. Niewątpliwie częste współżycie jest związane z zadowoleniem, niemniej to kwestia bardzo zindywidualizowana, zależna od potrzeb psychicznych i fizycznych partnerów. Pary, które z różnych powodów miały dłuższą przerwę w seksie, zazwyczaj potrzebują też czasu, aby na nowo „oswoić się” ze sobą. Nieraz w gabinecie mówią o swoim skrępowaniu związanym z osobą partnera lub partnerki, którzy pomimo bliskości emocjonalnej odbierani są jako nieco obcy w aspekcie fizyczności. To zupełnie normalne, gdyż kontakt cielesny jest aktem ogromnej intymności i pełnego odsłonięcia. Warto zatem podążać za własnymi odczuciami w tej kwestii, bez wywierania presji, która nie sprzyja pobudzeniu seksualnemu.

Seks niesie ze sobą mnóstwo korzyści i to na wielu polach. Dzięki endorfinom i oksytocynie wpływa na poprawę nastroju i redukuje stres, wprowadza w stan głębokiego relaksu, ułatwia zasypianie i łagodzi ból. Dodatkowo poprawia odporność organizmu, pobudza krążenie, pozytywnie oddziałuje na wygląd. I co ważne, wzmacnia więzi między partnerami.

Udany, bo… przemyślany

Seks zaczyna się o wiele wcześniej, nim kochankowie trafią do sypialni, i wcale nie kończy się zaraz po akcie. Czasem o seksie dobrze jest trochę pomyśleć. Zaplanować komfortową przestrzeń na zbliżenie. Zastanowić się, jak przełamać rutynę, przekuć codzienne zmęczenie w przyjemność dla obojga. Wszystko to, co wyrywa partnerów z ich przyzwyczajeń i schematów, może okazać się bardzo ekscytujące dla związku. Wspólne przeżycia, czasem nawet ekstremalne doświadczenia ożywiają atmosferę między partnerami. To, co na początku znajomości zapewniały hormony, na późniejszym etapie można podtrzymać inicjatywą i otwartością na siebie. Oprócz naturalnego libido na pożądanie wpływa bowiem także motywacja, świadoma chęć nawiązania z drugą osobą relacji seksualnej, decyzja o tym, jak chcemy, aby wyglądało nasze życie erotyczne.

W seksie ważna jest kreatywność, chęć eksploracji i eksperymentowania. W związkach zdarza się, że jedna ze stron jest bardziej świadoma własnych potrzeb. Można spróbować pójść za jej propozycjami i lepiej rozeznać się również w swoich preferencjach. Ważne jest poznawanie własnej, indywidualnej seksualności. To daje przestrzeń do dialogu.

Fragment książki „Odbuduj bliskość w związku”, wyd. Rebis. Wybór, skróty i śródtytuły pochodzą od redakcji.

Polecamy książkę: „Odbuduj bliskość w związku”, wyd. Rebis. Polecamy książkę: „Odbuduj bliskość w związku”, wyd. Rebis.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze