Majestat, elegancja, siła, spokój, prawda… Szukam słów dla opisania wrażenia, jakie zrobiła na mnie Charlotte Rampling zamykająca pokaz najnowszej kolekcji marki Ami Paris. Jedno jest pewne: wprawiła mnie w zachwyt.
Wśród modelek i modeli prezentujących kolekcję jesień–zima 2023 młodej francuskiej marki Ami Paris nie brakowało pięknych kobiet i intrygujących mężczyzn. Wśród nich była chociażby zjawiskowa Małgosia Bela, na którą zawsze patrzę z wielką przyjemnością, podziwiając jej klasyczną urodę. Jednak gdy na koniec pokazu na wybiegu pojawiła się Charlotte Rampling, zaparło mi dech w piersiach.
Charlotte Rampling, brytyjska modelka i aktorka, zamyka pokaz kolekcji jesień–zima 2023 Ami Paris. (Fot. Spotlight. Launchmetrics/Agencja FREE)
Wyszła na wybieg ostatnia, ale to właśnie ona skradła całe show. Szła, lekko utykając, ubrana w przepiękny oversizowy garnitur w kolorze głębokiego granatu. Na płaskim obcasie, z ręką w kieszeni. Odrobina nonszalancji i ogrom elegancji, czyli połączenie, które moda kocha najbardziej. To jednak na pokazach mody częste zjawisko. Rzadko jednak blask bijący od modelki – a taką rolę odegrała tym razem Charlotte Rampling – jest aż tak olśniewający.
Charlotte Rampling, brytyjska modelka i aktorka, zamyka pokaz kolekcji jesień–zima 2023 Ami Paris. (Fot. Spotlight. Launchmetrics/Agencja FREE) (Fot. Spotlight. Launchmetrics/Agencja FREE)
Wystąpiła niemal bez makijażu, niczym nie tuszując wieku, i choć starzeje się pięknie, widać, że jest bardzo dojrzałą kobietą. Do tego krótkie włosy, żadnych ozdób – czyli styl androgyniczny w pełnym tego słowa znaczeniu. Tymczasem dla mnie udział Charlotte Rampling w tym pokazie był wyjątkową manifestacją dojrzałej kobiecości. Emanacją piękna i charyzmy, które człowiek ma w sobie niezależnie od metryki, a także spokoju i pewności siebie, jakie zyskuje się z wiekiem.
Pewność siebie, jaką zaprezentowała na wybiegu, najlepiej podsumowuje wymiana zdań, która padła w czasie wywiadu z Katarzyną Surmiak-Domańską z 2012 dla „Wysokich Obcasów”: „Najgorsze to jak piękna osoba wie, że jest piękna. – Pani wie. – Wiem, ale nie zachowuję się tak, jakbym wiedziała”.
Intrygujący chłód
Urodzona w 1946 roku Charlotte Rampling nie pierwszy raz wciela się w rolę modelki. W latach 60. właśnie od tego zaczynała karierę. Potem jednak została aktorką, grając w kilkudziesięciu filmach zarówno anglo- jak i francuskojęzycznych. Była czterokrotnie nominowana do nagrody Cezara: za role w dramacie „Zmarły z otwartymi oczami” Xaviera Deluca, w filmach François Ozona „Pod piaskiem” i „Basen” oraz za rolę w filmie „Leming” Dominika Moll'a. W 2000 roku została odznaczona Orderem Imperium Brytyjskiego, zaś w 2001 roku francuską Legią honorową oraz nagrodą honorowego Cezara.
Reżyserzy, operatorzy, a także widzowie podziwiają jej wyjątkową charyzmę, która kryje się nie tylko w nieprzeniknionym spojrzeniu. W środowisku filmowym nazywano ją królową lodu, a po filmie „Nocny portier” Lilliana Cavaniego z 1974 roku – w którym wcieliła się w postać byłej więźniarki obozu koncentracyjnego, która wikła się w sadomasochistyczny związek z oficerem SS – została okrzyknięta symbolem perwersyjnego seksu.
Posągową Charlotte Rampling przez lata portretowali słynni fotografowie Jeanloup Sieff, Peter Lindbergh, Annie Leibovitz, Juergen Teller, a także Helmut Newton, który po sesji zdjęciowej realizowanej w 1974 nazwał Rampling najseksowniejszą kobietą świata. Warto obejrzeć dostępne w Internecie zdjęcia, aby przekonać się na własne oczy, że nie było to czcze pochlebstwo.
Życie osobiste Charlotte Rampling naznaczyły samobójcza śmierć siostry, a także późniejsze zawirowania w kolejnych małżeństwach, między innymi medialne rozstanie z mężem Jean-Michelem Jarrem. O jego zdradzie dowiedziała się z brukowców. Cień, który towarzyszył jej życiu, przeobraził się w depresję, z którą mierzyła się przez lata.
W tym roku Rampling kończy 77 lat. W wywiadach podkreśla, że lubi być sama ze sobą; w tym czasie czyta, maluje, podróżuje, ale także regularnie pływa i uprawia jogę. Pytana, o jakiej roli marzy, mówi, że chciałaby zagrać w komedii, bo bardzo lubi się śmiać i w odróżnieniu od granych przez siebie bohaterek nie jest ani smutna, ani ponura. Nadal dostaje propozycje ról i to, co ciekawe, od młodych reżyserów – najwyraźniej zafascynowanych jej dokonaniami i osobowością.
Krótka fryzura, brak makijażu i charakterystyczne, jakby nieobecne spojrzenie – Charlotte Rampling udowadnia, że piękno kryje się w duszy. (Fot. Spotlight. Launchmetrics/Agencja FREE)
– Biologicznie jestem starą kobietą, ale w środku ciągle otwartą na świat i innych, a więc młodą. Wiek to stan umysłu – mówiła Charlotte Rampling w wywiadzie w 2017 roku udzielonym Marioli Wiktor dla „Wysokich Obcasów”. – Jeśli ma się w życiu prawdziwą pasję, to do końca pozostaje się atrakcyjnym, intrygującym, ciekawym. Także fizycznie, choć to może się objawiać jedynie błyskiem w oku, sposobem mówienia, charakterystycznym gestem, charyzmą.
Chęć spróbowania czegoś nowego artystka potwierdziła choćby wydaną w 2022 roku płytą „Charlotte Rampling, De L'amour Mais Quelle Drole D'Idée”. Z tej płyty pochodzi zachwycająca piosenka, która jest najlepszym tłem dla występu aktorki podczas pokazu Ami Paris. Posłuchajcie.
Korzystałam z wywiadów „Charlotte Rampling: „Można być nago i zachować tajemnicę”, Mariola Wiktor, „Wysokie Obcasy”, 2017 i „Charlotte Rampling: Życie na widoku”, Katarzyna Surmiak-Domańska, 2012 [dostęp 24.01.2023].