1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

Czego boją się kobiety i mężczyźni?

123rf.com
123rf.com
Kiedy rozmawiamy o poszukiwaniu partnera, o pierwszych i kolejnych randkach, mam czasem wrażenie, że przypominają one bieg z przeszkodami. Bardzo łatwo się potknąć już na starcie, a i potem okazji do wpadek nie brakuje.

Portal sympatia.pl zebrał opinie czytelników na pytanie. "Czego się boimy i dlaczego randki bywają takie stresujące?". Wyszły z tego proste ale skuteczne sposoby na to jak poradzić sobie w stresujących sytuacjach.

Byłam dla niego powietrzem

- Kiedy idę na randkę, boję się, że nie zrobię na chłopaku wrażenia – zdradza Małgosia. - Kiedyś byłam na takiej koszmarnej randce. Umówiliśmy się w kawiarni. On traktował mnie jak powietrze, ale za to gapił się na wszystkie atrakcyjne dziewczyny dookoła.

Ja: Co zrobiłaś Małgosiu? Małgosia: No właśnie nic nie zrobiłam. Przez całą godzinę znosiłam jego grubiaństwo.

Ja: Co było tego powodem? Małgosia – Czułam się zażenowana, ale nie chciałam tak wstać i wyjść.

Ja: Dlaczego? Małgosia: No, bo to by było nieuprzejme.

Ja: Rozumiem, że ten chłopak był uprzejmy? Małgosia: Nie był. No tak… Dlaczego ja właściwie nie wyszłam?

Kiedy spotykamy się po raz pierwszy, wynik jest równie niepewny jak gra na loterii. Obustronna uprzejmość i szacunek jest niezbędnym warunkiem, aby dwie strony czuły się dobrze, nawet kiedy nie zaiskrzy. Czasem jednak osoba z natury lepiej wychowana znosi czyjś brak dobrych manier. Wiecie co? W takiej sytuacji jak opisana przez Małgosię należy po prostu zapłacić za kawę, podziękować za towarzystwo i czym prędzej wyjść. Nie warto też brać zaistniałej sytuacji do siebie i zastanawiać się potem, co było nie tak.

Dyżurny do odpowiedzi

- Na pierwszym spotkaniu z dziewczyną często się boję, że nie będziemy mieli o czym rozmawiać i że będzie drętwo – mówi Maciek. - Kiedyś ona spytała o moje zainteresowania, więc zacząłem opowiadać o mojej pasji i w pewnym momencie zorientowałem się, że ją nudzę. Próbowałem jeszcze zagaić o tym lub owym, ale rozmowa kompletnie się nie kleiła. Jej wzrok mówił "jesteś nudziarzem".

Ja: A czy dziewczyna była interesującym rozmówcą? Maciek: Nieszczególnie.

Ja: Więc z jakiego powodu sobie przypisałeś nudziarstwo? Maciek: Miałem wrażenie, że ją znudziłem.

Ja: A ona Ciebie? Maciek (śmiech): No… bardziej skupiałem się na tym, żeby dobrze wypaść…

Maciek postawił sobie za cel, żeby dobrze wypaść. Jednak nie mamy wpływu na to, czy to co mówimy kogoś naprawdę zainteresuje. Takie spotkanie, które okaże się nudne, jest po prostu sygnałem, że nasze światy zainteresowań nie stykają się ze sobą. I tyle.

Bal maskowy

- Długo już nie mam chłopaka, a bardzo bym chciała być z kimś – opowiada Jola. - Przed pierwszą randką zawsze wiele sobie obiecuję. Ale nie chcę, żeby on pomyślał, że jestem zdesperowana. Na początku uważam na swoje słowa a potem się otwieram, zdejmuje maskę obojętności i zwykle to jest moment, kiedy tracę jego zainteresowanie. Boję się więc tego momentu, w którym przekraczam granicę.

Ja: Kiedy ją przekraczasz? Jola: Za szybko?

Ja: Tak właśnie myślisz? Jola: Przychodzi moment, kiedy chcę mu powiedzieć, że mi zależy.

Ja: Rozumiem, że robisz to pierwsza. Jola: Tak, zwykle pierwsza.

Ja: A co by się stało, gdybyś zaczekała? Jola: No, ale zwykle faceta trzeba ośmielić.

Ja: Myślisz, że nie potrafią okazać zainteresowania? Jola: Sama nie wiem.

Kiedy dwie osoby zaczynają dopiero się poznawać lepiej, czują się w swobodnej atmosferze. Wystarczy więc dać drugiej stronie szansę okazania emocji. Nie należy robić założeń z góry. To, że mężczyznę trzeba ośmielić to przekonanie, którego lepiej uznawać za pewnik.

Przeciąganie liny

- Kobiety są teraz bardzo bezpośrednie, rywalizują z facetami – mówi Jarek. - I to jest okej. Ale przyznaję, że obawiam się takiej próby sił na randce. Zwłaszcza pierwszej. Zdarzyło mi się kiedyś spotkać z dziewczyną, która była całkiem fajna, ale nie ukrywała swoich oczekiwań. Powiedziała mi niemal wprost, że jeśli moje zarobki nie przekraczają kwoty, którą wymieniła to mamy problem, bo dobrze zarabia, lubi żyć na poziomie, podróżować itp. Szuka faceta, którego stać na to samo. Niestety do tej sumy trochę mi brakowało. Nie muszę mówić, jak się poczułem. Mam to w pamięci, gdy idę na kolejną randkę.

Ja: No właśnie, Jarku, jak się poczułeś? Jarek: Wiesz, kiedy o tym teraz myślę, to po prostu tak, że mnie nie stać. Że jestem za cienki.

Ja: Dla kogo? Jarek: Dla niej.

Ja: A czy ta osoba jest dla Ciebie wyznacznikiem Twojego poczucia wartości? Jarek: Patrząc z tej perspektywy to nie.

No właśnie. Randka to zawsze ryzyko, że nie spełnimy oczekiwań drugiej strony. To jednak nie oznacza, że jesteśmy do niczego. Jedynie nasze oczekiwania się rozmijają.

Falstart

- Spotykałem się z dziewczyną, która bardzo mi się podobała – opowiada Artur. - Miałem nadzieję, że kolejna randka zakończy się w łóżku. Zaprosiłem ją do siebie, ugotowałem meksykańskie jedzenie (moja specjalność). Wieczór rozwijał się wspaniale. Kiedy wreszcie dotarliśmy do sypialni, czułem się bardzo podniecony. Sięgnąłem po prezerwatywy i w tym momencie cały nastrój prysł. Nie wiem, co się stało?! Kompletnie się zablokowałem… Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło. Dziewczyna zachowała się super, próbowała obrócić wszystko w żart, ale nie było mi do śmiechu. Więcej się z nią nie spotkałem, choć nadal tego żałuję. A ten koszmar do dziś mnie dręczy.

Ja: Dlaczego nie spotkałeś się z nią więcej? Artur: Wstydziłem się.

Ja: Czego? Artur: Dałem straszną plamę.

Ja: Ale mówisz, że ona potraktowała to żartobliwie. Artur: Och, odebrałem to jak pocieszenie. Czułem się żałośnie.

To, co poczuł Artur, było rezultatem męskiego ego. To ono kazało mu zrezygnować z fajnie rozwijającej się znajomości z powodu drobnej niedyspozycji. A przecież nie jesteśmy robotami, które muszą działać niezawodnie, bo inaczej nadają się na złom. Warto traktować takie sytuacje z odrobiną zdrowego dystansu. One po prostu się zdarzają.

Czy już pora na seks?

- Dla mnie największym problemem randkowym jest moment, kiedy pojawia się temat seksu – zwierza się Ewa. - Zawsze zadaję sobie pytanie, jak powinnam reagować, żeby nie wydać się chłopakowi za łatwą zdobyczą? Gdzie mam postawić granicę? I oczywiście mam na koncie kilka wpadek, łącznie z seksem na pierwszej randce. Czasem wydaje się że iskrzy, jest fantastycznie, że seks jest potwierdzeniem, że oboje się sobie podobamy. Kiedy potem on nie dzwoni, mam do siebie żal, że pozwoliłam na zbyt wiele.

Ja: Jeśli masz ochotę na seks i dobrze się bawisz, to wspaniale. Jeśli jednak masz uczucie, że na coś pozwalasz - mam wrażenie, że pojawia się tu jakaś kalkulacja. Ewa (milczy).

Ja: Co rozumiesz przez określenie "pozwoliłam"? Ewa: To, że posunęłam się za daleko.

Ja: A jak się czujesz, kiedy decydujesz o tym? Ewa: Szczerze…? Gdzieś tam mam poczucie, że może nie powinnam…

Ja: Jak myślisz, co stałoby się gdybyś słuchała swojej intuicji? Ewa: Pewnie lepiej bym na tym wyszła.

Na pierwszych spotkaniach warto kierować się poczuciem komfortu. Jeśli czujesz, że ryzykujesz, to… zapewne tak jest. Warto więc wkalkulować przegraną. Chcesz mieć pewność swojej decyzji - zaczekaj, aż ją zdobędziesz.

To tylko niektóre z randkowych "straszaków". Jest na nie skuteczna metoda.

  • założenie, że randka to zetknięcie dwóch osób, które mogę do siebie nie pasować, nawet kiedy obie strony są w porządku,
  • kierowanie się obiektywną oceną i reagowanie zgodne z tym co czujemy
  • poczucie własnej wartości, które pozwala na podejmowanie dobrych decyzji.
Artykuł pochodzi z serwisu

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze