Przez dziurkę od klucza, przez lornetkę, a może wprost – bez żadnego zażenowania. Podglądanie, jak inni uprawiają seks, niesamowicie podnieca i kobiety, i mężczyzn.
Bodźce wzrokowe potrafią rozbudzić (prawie) każdego. Im bardziej oryginalne miejsca „obserwacji”, tym większa pokusa. W takich sytuacjach poziom adrenaliny podnosi się podświadomie.
Wielu mężczyzn lubuje się w podglądaniu swoich partnerek, szczególnie wtedy, kiedy one bawią się w pojedynkę przy uchylonych drzwiach. Zazwyczaj po kilkuminutowej obserwacji kochanek nie wytrzymuje i dołącza do zabawy. Kobieta nie protestuje – kobieta się cieszy. Coraz częściej zdarzają się też, że kochankowie wspólnie decydują się na dyskretne podglądactwo innej pary.
Ten rodzaj rozrywki niezwykle stymuluje partnerów i przepędza rutynę (która nieuchronnie wkrada się do związku po pewnym czasie). Ale! Trzeba uważać, bo częste podglądanie może uzależnić jak narkotyk, a w konsekwencji zmniejszać chęci na faktyczne zbliżenia.
Skoro jednak w odpowiednich dawkach wszystko jest dla ludzi, dlaczego nie spróbować ? Zacznijmy więc od zabawy „razem, ale osobno”. Jeden z partnerów zostaje w sypialni, a drugi obserwuje go zza lekko uchylonych drzwi. Co będzie dalej - zależy od inwencji twórczej.
Udanej zabawy!