1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Barbarella: Polscy seksuolodzy, którzy nie lubią kobiet

123rf.com
123rf.com
Polscy seksuolodzy traktują kobiety arogancko, a przewodzi im profesor Zbigniew Lew-Starowicz. Polskie Towarzystwo Seksuologiczne promuje szkodliwe i krzywdzące stereotypy na temat kobiecej seksualności. Nie powinniśmy dłużej się na to godzić - cytujemy fragment artykułu z portalu Barbarella.pl.

Polskie Towarzystwo Seksuologiczne wraz z agencją On Board PR Ecco Network na podstawie swoich najnowszych badań rozesłało informację prasową pod tytułem: „Badania: szczerość w sprawach seksu nie zawsze się opłaca”:

„Panie powinny być ostrożne w ujawnianiu swoich wcześniejszych doświadczeń seksualnych, szczególnie jeśli były satysfakcjonujące” – alarmuje informacja prasowa napisana pod patronatem Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego. – „Zwierzenia kobiet o jej bogatej przeszłości seksualnej mogą bowiem negatywnie wpływać na relację z mężczyzna, co potwierdza ¾ panów. Kobiety (81%) również wydają się być świadome negatywnego oddziaływania ich szczerości na partnera.”

A gdyby jakaś kobieta po tych danych miała jeszcze wątpliwości, że oto nadszedł najwyższy już czas, żeby wyprzeć się własnej seksualności w relacjach z innymi, w informacji mamy jeszcze cytat ze (słynnej już anty-kobiecej) książki pt. „Lew Starowicz o kobiecie”: „Kobieta myśli, że jak kocha swojego partnera, to powinna mu wszystko powiedzieć. Wyznaje zasadę ‘Oddaję Ci się cała, z całą swoją przeszłością’ – tłumaczy prof. Zbigniew Lew-Starowicz, seksuolog i psychoterapeuta, prezes Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego. – „Jest to jeden z największych błędów kobiet. Dopóki partner może objawić się, jako dobry kochanek, który uszczęśliwia swoją partnerkę, wszystko jest w porządku. Jeżeli jednak kobieta mówi o swoim udanym, bogatym życiu seksualnym, to on może czuć się zagrożony i odczuwać lęk przed niemożnością zaspokojenia swojej partnerki. Taka sytuacja może nawet doprowadzić do pojawienia się zaburzeń erekcji i wytrysku. W konsekwencji nieudane kontakty seksualne prowadzą do rozpadu związku, załamań, unikania kobiet lub wręcz odczuwania wobec nich agresji.”

Na początek chciałabym uspokoić Polskie Towarzystwo Seksuologiczne zaniepokojone tym, że Polki będą nieostrożnie opowiadać swoim partnerom o swoich udanych doświadczeniach seksualnych. W naszym kraju (w dużej mierze zawdzięczamy to konsekwentnym działaniom Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego) stereotypy i złe przekonania na temat seksu mają się tak dobrze, że niewiele kobiet ma czym się pochwalić w zakresie swojego szczególnie satysfakcjonującego życia seksualnego. To co jest przedstawiane pod patronatem Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego jako „wynik badań”, jest niczym innym jak powielaniem społecznie szkodliwych stereotypów. W naszym kraju w sferze seksualnej mężczyznom wolno więcej niż kobietom. Ich zalety to nasze wady.

On ma dużo partnerek seksualnych? Super! To znaczy, ze jest męski i ma się czym pochwalić. Ona lubi seks? Niech lepiej się z tym nie obnosi, bo zostanie uznana za kobietę „łatwą”, czyli podejrzaną emocjonalnie i moralnie. Więc lepiej postrzegane są kobiety, które nie obnoszą się ze swoją seksualnością, nie opowiadają o swoich doświadczeniach seksualnych, a zamiast tego skupiają się na spełnianiu potrzeb i fantazji swojego partnera. Chciałabym poinformować Polskie Towarzystwo Seksuologiczne, że do stwierdzenia tego smutnego faktu nie potrzeba żadnych badań. Jest to w Polsce powszechny stereotyp, co zresztą potwierdziły „wyniki badań”. Nazywa się to „podwójnym standardem” i sprowadza się do niesprawiedliwego traktowania kobiet. Kobiety są surowiej oceniane tylko ze względu na swoją płeć. Kobieta nie może pozwolić sobie na ujawnienie tego, że lubi seks, że ma za sobą różnorodne doświadczenia i co za tym idzie oczekiwania seksualne, bo to naraża ją od razu na ostrą ocenę i deprecjonowanie jej wartości.

Nakłanianie Polek do poddania się temu stereotypowi poprzez przekonywanie ich do zachowania milczenia w sprawie swoich doświadczeń i preferencji seksualnych jest głęboko krzywdzące i antykobiece. Nasza seksualność i związane z nią prawo do wyrażania i zaspokajania naszych potrzeb jest wielką częścią tego, co nas tworzy, rdzeniem naszej tożsamości, męskiej czy żeńskiej. Niestety jako kobiety nie jesteśmy zachęcane do odkrywania swojej seksualności. Kobieta w Polsce, aby zasłużyć sobie na miano kobiety normalnej, nie może doszukiwać się w seksie zbytnie przyjemności, ani wypróbowywać rzeczy odmiennych, nowych (o ile nie zaproponuje jej tego partner). Kobiece prawo do przyjemności ciągle musi się dostosowywać do męskich norm. W informacji prasowej agencja On Board PR Ecco Network pod patronatem Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego ostrzega, że „Ponad połowa mężczyzn odczuwa lęk przed rozczarowaniem partnerki po ujawnieniu przez nią jej wcześniejszych doświadczeń, a 1/5 panów deklaruje nawet chęć zerwania związków”.

I dlatego kobiety mają nie afiszować się ze swoją seksualnością. Tylko dlaczego męskie niepokoje i kompleksy związane z seksem, mają być leczone za pomocą zmiany kobiecych zachowań? Dlaczego doświadczenie, które jest pożądane we wszystkich dziedzinach życia, w sferze seksualnej w stosunku do kobiet nagle staje się balastem? Zamiast ograniczać kobiety, lepiej byłoby przekonać mężczyzn, że nie ma niczego złego w partnerce, która dąży do samoświadomości seksualnej. I to by było wyznaczaniem nowych standardów, a nie powielaniem szkodliwych społecznie stereotypów. Jednak arogancja polskich seksuologów z prof. Zbigniewem Lwem Starowiczem na czele nie pozwala im promować pozytywnego spojrzenia na seksualność, na czym skorzystaliby zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Dużo prościej i łatwiej robić nagonki na kobiety.

Oto skutki tego, że kobietom każe się patrzeć na seksualność z męskiej perspektywy:

1. Kobiety mają poczucie, że jeżeli chcę dla siebie czegoś więcej w łóżku, to coś ze mną jest nie tak.

2. Kobiety masowo udają orgazmy,

3. Kobiety usiłują zapanować nad swoimi pragnieniami, bo nadmierne staranie się o przyjemność w łóżku kojarzy się z rozwiązłością i pociąga za sobą ryzyko, że zostanie się posądzoną o brak równowagi emocjonalnej i moralnej.

4. Kobiety zachęcane są, żeby zadowolenie z siebie i poczucie wartości czerpały z tego, że potrafią wyprzeć się swojej seksualności.

Kobiety w Polsce zamiast odkrywać i cieszyć się swoją seksualnością są trzymane w ryzach i ciągle mają poczucie, że coś z nimi w sferze seksualnej jest nie tak. Na koniec jeszcze jeden cytat z książki pt. „Lew Starowicz o kobiecie”, tym razem wybrany przeze mnie:

PYTANIE: A kobiece pragnienia, o których mężczyźnie nie wiedzą?

PROFESOR LEW-STAROWICZ: Jest ich masa, ale kobiety nie mają się po co nimi dzielić, skoro i tak wiedzą, że nie zostaną spełnione. (Cytat z książki "Lew-Starowicz o kobiecie", strona 69, Wydawnictwo Czerwone i Czarne, 2011).

To smutne, z jaką łatwością Panu Profesorowi przychodzi przekonywanie kobiet, że ich potrzeby i prawo do przyjemności nie są ważne. Mamy XXI wiek i musimy stawiać czoło takim niesprawiedliwym społecznie sądom. Do czego gorąco wszystkich namawiam.

Artykuł pochodzi z serwisu

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze