1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Zdrowie

Operacje powiek najpopularniejsze wśród zabiegów medycyny estetycznej. Rozmowa z okulistką Moniką Jewusiak-Rogulską

Operacje powiek są najpopularniejsze wśród zabiegów medycyny estetycznej. (Fot. iStock)
Operacje powiek są najpopularniejsze wśród zabiegów medycyny estetycznej. (Fot. iStock)
Opadające powieki w zaawansowanych stadiach utrudniają widzenie. We wszystkich przypadkach niekorzystnie zmieniają wygląd twarzy – sprawiają, że buzia wydaje się smutna, zmęczona, optycznie dużo starsza, niż jest w rzeczywistości. Dlatego blefaroplastyka, polegająca na wycięciu nadmiaru skóry z powiek, stała się w ostatnich latach jednym z chętniej wykonywanych zabiegów medycyny estetycznej przez kobiety na całym świecie. Efekty są spektakularne – widać je natychmiast i utrzymują się przez wiele lat. Na czym polega zabieg i czy jest bezpieczny?  Rozmawiam z lekarką okulistką Moniką Jewusiak-Rogulską, która wykonuje zabiegi z zakresu chirurgii okuloplastycznej i plastyki powiek w Instytucie Powiek w Bydgoszczy.

Lek. okulistka Monika Jewusiak-Rogulska, Instytut Powiek w Bydgoszczy (Fot. archiwum prywatne) Lek. okulistka Monika Jewusiak-Rogulska, Instytut Powiek w Bydgoszczy (Fot. archiwum prywatne)

Ze statystyk Międzynarodowego Stowarzyszenia Estetycznej Chirurgii Plastycznej (ISAPS) wynika, że w 2020 r. zabieg korekcji powiek stał się trzecim najpopularniejszym zabiegiem z zakresu medycyny estetycznej na świecie. Popularność blefaroplastyki stale rośnie, również wśród Polek.

Zacznijmy podręcznikowo – po co nam powieki? Jaką pełnią rolę w naszym organizmie?
Powieki są ważnym elementem aparatu ochronnego oka, chronią je przed urazami, regulują dopływ światła i przede wszystkim zabezpieczają gałki oczne przed wysychaniem. Pod wpływem mrugania powiekami uruchamia się mechanizm nawilżania oczu łzami, które oczyszczają je i nawilżają. Jest to niezmiernie ważne, żebyśmy mogli dobrze widzieć – przejrzystość i odpowiednie nawilżenie rogówki oka to podstawa zdrowych oczu i dobrego widzenia. Przesuszona i nieprzejrzysta rogówka staje się jak mleczna szyba – łatwo sobie wyobrazić, że nie widzielibyśmy przez nią dobrze, nawet jak wszystko inne w oczach działałoby prawidłowo.
W świecie okulistów jest taka znana żartobliwa fraza, którą stosujemy podczas zabiegów, a pacjentów może ona wprowadzić w konsternację. Podczas operacji często mówimy „polej, polej” i tu chodzi właśnie o to, żeby nawilżyć rogówkę pacjenta w czasie, kiedy on sam nie może mrugać powiekami. To jest bardzo istotne.

Nasze powieki są bardzo delikatne: cienkie, szybko wiotczeją, mają tendencje do puchnięcia. W czym ich budowa różni się od skóry na przykład na policzkach?
Powieka jest rzeczywiście bardzo cieniutka, ale składa się aż z czterech warstw: skóry, mięśnia okrężnego oka, tarczki oraz spojówki powiekowej. Skóra na powiece jest nieco inaczej zbudowana niż w pozostałych częściach ciała – nie ma warstwy podskórnej, ma zdecydowanie mniej gruczołów potowych i łojowych, które są inaczej rozmieszczone, przez co skóra w tej okolicy jest bardziej przesuszona.

Czy dlatego starzeje się szybciej?
Są dwa zasadnicze powody tego, że w okolicach oczu najbardziej i najszybciej widać proces starzenia. Pierwszy wiąże się ze spadkiem elastyczności skóry. To zjawisko jest dosyć dobrze widoczne na całym ciele i jest związane ze spowolnieniem produkcji kolagenu i elastyny – po prostu skóra wiotczeje.

Drugi powód związany jest z utratą rusztowania kostno-tłuszczowego. Zmiana ta zachodzi w obrębie naszej twarzoczaszki – z wiekiem dochodzi do spłycenia elementów kostnych. Łuki brwiowe, kości szczękowe, które są rusztowaniem dla naszej skóry, z czasem ścierają się, wypłaszczają, przez co skóra twarzy opada. I stąd właśnie mamy wrażenie ciężkości, zmęczenia – ponieważ skóra z czoła i łuków brwiowych opada, bo nie ma się na czym zatrzymać.

Czasem problemem jest też szybka utrata tkanki tłuszczowej – jeżeli pacjent nagle traci wagę, to skóra, która wcześniej była wypełniona tkanką tłuszczową, po prostu przesuwa się ku dołowi. Ten problem widoczny jest zwłaszcza w okolicach powiek dolnych i policzków. U osób otyłych, z pełniejszą buzią, problem wiotkości skóry widoczny jest później, bo skóra ma się na czym oprzeć, u osób szczupłych zmiany te są widoczne bardziej i szybciej.

Opadanie powiek czasem dzieje się nawet w dość młodym wieku. Z czego to wynika?
Czasem opadanie powieki górnej może być konsekwencją niewydolności mięśnia dźwigacza powieki górnej, uszkodzenia nerwów, choroby nowotworowej czy udaru. Wówczas mamy do czynienia z ptozą powieki górnej i należy wiedzieć, że jest to inne zaburzenie niż wiotkość skóry powiek, którą pacjenci często określają mianem „opadających powiek”. Powieka wówczas obniża się głównie po jednej stronie i czasem przysłaniając źrenicę, upośledza widzenie.

Blefaroplastyka stała się jednym z popularniejszych zabiegów medycyny estetycznej. Daje spektakularne efekty i jak żaden inny zabieg medycyny estetycznej odmładza, zachowując jednocześnie naturalne rysy twarzy. Sama tego doświadczyłam. Mimo dbania o kondycję cery moja twarz wciąż wyglądał na smutną i zmęczoną – właśnie przez opadające powieki. Kto i dlaczego trafia do Instytutu Powiek?
W naszym instytucie pacjentkami jest wiele kobiet w różnym wieku. Sporo z nich decyduje się na zabieg w dość wczesnym wieku (35–45 lat), bo widzą u swoich mam, a czasem też babć, jak to może wyglądać w przyszłości. Decydują się na zabieg, żeby odciążyć powieki z nadmiaru skóry w sensie dosłownym – fizycznym oraz optycznym. Dzięki operacji cała twarz wydaje się „lżejsza”, „bardziej promienna”, a spojrzenie bardziej „świetliste”. Podczas zabiegu u takich osób z tendencjami genetycznymi oraz u pacjentów w starszym wieku oprócz wycięcia wiotkiej skóry najczęściej musimy opracować poduszki tłuszczowe.

Poduszki tłuszczowe są ważnym elementem zapewniającym amortyzację dla gałek ocznych. Stanowią również wypełnienie oczodołu, dzięki czemu okolica oka wygląda zdrowo. Jednak z wiekiem, kiedy dochodzi do utraty elastyczności przegrody oczodołowej, pojawiają się przepukliny tłuszczowe – takie „bańki”, które są jak utrwalone obrzęki. W takiej sytuacji należy poszerzyć zabieg blefaroplastyki o nieznaczną redukcję poduszek tłuszczowych w celu wypłaszczenia okolicy powiek.

Jak wygląda sam zabieg?
Cała procedura zabiegowa zaczyna się od rysunku technicznego, który polega na tym, że chirurg rysuje na powiekach pacjenta, co i jak ma wyciąć. Jest to moim zdaniem najważniejszy element zabiegu. Ja zawsze wykonuję rysunek na siedząco (nie leżąco), bo w tej pozycji mamy naturalne ułożenie skóry na twarzy pacjenta.

Robiąc korektę, zawsze staram się osiągnąć maksymalnie możliwą symetrię, uwzględniając jednak naturalną ludzką asymetrię. Rysunek to ręczna robota – oko i doświadczenie operatora. Nigdy nie robię tak, że idealnie z linijką w ręku tyle samo wycinam po jednej i drugiej stronie. Każda strona twarzy układa się inaczej, ważny jest całościowy odbiór – kontekst brwi, budowa twarzoczaszki. Twarz po zabiegu ma wyglądać naturalnie.

Czy zabieg boli? Wiele osób na samą myśl, że ktoś może im coś robić przy powiekach skalpelem… blednie ze strachu.
Ten strach jest najgorszy. Bo sam zabieg robiony jest w znieczuleniu miejscowym, pacjent nic nie czuje, ale jest przytomny i w stałym kontakcie z lekarzem.

Preferujemy znieczulenie miejscowe, bo jest ono wystarczające do tego, żeby przeprowadzić zabieg i z wielu powodów zdecydowanie lepsze dla pacjenta niż znieczulenie ogóle. Po pierwsze, z uwagi na to, że pacjent szybciej dochodzi do siebie. Nie ma skutków ubocznych, takich jak nudności czy wymioty. A pochylanie się i wysiłek fizyczny związane z tego typu niedyspozycjami mogą skutkować pojawieniem się dużych wylewów podskórnych (siniaków) pod oczami.

Kolejny argument przemawiający za znieczuleniem miejscowym to śródoperacyjna możliwość korekty symetrii wykonywanego cięcia – w czasie zabiegu pacjent może usiąść, żeby lekarz mógł sprawdzić, jak układa się skóra.

Skalpel czy laser? Istnieje spór, która technika cięcia skóry jest lepsza, po której szybciej goją się rany.
W Instytucie Powiek, podobnie jak w wielu topowych światowych klinikach chirurgów okuloplastycznych, operację korekty powiek wykonujemy skalpelem, czyli w najbardziej klasyczny w chirurgii sposób.

Dlaczego?
Bo jest to najbardziej przewidywalna metoda, najmniej traumatyzująca i według mnie najlepiej goją się po niej blizny.
Ciepło przekazywane podczas zabiegu cięcia laserem powoduje koagulację, czyli zamyka naczynia brzeżne na ranie, jednocześnie uszkadzając je, bo temperatura, którą wykorzystuje się do tego zabiegu, przekracza 60 stopni Celsjusza. To jest wygodne dla chirurga, bo jest mniejsze krwawienie podczas operacji, zabieg może przebiegać szybciej. Jednak warto wiedzieć, że każda koagulacja uszkadza naczynia na brzegu rany, przez co proces gojenia się wydłuża. Uważam, że to nie jest korzystane dla pacjenta. Nie zgadzam się z opinią, że rany po koagulacji goją się szybciej. Moim zdaniem lepiej i szybciej goją się po cięciu skalpelem, bo jest to bardziej naturalne.

Blefaroplastyka to chirurgia jednego dnia, co oznacza, że po kilku godzinach spędzonych w klinice pacjent może wrócić do domu.
Zgadza się. Wprawdzie nie może sam prowadzić auta, bo na czas powrotu do domu zakładamy mu opatrunek, który ogranicza pole widzenia, ale zaraz po przekroczeniu progu mieszkania może go zdjąć, bo w naszej klinice zalecenia są takie, żeby – poza doraźnym przemywaniem rany pooperacyjnej solą fizjologiczną i aplikowaniem specjalnej maści – rana goiła się z dostępem powietrza, bez opatrunku, co znacznie przyspiesza proces leczenia. Szwy usuwane są zwykle między 7 a 10 dniem.

„Czy będzie widoczna blizna?” – to jedno z najczęstszych pytań, jakie słyszy Pani doktor przed zabiegiem. Sama takie zadałam. Od czego to zależy?
Rysunek techniczny, od którego rozpoczynamy każdą operację i według którego wykonujemy potem cięcie, zakłada, żeby linia cięcia znalazła się dokładnie w bruździe powieki górnej, czyli miejscu, w którym powieka się załamuje. Prawidłowo wykonany zabieg polega na tym, że blizna chowa się właśnie w tym załamaniu. Kiedy pacjent ma otwartą powiekę to blizna zupełnie jest niewidoczna. W większości przypadków nie da się ukryć całej blizny w załamaniu ruchomej powieki, konieczne jest wyjście z cięciem kawałeczek po zewnętrznej części oka. To jest mała kreseczka, właściwie niewidoczna. Na początku ma kolor różowy, z czasem blednie.

Jak pielęgnować blizny, żeby nie było śladu?
Są dwie szkoły – jedna mówi, żeby rana i blizna goiły się na sucho, bez stosowania specjalnych preparatów. Proces tworzenia się i blednięcia blizny ma przebiegać najbardziej naturalnie.

Warto jednak pamiętać, że taka skóra „pooperacyjna” jest bardziej wrażliwa, dlatego konieczne jest stosowanie filtrów przeciwsłonecznych, żeby blizna się nie przebarwiła. Lepiej też unikać stosowania kosmetyków z aktywnymi składnikami, które mogą podrażnić delikatną skórę. Najbezpieczniej jest stosować preparaty przeznaczone do okolicy powiek po zabiegach.

Do Instytutu Powiek często trafiają pacjentki po nieudanych zabiegach „rewitalizacji” powiek np. laserem. Myślą sobie, wszystko, tylko nie skalpel…
Rzeczywiście często jest tak, że pacjentki próbują się ratować różnymi zabiegami mniej inwazyjnymi, a skalpel traktują jako ostateczność. Na szczęście coraz więcej pacjentek wie, że to błąd, strata czasu i źle wydane pieniądze. Skóra powiek nie jest łatwa do regeneracji. Jeśli ktoś ma dość zaawansowany stan zwiotczenia, nie będzie widział wystarczająco dobrych i znaczących efektów po zabiegach laserowych, a warto wiedzieć, że nie można robić tych zabiegów wiele.

Dlaczego?
Bo zabiegi laserowe, typu plazma, HIFU, uszkadzają tkankę właściwą – w jej miejsce powstaje tkanka włóknista, która ma nieco inną budowę, jakby wewnątrz miała blizny. Skóra powiek po takich zabiegach traci elastyczność, zmienia się też jej struktura, co jest utrudnieniem dla chirurga, kiedy pacjent ostatecznie zdecyduje się na zabieg plastyki powiek.

Skóra po zabiegach z użyciem ciepła jest gorzej ukrwiona, przez co mogą powstawać patologiczne naczynia, a to oznacza, że w trakcie zabiegu i po nim można się spodziewać większego krwawienia i większych zasinień czy wylewów podskórnych. Zwykle na takich skórach konieczne jest dłuższe utrzymywanie szwów, bo zaburzone jest ukrwienie, które odpowiednio odżywiłyby tę skórę; jest też większe ryzyko wytworzenia bliznowca.

Co lekarz musi wiedzieć o pacjencie przed zabiegiem plastyki powiek?
Chcemy poznać pacjenta całościowo, wiedzieć o jego chorobach przewlekłych, lekach, które zażywa na co dzień, chorobach okulistycznych, bo to wszystko ma wpływ na to, jak pacjent ma być przygotowany do zabiegu. Zdarza się, że zlecamy wizytę kontrolną u lekarza specjalisty, który na co dzień zajmuje się tym pacjentem, żeby doprecyzować jakieś zagadnienia, unormować leczenie.

Przed zabiegiem zlecamy cały pakiet podstawowych badań: morfologię z rozmazem, czas krzepnięcia, TSH, glukozę, niekiedy też panel lipidowy oceniający poziom cholesterolu – czasem pacjent może nie wiedzieć, że na coś choruje.

Ze względu na czynnik bezpieczeństwa wymagamy również zestawu badań wirusologicznych typu WZW, HIV. Jeśli pacjent okaże się pozytywny, to wynik nie dyskwalifikuje z zabiegu, ale klinika stosuje wzmożone standardy bezpieczeństwa.

Czy operację plastyki powiek można wykonać w ramach usług Narodowego Funduszu Zdrowia?
Generalnie tak. Ale warto postawić sobie od razu drugie pytanie: czy jest to proste?

Chyba znam odpowiedź… Nie!
To nie jest łatwe. Dla NFZ nie liczy się estetyka, co uważam za złą rzecz, bo samopoczucie wiąże się z wieloma innymi zaburzeniami. Dla NFZ liczą się wyłącznie względy medyczne, i to ściśle określone.

Czyli jakie?
Są to sytuacje, w których mamy pogorszenie funkcji powiek, takie jak: ptoza, odwijanie czy podwijanie powieki dolnej, retrakcja powiek.

Wskazaniem do blefaroplastyki z NFZ jest też nadmiar skóry na powiekach, który powoduje istotne ograniczenie pola widzenia wpływające negatywnie na codzienne funkcjonowanie i może upośledzać wykonywanie pewnych zawodów. Blefaroplastyka dla NFZ jest zabiegiem drobnym – dlatego jest przez szpitale i ośrodki okulistyczne operacją odkładaną, a pacjenci muszą długą czekać.

Kolejna rzecz, o której warto wiedzieć, starając się o ten zabieg z NFZ, to że publiczne ośrodki robią najpierw jedno oko, a potem, dopiero za jakiś czas, drugie. To oznacza, że przez jakiś czas pacjent chodzi z widoczną ogromną różnicą, bo to są najczęściej bardzo zaawansowane przypadki. Dwa razy też musimy rezerwować czas na rekonwalescencję.

I jeszcze jedna rzecz: możemy sobie wybrać ośrodek, nie mamy natomiast wpływu na operatora, a to kluczowa sprawa. Może się okazać, że każde oko będzie robić ktoś inny. Ponadto w ramach zabiegów z NFZ nie opracowuje się przepuklin tłuszczowych. Można usunąć jedynie nadmiar wiotkiej skóry. A w 8 na 10 przypadków, zwłaszcza u osób starszych, wymagane jest opracowanie poduszek tłuszczowych w celu uzyskania najlepszego efektu funkcjonalnego i estetycznego, na którym każdemu zależy.

A czy ma Pani wśród swoich pacjentów mężczyzn?
Tak, zgłaszają się coraz częściej – i na szczęście już nie tylko w momencie, w którym nadmiar skóry ogranicza im istotnie pole widzenia. Trafiają do nas również mężczyźni, którzy decydują się na zabieg, bo widzą, jak stan ich dolnych czy górnych powiek wpływa na wygląd ich twarzy.

Dolne powieki również można korygować?
Tak. Jednak warto pamiętać o tym, że o ile powieki górne zniosą dużo, o tyle dolne już nie. W przypadku górnych powiek po zabiegu spodziewamy się poprawy wyglądu o 80–90 proc. W przypadku powiek dolnych poprawa na poziomie 70 proc. to jest bardzo zadawalający wynik.

Dlatego dobierając sobie operatora, zwłaszcza jeśli chodzi o powieki dolne, naprawdę trzeba być ostrożnym i pewnym. Oczy i okolice oczu to najbardziej newralgiczne miejsce na twarzy, warto o nie dbać, a w razie potrzeby – oddawać w ręce najlepszych specjalistów.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze