1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Seks

Seks a prokreacja – jak utrzymać namiętność w okresie starań o dziecko ?

Problemem naszych czasów jest kult osiągnięć, nastawienia na wynik, także przy staraniach o dziecko. Trzeba przekierować myślenie o seksie z zadaniowego na przyjemnościowe. (fot. iStock)
Problemem naszych czasów jest kult osiągnięć, nastawienia na wynik, także przy staraniach o dziecko. Trzeba przekierować myślenie o seksie z zadaniowego na przyjemnościowe. (fot. iStock)
W okresie starania się o dziecko związek może rozkwitać. Czasem jednak towarzyszące mu napięcie i oczekiwania powodują kryzys w życiu seksualnym. Jak sobie z nim poradzić? Mówi seksuolog prof. Michał Lew-Starowicz.

Co staranie się o dziecko zmienia w życiu seksualnym pary?

Rodzicielstwo jest jedną z podstawowych ludzkich potrzeb, a realizowanie jej jest psychologicznie wpisane w naszą egzystencję. Dla wielu par okres starania się o dziecko staje się więc bardzo spajający i pozytywnie wpływa na związek. W życiu pary pojawia się wspólny cel, który ma zaspokoić elementarną życiową potrzebę, a to bardzo zbliża. Założenie rodziny i posiadanie dzieci łączy w równym stopniu, co wspólnie wyznawane wartości czy światopogląd.

Dlaczego więc tak wiele par, które starają się o dziecko, doświadcza kryzysu w życiu seksualnym?

Dzieje się tak wtedy, gdy prokreacja staje się głównym, a często wręcz jedynym powodem, dla którego uprawiamy seks. Gdzieś w procesie starania się o dziecko zaciera się równie ważny aspekt hedonistyczny. Pary narzekają, że seks przestaje być przyjemny i spontaniczny, a staje się zadaniowy, wyznaczany cyklem owulacyjnym.

Czym to grozi?

Przede wszystkim zmęczeniem, rutyną i utratą radości z seksu, co w efekcie może prowadzić do oddalenia się od siebie, a wręcz utraty pożądania. U mężczyzn, którzy czują, że muszą być w pełnej gotowości, gdy tylko partnerka da im sygnał do działania, mogą pojawić się zaburzenia erekcji.

A co jeśli jedna osoba chce dziecka bardziej niż druga?

Jeżeli para nie osiągnie porozumienia w tej kwestii, rozbieżność dążeń jest zasadnicza, a związek może znaleźć się w kryzysie, nie tylko seksualnym. Jedna osoba traktuje seks – przynajmniej w części – zadaniowo, druga bardziej hedonistycznie. Mogą pojawić się wątpliwości: czy mój partner chce mnie, czy dziecko? Czy myśli o tym, żeby wyłącznie się bawić, czy planuje budować ze mną rodzinę i przyszłość? Czy jestem jeszcze dla niego interesująca? Albo: czy wciąż ją pociągam, czy chodzi po prostu o posiadanie dziecka? Mężczyźni nieraz wspominają, że czują się przedmiotowo, jak dawcy nasienia. Im dłużej trwa okres starania się o dziecko, tym bardziej staje się to obciążające dla związku.

Dlaczego tak się dzieje?

Po pierwsze, z powodu wspomnianego już zmęczenia i braku spontaniczności w seksie. Po drugie – taka sytuacja bardzo wpływa na poczucie atrakcyjności, swoje i partnera. Ewolucyjne rozumienie atrakcyjności jest bardzo silnie powiązane z płodnością. Nawet fizyczne aspekty atrakcyjności pokrywają się z sygnałami zdrowia i płodności. Gdy mimo starań nie dochodzi do upragnionej ciąży, może się w nas pojawić nie tylko obniżone poczucie własnej wartości, ale także rozczarowanie względem partnera, który nie jest taki jakbyśmy chcieli. Przestaje być dla nas po prostu atrakcyjny.

U kobiet pewnie nie pomaga też presja, że to ostatni dzwonek na dziecko…

Zdecydowanie tak, wiele kobiet dopada syndrom zamykających się drzwi, który wcale nie ułatwia zajścia w ciążę, a do tego wpływa na jakość całego życia, także seksualnego. Bardzo ciężko w takiej sytuacji ukierunkować myślenie na aspekty relacyjne i hedonistyczne w seksie. Presja czasu wzmaga zadaniowość. Każda kolejna nieudana próba zajścia w ciążę podsyca frustrację, napięcie, wzajemne oskarżanie się. Kto w takiej sytuacji miałby ochotę na seks dla przyjemności? To błędne koło. Wyjść z niego może pomóc nierzadko dopiero terapeuta.

Jakie będzie jego zadanie?

Terapeuta ma wprowadzić w życie starającej się o dziecko pary element dialogu, przekierować myślenie o seksie z zadaniowego na przyjemnościowe. Gdy zajście w ciążę okazuje się faktycznie niemożliwe, stanowi to duże zagrożenie dla przyszłości związku, a także ryzyko kryzysu psychicznego, na przykład depresji. Komunikacja między partnerami jest niesłychanie ważna. Terapeuta powinien też służyć wsparciem w sytuacji, gdy kolejna próba kończy się fiaskiem lub gdy doszło do poronienia, pomóc wrócić do równowagi, zachować nadzieję i bliskość w związku.

A co w przypadku obniżonego poczucia atrakcyjności?

To często kwestia zmiany perspektywy i znowu – zadbania o to, by seks był naturalny i spontaniczny, a nie zadaniowy. Gdy poczujemy się znów pożądani przez partnera, na pewno szybciej odzyskamy poczucie atrakcyjności. Gdy zadbamy o namiętność, łatwiej nam będzie spojrzeć na partnera nie tylko jak na dawcę nasienia, a atrakcyjnego mężczyznę. Problem pojawia się, gdy niemożność zajścia w ciążę jest tylko jedną w wielu komplikacji, z którymi boryka się związek. Często to wyraźny symptom, że w związku dzieje się źle. Trudna sytuacja dotyczy zwłaszcza par, które mówią, że w ich relacji właściwie od początku nie było chemii, budowali ją bardziej na przyjacielskich zasadach. Seks nigdy nie był istotną sferą ich związku, ale w końcu zapragnęli mieć dziecko i mają problemy z zajściem w ciążę. Dopiero w tym momencie zostają skonfrontowani z jakąś prawdą o swojej relacji. To może być prawdziwy dramat, bo życie dobitnie im pokazuje, że nie są dla siebie przeznaczeni. Warto pamiętać, że biologia odgrywa niebagatelną rolę w tym, jak dobieramy się w pary. Ewolucja chce, byśmy postrzegali jako najbardziej atrakcyjnych tych partnerów, z którymi możemy mieć dzieci. Życie pisze różne scenariusze i czasem okazuje się, że gdy po wielu próbach zajścia w ciążę związek rozpada się, byli partnerzy, już w nowych, bardziej namiętnych związkach z większą chemią, niemal natychmiast mają dzieci.

Jaki więc seks sprzyja poczęciu?

Taki, który nie koncentruje się wyłącznie na prokreacji. Para powinna pielęgnować element hedonistyczny w swoim życiu seksualnym. Dla każdego będzie oznaczał on co innego. Dla jednych to po prostu stworzenie bardziej intymnej atmosfery – w uproszczeniu: pójście na romantyczną kolację, zapomnienie o liczeniu płodnych dni. Dla innych może to być eksperymentowanie, próbowanie nowych rzeczy w łóżku. Warto też inicjować seks nie tylko w okresie owulacji, przypomnieć sobie namiętność, która towarzyszyła pierwszej fazie związku i być ze sobą blisko.

Relacja seksualna nie powinna być podporządkowana wyłącznie jednemu celowi. Motywacja do posiadania dzieci może być naprawdę duża, ale zawsze w którymś momencie może przegrać z rutyną – zabójcą pożądania. A w życiu seksualnym, podobnie jak w innych dziedzinach życia, warto zapobiegać wypaleniu.

Prof. Michał Lew Starowicz - psychiatra, seksuolog, psychoterapeuta. Jako pierwszy w Polsce uzyskał certyfikat specjalisty medycyny seksualnej afiliowany przez European Union od Medical Specialists. Dyrektor Centrum Terapii Lew-Starowicz.

Wywiad archiwalny

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze