Seks jest jak taniec, w którym liczą się przede wszystkim znajomość kroków i poczucie rytmu oraz podążanie za partnerem. Na dojrzałym etapie życia tańczymy razem do innej już melodii, ale nie jest ona gorsza od wcześniejszej. Klaudia Latosik i Olga Żukowicz, edukatorki seksualne i autorki książki „O dojrzałej sztuce kochania. Najlepsze przed tobą”, podpowiadają, jak kochać się, nie bacząc na PESEL.
Satysfakcjonujący seks może się zacząć po pięćdziesiątce, może też po prostu wciąż trwać. Dlaczego tak trudno nam w to uwierzyć, skoro nasze potrzeby intymności i czułości oraz pragnienia seksualne nie znikają nagle wraz z wiekiem? Wbrew powszechnym opiniom to nie metryka, sprawność fizyczna, choroby czy jędrne ciało decydują o tym, czy możemy się cieszyć seksem – piszą edukatorki seksualne i terapeutki Klaudia Latosik i Olga Żukowicz w książce „O dojrzałej sztuce kochania. Najlepsze przed tobą”. Przekonują, że seksualność to nie tylko łóżkowe pozycje, ale przede wszystkim relacja z ciałem i umiejętność budowania związku; to też indywidualny styl ekspresji seksualnej i przekonania na temat sfery życia, jaką jest seks. Czy to wszystko przestaje istnieć w dojrzałym wieku? Nie, ponieważ seksualność to złożony i niezbywalny aspekt ludzkiej osobowości. Owszem – życie seksualne osób dojrzałych wiąże się z wyzwaniami i nie należy udawać, że jest inaczej, ale cyfry PESEL-u nie przekreślają szansy na przyjemne, namiętne, pełne radości chwile w sypialni.
W naszej kulturze od wielu już lat panuje przekonanie, że najważniejszym orężem dziewczynki, a później kobiety jest uroda. Świat ma wobec nas wiele oczekiwań. Przede wszystkim mamy być atrakcyjne i zadbane, poświęcać czas na zabiegi kosmetyczne i sport oraz ubierać się w sposób, który podkreśla kobiecość i seksapil. Idąc tym tropem myślenia, możemy dojść do wniosku, że seks jest dla młodych, pięknych i sprawnych kobiet. Tak głoszą stereotypy zanurzone w społecznych ograniczeniach. Tymczasem naukowcy mają argumenty, że to od naszego nastawienia zależy, czy będziemy czerpać radość z seksu, czy nie.
Czytaj także: Obsesja piękna – jak pogoń za ideałem psuje nasze życie?
Edukatorki seksualne w swojej książce przytaczają badania będące dowodem, że pozytywny obraz ciała zwiększa częstotliwość aktywności seksualnej i osiągania orgazmów. Co ważne, indeks masy ciała (BMI) nie jest istotnie związany z satysfakcją seksualną! Centymetry, kilogramy czy ilość zmarszczek wcale nie decydują o udanym życiu seksualnym.
Uzbrojone w tę wiedzę oraz w ugruntowane poczucie własnej wartości, możemy spojrzeć w oczy menopauzie. Kobiety około 50. roku życia borykają się z jej skutkami, co odbija się również na ich dobrostanie psychicznym. Zmiany biologiczne powodują u nich pogorszenie nastroju – skłonność do irytacji i odczuwanie niepokoju, co często jest powiązane z poziomem samoakceptacji.
Niepewność co do swojej atrakcyjności, wstyd ciała i lęk przed konsekwencjami menopauzy to doświadczenie wielu kobiet, z którymi pracują autorki książek. A to – jak mówi cytowany przez nie prof. Zbigniew Izdebski, powołując się na badania Midlife in the United States – skutkuje odczuwaniem mniejszej przyjemności z seksu niż ich rówieśniczki i rówieśnicy, którzy traktują wiek tylko jako liczbę. Zatem seks tkwi w głowie bardziej niż w innych częściach ciała. Dopóki żyjemy, zawsze coś możemy zmienić. To od naszego podejścia zależy, czy w życiu będziemy aktywnie szukać możliwości rozwoju, czy rezygnować z pragnień.
Naukowcy są zdania, że menopauza i procesy starzenia się organizmu nie decydują o tym, że kobiety przestają być aktywne seksualnie i przestają czerpać radość z orgazmów. Natomiast decydują o tym ich nastawienie i przekonania. Jak dowodzą badania Massachusetts Women’s Health Study, menopauza może obniżać pożądanie i powodować suchość i atrofię pochwy, nie wpływa jednak na satysfakcję fizyczną i emocjonalną.
Więcej mówi się o menopauzie niż andropauzie, która dotyczy mężczyzn. To proces, który wywołuje różne zmiany w organizmie, a w kontekście życia seksualnego objawia się m.in. zaburzeniami erekcji, obniżonym libido, przedwczesnym lub opóźnionym wytryskiem. Wiąże się to ze zrozumiałym dyskomfortem podczas seksu. Andropauzie towarzyszą dolegliwości somatyczne, takie jak bóle mięśni i stawów czy pocenie się, oraz psychologiczne – nerwowość, poczucie bezsensu życia i wyczerpania energii życiowej. Ma to swoje źródło m.in. w zmianach hormonalnych.
Czytaj więcej: Andropauza, czyli mężczyzna pod wieczór życia
Klaudia Latosik i Olga Żukowicz zauważają, że mężczyźni próbują czasem uciec od objawów andropauzy, na przykład rzucając się w wir pracy, częściej sięgając po używki, szukając relacji seksualnych poza stałym związkiem. Nie są to jednak strategie, które rozwiązałyby problem. Co więcej, mogą go nasilać i prowadzić do myśli depresyjnych. Poza tym to nie wyłącznie andropauza jest zmorą mężczyzn po pięćdziesiątce. Osiągnięcie erekcji staje się niemożliwe przez wiele chorób: otyłość, cukrzyca, choroby serca, wysoki poziom cholesterolu i nadciśnienie. Dojrzałość to czas, żeby wreszcie zadbać o siebie na wielu polach, również zdrowia.
Aby nadal cieszyć się seksem, warto poradzić się seksuologa, by odejść od rutyny w łóżku. Drobne zmiany mogą przynieść zaskakujące rezultaty, jak przekonują edukatorki seksualne. Radzą na przykład, żeby uprawiać seks rano, zanim opadnie poziom testosteronu, czy otworzyć się na inne formy aktywności seksualnej – całowanie, wzajemną masturbację czy seks oralny. Warto na nowo zbudować bliskość i wzmocnić w sobie poczucie bycia osobą pożądaną.
Autorki książki są zdania, że starzenie się oprócz minusów ma swoje plusy. Jak dowiadujemy się z lektury, dojrzali mężczyźni i kobiety są lepiej zsynchronizowani seksualnie niż w młodości. Przynosi to bardziej satysfakcjonujące życie seksualne, nawet mimo braku erekcji czy dopochwowego stosunku płciowego, bo przecież seks to także pieszczoty, pocałunki czy masaż. W wieku 20 i 30 lat mężczyźni podniecają się szybciej niż kobiety, starszym mężczyznom potrzeba na to więcej czasu. Wolniejsze pobudzenie może niepokoić lub stresować, ale można też pomyśleć o tym jak o dodatkowej przestrzeni na czułość i zgranie się w łóżku. Pary, które doceniają tę zmianę, mogą cieszyć się nową odsłoną seksu.
Od czego zatem w dojrzałym wieku zacząć nową relację (też seksualną) lub – jeśli jesteśmy w stałym, wieloletnim związku – co pomoże nam w kontynuowaniu aktywności w łóżku? Z poradnika „Najlepsze przed tobą” dowiadujemy się, żeby przede wszystkim wyzbyć się nierealistycznych oczekiwań wobec partnera czy partnerki, ale też co do naszych możliwości seksualnych. Warto zastanowić się, czym należy się zająć w pierwszej kolejności, żeby zbliżenia intymne były dla nas przyjemne – na przykład swoim zdrowiem (badanie prostaty po 50. roku powinno być obowiązkowe; podobnie regularne wizyty ginekologiczne w okresie menopauzy i po nim). Ważne jest postawienie sobie nawzajem pytania, czym jest dla nas wystarczająco dobry seks. Podobnie jak docenienie wagi przyjemności – wzajemnej i tej przeżywanej przez drugą osobę – oraz prawa do różnorodnych przeżyć seksualnych.
Jeden z 12 fundamentów wystarczająco dobrego seksu według modelu Metza i McCarthy’ego brzmi: „Relacja i satysfakcja seksualna są ze sobą splecione. Para tworzy intymny zespół”.
1. Planuj randki. Badania wskazują, że chociaż deklaratywnie lubimy spontaniczność, to tak naprawdę nas ona stresuje. Nie znaleziono naukowego potwierdzenia, że nagły seks jest lepszy niż zaplanowany. Udowodniono natomiast, że pary, które wpisują do kalendarza seksowne randki, dłużej utrzymują namiętność i czułość w związku. W dojrzałym wieku jest to kluczowe, bo seks „na szybko” może nas nie ucieszyć. To przecież nie tylko fizyczne zbliżenie, ale cała gama zachowań i okoliczności, którym warto poświęcić uwagę. Ustalcie je wspólnie.
2. Rozmawiaj. Zanim dojdzie do seksu, potrzebna jest komunikacja. Chcemy wiedzieć, co dla drugiej połówki w seksie jest ważne, chcemy zwiększyć jej komfort i przyjemność, chcemy, by ona to samo zrobiła dla nas. Dlatego wprowadźmy życzliwą i empatyczną komunikację ja-ty, która otwiera na bliskość i rozumienie wyzwań, z jakimi boryka się druga strona. A do tego dochodzi świadoma zgoda na seks. W komunikacji mówmy o swoich potrzebach i pragnieniach, ale też o granicach.
3. Trzymaj się zasad. Gra wstępna? Jaka i jak długo powinna trwać? Fantazje seksualne? A czemu by ich nie przegadać? To także rozmowa o granicach i o wstydzie, bo to, o czym fantazjuje jedna osoba, niekoniecznie leży w sferze marzeń drugiej.
Częstym problemem związanym ze starzeniem się organizmu jest ból. Może on wynikać z borykania się z chorobami przewlekłymi, być pokłosiem urazów, złamań w wyniku na przykład osteoporozy czy zaburzeń układu mięśniowo-szkieletowego.
To ważne, żeby otwarcie mówić, co nas boli, i wspólnie szukać pozycji czy próbować takiej formy pieszczot i spełnienia seksualnego, które nie wywołają czy nie nasilą dolegliwości bólowych.
Przed aktywnością seksualną warto się przygotować: rozruszać ciało, jak podczas rozgrzewki przed gimnastyką; wziąć ciepły prysznic, który rozgrzeje mięśnie i stawy; skorzystać z wszelkich opcji podparcia w łóżku czy w domu – koców, poduszek, krzeseł, umożliwiających różne ustawienia ciała.
Wiadomo, że ból pleców i kręgosłupa czy dolegliwości przy reumatoidalnym zapaleniu stawów utrudnia pozycje wymagające wysiłku fizycznego, ale terapeuta seksualny może podpowiedzieć, jakie pozycje i ułożenie ciała będą najłagodniejsze dla obu stron i nie skończy się dodatkowym cierpieniem.
Jeśli dokuczają nam bóle kończyn, zwłaszcza kolan, to sprawdzą się pozycje leżące, jeśli artretyzm dłoni – warto rozważyć używanie masażerów, wibratorów, wibratorów na palec czy dildo, które pomogą w osiągnięciu przyjemności partnerce czy partnerowi.
Wyzwaniem, które utrudnia zbliżenie, jest na przykład suchość pochwy u kobiet. Ale i tu są rozwiązania, chociażby miłość francuska, zwłaszcza że większość kobiet – co potwierdzają badania – doświadcza orgazmu podczas bezpośredniej stymulacji łechtaczki. Co ważne w wieku dojrzałym – seks oralny pozwala na zajęcie wygodnej pozycji dla obu osób. Innym rozwiązaniem jest stosowanie lubrykantów, których na rynku można dziś znaleźć wiele.
Na koniec warto zacytować słowa uznanej seksuolożki Nan Wise, które również padają w książce: „Przyjemność to nie luksus, ale konieczność dla dobrze funkcjonującego mózgu i ogólnego samopoczucia. Kiedy nie doświadczamy przyjemności i satysfakcji seksualnej, cierpi na tym nasza kondycja fizyczna i psychiczna”.
Polecamy książkę: „Najlepsze przed tobą. O dojrzałej sztuce kochania”, Klaudia Latosik, Olga Żukowicz, wyd. Oficyna Wydawnicza Silver.