1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania

Johnny Depp – w ubiegłym roku proces o przemoc domową, w tym 7-minutowa owacja w Cannes. Czy cancel culture działa wybiórczo?

Johnny Depp (Fot. Dominique Charriau/WireImage/Getty Images)
Johnny Depp (Fot. Dominique Charriau/WireImage/Getty Images)
Nie milkną echa kontrowersji wokół obecności Johnny’ego Deppa na festiwalu w Cannes. Międzynarodowa prasa otrzymała smaczny kąsek, a nic lepiej nie nakręca i nie podtrzymuje zainteresowania festiwalem jak skandale obyczajowe, mimo że Cannes jest do tego przyzwyczajone.

Przypadek Deppa rozkręcił szerszą dyskusję na temat etyki i moralności w branży filmowej. Aktor pojawił się na Croisette w związku z promocją filmu „Kochanica króla” w reżyserii Maïwenn. To dramat historyczny o skandalizującym dla dworskiego otoczenia związku francuskiego króla Ludwika XV z kurtyzaną. Rola tytułowego króla Ludwika XV to francuskojęzyczny debiut Deppa i pierwszy film od zakończenia niesławnego procesu o przemoc domową, o którą oskarżyła Deppa jego była partnerka Amber Heard.

W związku z tą sprawą odbyły się dwa procesy o zniesławienie. Pierwsza skarga Johnny’ego Deppa została odrzucona. Aktor pozwał o zniesławienie brytyjską gazetę „The Sun”, która w 2018 roku opublikowała zeznania Amber Heard. W orzeczeniu z dnia 2 listopada 2020 roku Sąd Najwyższy w Londynie orzekł przeciwko aktorowi, stwierdzając, że dwanaście z czternastu aktów przemocy wymienionych na łamach tabloidu było „istotnie” prawdziwych i że „zdecydowana większość zarzutów wysuniętych przez panią Heard przeciwko panu Deppowi została udowodniona”.

O drugim procesie mówiło się już więcej. Tym razem Johnny Depp bezpośrednio zaatakował swoją byłą dziewczynę na łamach „Washington Post”. Sprzeciwiając się uwagom zawartym w tekście „The Sun”, według niego szkodzącym jego reputacji, aktor wszczął nowy proces o zniesławienie, domagając się 50 milionów dolarów (46 milionów euro) odszkodowania od Amber Heard. Ta nie pozostała dłużna Johnny’emu, oskarżając go w mediach społecznościowych o ciągłą „przemoc fizyczną i seksualną”. Tymczasem sam Johnny przedstawia się jako ofiara i cel nieprzejednanego ruchu #MeToo w przemyśle filmowym. Afery sądowe sprawił bowiem, że Depp został usunięty ze spin-offu Harry’ego Pottera „Fantastyczne zwierzęta”.

Po półtoramiesięcznej debacie przysięgli w Fairfax w stanie Wirginia doszli do wniosku, że byli małżonkowie zniesławiali się nawzajem, ale mimo to stwierdzili, że szkody poniesione przez Johnny’ego Deppa były większe. Tak więc ostatecznie skazali Amber Heard za „zniesławienie z prawdziwą złośliwością” i zapłacenie 10 milionów dolarów jej byłemu mężowi… jednocześnie skazując Deppa na zapłacenie aktorce 2 milionów z powodu słów jego prawnika, który określił jako „mistyfikację” przemoc wywołaną przez Amber Heard. Po odwołaniu się od wyroku Amber zobowiązała się zapłacić jedynie skromny milion dolarów odszkodowania. To niewiele, zważywszy na fakt, że na skutek skandalu aktor stracił kilka intratnych kontraktów, a jego wizerunek dość mocno ucierpiał. Wykluczony z planów filmowych, bojkotowany przez część Hollywood i ostro krytykowany przez feministki spotkał się jednak na Croisette z bardzo ciepłym przyjęciem publiczności, choć nie wszyscy zareagowali entuzjastycznie na jego obecność.

Przykładem hasztag „CannesYouNot” utworzony na Twitterze. Wybitna aktorka Adèle Haenel („Portret kobiety w ogniu”), francuska ikona MeToo, ogłosiła, że rezygnuje z aktorstwa filmowego, aby „potępić ogólne samozadowolenie w naszej branży wobec sprawców nadużyć seksualnych, takich jak Gérard Depardieu, Roman Polański, Harvey Weinstein”. Skłoniło to grupę 123 francuskich pracowników przemysłu filmowego do potępienia festiwalu w liście otwartym opublikowanym przez gazetę „Liberation”.

„Rozwijając czerwony dywan dla mężczyzn i kobiet, którzy dopuszczają się napaści, festiwal pokazuje, że przemoc w kręgach twórczych może być stosowana całkowicie bezkarnie” – czytamy w artykule, którego sygnatariuszami są Julie Gayet i Laure Calamy wśród innych wybitnych aktorów.

Wątpliwości nie miał za to ten, który rozdaje karty, czyli Thierry Fremaux, delegat generalny festiwalu filmowego w Cannes, odpowiedzialny za zaproszenie Deppa i pokaz „Kochanicy króla” na otwarcie imprezy. Przy okazji konferencji prasowej Thierry wyjaśnił, że jest zainteresowany amerykańską gwiazdą wyłącznie „jako aktorem”: – Nie znam wizerunku Johnny’ego Deppa w Stanach Zjednoczonych. Prawdę mówiąc, kieruję się w życiu prostymi zasadami: wolnością myślenia, mówienia, działania w ramach prawa. Gdyby Johnny Depp został zwolniony z filmu lub film został ocenzurowany, nie rozmawialibyśmy o tym tutaj.

Depp, który spóźnił się na konferencję prasową, odpowiedział na kontrowersje, jakie wzbudził. – Co powiesz ludziom, którzy uważają, że nie powinieneś pojawić się na Festiwalu Filmowym w Cannes? – zapytał reporter Variety. – Co bym zrobił, gdyby ludzie nie chcieli, żebym przyjechał na Festiwal Filmowy w Cannes? – zamyślił się Depp, odpowiadając: – Nie powinienem się tym martwić. Ludzie powinni naprawdę pomyśleć o tym, co to naprawdę oznacza… Ludzie skupiają się na tym, czego chcą. Wierzysz w to, w co wierzysz. Prawda jest prawdą, reszta to abstrakcyjne plotki. Wszyscy jesteśmy tutaj, ponieważ zrobiliśmy film, a nie dlatego, że jesteśmy produktem na sprzedaż.

Zapytany o bojkot Hollywood Johnny Depp całkowicie zaprzeczył tej tezie. – W ogóle nie myślę o Hollywood. Nie obchodzi mnie to. Naprawdę nie potrzebuję Hollywood – oświadczył 59-letni aktor. Według „The Hufftington Post” powiedział: – Żyjemy w dziwnych czasach, w których każdy chce być sobą, ale nikt nie może, ponieważ ciągle każdy musi się dostosowywać. Postanowiłem być po drugiej stronie.

Johnny Depp protestuje również nadużywaniu w jego przypadku terminu „powrót/comeback”, przywołując swoją obecność na 76. edycji Festiwalu Filmowego w Cannes. – To ciekawe, że wiele osób i dziennikarzy mówi o moim powrocie do kina […]. Podobno miałem siedemnaście powrotów. Myślę o tym słowie. Prawdę mówiąc, nigdzie nie wyjechałem… Niektórzy przestali do mnie dzwonić z jakiegoś powodu, może ze strachu, ale zawsze przecież byłem. Więc słowo jest nie na miejscu – powiedział dziennikarzowi „Le Figaro”.

Jean Labadie, dyrektor generalny Pacte, firmy odpowiedzialnej za dystrybucję filmu, wyjaśnił: – Kiedy Maïwenn zdecydowała się zaangażować Johnny’ego Deppa, prawdą jest, że byliśmy tym nieco zaniepokojeni. Jednak aktor ten został osądzony i uznany za niewinnego. Więc nie wiem, dlaczego wciąż jego osobie towarzyszą takie kontrowersje.

Chociaż film został pokazany poza konkursem, członkowie jury zostali również zapytani o obecność Deppa podczas tradycyjnej konferencji prasowej otwierającej festiwal. Jurorka i otwarta zwolenniczka ruchu #MeToo Brie Larson wyglądała na zdenerwowaną, kiedy na pytanie o Deppa krótko odpowiedziała: „Nie wiem, jak się z tym czuję”.

Grupa feministyczna „Osez Le Féminisme” wezwała do bojkotu Cannes, zapewniając, że Francja ma wieloletnią historię wspierania mężczyzn, takich jak Roman Polański, Harvey Weinstein czy Gerard Depardieu. Urodzony w Polsce reżyser uciekł z USA do Francji w 1978 roku po przyznaniu się do gwałtu na 13-letniej dziewczynce i od tego czasu jest uciekinierem przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. Grupa skrytykowała również francuski przemysł filmowy za kontynuowanie współpracy z Gérardem Depardieu. Aktor ten jest objęty dochodzeniem w sprawie domniemanego gwałtu w 2018 roku, któremu zaprzecza, a ostatnio został oskarżony o niewłaściwe zachowania seksualne wobec aż 13 kobiet, czemu zaprzeczyli jego prawnicy.

Rzeczniczka grupy, Ursula Le Menn, tak skomentowała fakt obecności Deppa w Cannes: – Po raz kolejny widzimy, że ten kraj wita z otwartymi ramionami, oklaskuje i celebruje mężczyzn, którzy są oskarżeni o bycie seksualnymi napastnikami. Dodała, że jest to zakorzenione w „mizoginistycznej i patriarchalnej kulturze” we Francji, gdzie „artyści płci męskiej są stawiani na piedestale, a ich sztuka wszystko usprawiedliwia”.

Tymczasem sam Johnny wydaje się nie przejmować wrzawą wokół siebie. Garnitury Deppa w Cannes zostały dostarczone przez francuską luksusową markę Dior, która zaoferowała mu rekordową umowę o wartości 20 milionów dolarów, aby nadal reklamował męski zapach Dior Sauvage. Co więcej, sprzedaż tych perfum wzrosła pomimo dwóch procesów ich ambasadora. W Paryżu billboardy, stacje metra i autobusy zostały oklejone twarzą Deppa w reklamach filmu „Kochanica króla” (francuski tytuł „Jeanne du Barry”). Jednocześnie w Nicei, wzdłuż wybrzeża aż do Cannes, protestujący umieścili wzdłuż ulic antyfestiwalowe transparenty. „Festiwal gwałcicieli, mizoginów i dupków” to jeden z łagodniejszych napisów. Mimo tego Depp, który przed laty mieszkał we Francji i ma dwoje dzieci z francuską aktorką Vanessą Paradis, powiedział, że w tym kraju „czuje się jak w domu”.

Obecnie aktor jest zaangażowany w projekt biograficzny o malarzu Modiglianim. „Modi” (zdjęcia mają być realizowane w Paryżu) będzie drugim pełnometrażowym filmem w karierze reżyserskiej Deppa. Aktor debiutował w tej roli w 1997 roku, realizując dramat „Odważny”, w którym zagrał główną rolę u boku Marlona Brando. Produkcja walczyła o Złotą Palmę na festiwalu w Cannes, gdzie ostatecznie przegrała ze „Smakiem wiśni” Abbasa Kiarostamiego. Film, który ma być powrotem Deppa do reżyserii, to ambitny projekt. Aktor wziął bowiem na warsztat biografię włoskiego malarza i rzeźbiarza Amedeo Modiglianiego. Jak donosi serwis „Deadline”, gwiazdor skompletował świetną obsadę. W tytułową postać wcieli się włoski aktor Riccardo Scamarcio, z kolei rolę Maurice’a Utrillo zagra Pierre Niney, znany z doskonałej roli Yves Saint Laurenta. Według portalu „Deadline” zdjęcia mają rozpocząć się jesienią w Budapeszcie.

Pikanterii całej historii dodaje skandal związany tym razem z reżyserką filmu Maïwenn. W marcu tego roku francuski dziennikarz Edwy Plenel z portalu śledczego „Mediapart” złożył skargę karną o napaść, jakiej doznał ze strony Maïwenn. Oskarżył ją o podejście do niego w restauracji, złapanie go za włosy i splunięcie mu w twarz. Maïwenn przyznała się do napaści w wywiadzie dla francuskiej telewizji, nie wchodząc jednak w szczegóły. Plenel wyjaśnił, że mogło to być motywowane artykułami o oskarżeniach o gwałt wokół byłego męża Maïwenn i ojca jednego z jej dzieci, reżysera Luca Bessona, którego poślubiła w wieku 16 lat.

Czy cała ta wrzawa wokół filmu sprawi, że przyciągnie on do kin więcej widzów? Zapewne tak, bo Cannes doskonale wie, jaka jest promocyjna siła skandalu, ale o tym przekonamy się, kiedy „Kochanica króla” pojawi się na polskich ekranach.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze