Praca wytrąca cię z równowagi, masz dość telefonów od krewnych, załamuje cię stan twojego konta, wracasz do domu, a tam.... twój ukochany. Czy masz siłę zajmować się waszym związkiem?
Gdy zaczynasz mieć poczucie, że wszystko dzieje się zgodnie z prawem Murphy'ego, a twój związek, zamiast dawać nieograniczone szczęście, też wymaga pracy i wysiłku, przeczytaj nasze wskazówki. Może uproszczą komunikację w w twoim związku i sprawią, że spojrzysz łaskawszym okiem na swojego partnera.
- Trzymaj się teraźniejszości. Przy okazji kłótni nie baw się w wycieczki w przeszłość, typu: "A pamiętasz, jak zachowałeś się w zeszłe wakacje?". Nie robimy tego. Wspominamy miłe rzeczy i pikantne chwile, ale nie wytykamy człowiekowi czegoś, o czym dawno on sam zapomniał.
- Nie oceniaj tylko raportuj. Podawaj fakty na poparcie swoich argumentów, a nie mów czy to od razu dobre czy złe. Za to doceniaj na każdym kroku, gdy twój partner zrobi coś dla ciebie albo dla was.
- Unikaj krzywdzących słów, typu "zawsze", "nigdy", "za każdym razem" - nie generalizuj bo wiesz, że od każdej reguły czy podanego przez ciebie przykładu są wyjątki.
- Tłumacz, nie zakładaj. Nie zakładaj, że partner czyta ci w myślach i zawsze wie co zrobić, jak się zachować, jaką decyzję podjąć. Nie, nie musi wiedzieć, co więcej, nawet jak wie, to często nie pamięta. Ale tłumacz mu zawsze, dlaczego coś jest dla ciebie ważne i dlaczego zależy ci, żeby coś było, działo się albo się nie wydarzyło tak albo inaczej.
- Nie żądaj, tylko poproś. Nikt nie jest z nami dlatego, żeby wysłuchiwać naszych rozkazów.
- Bądź miła. A jeśli coś tłumaczysz, zwracasz uwagę, użyj trochę humoru. Nie przykładajmy do wszystkiego strasznej powagi.