Martin Parr, legendarny brytyjski fotograf, którego barwne i bezkompromisowe zdjęcia stały się ikoną dokumentowania codziennego życia, zmarł w wieku 73 lat. Artysta odszedł w sobotę, 6 grudnia, w swoim domu w Bristolu.
Martin Parr był uznawany za jednego z najważniejszych fotografów dokumentalnych swoich czasów. Zdobył międzynarodową sławę w latach 80. dzięki projektowi „The Last Resort”. Seria przedstawiająca wakacyjną codzienność w nadmorskim New Brighton stała się przełomem – zarówno artystycznym, jak i społecznym. Jego prace, pełne intensywnych kolorów i celnych obserwacji, obnażały absurd, piękno i chaotyczny urok brytyjskiej rzeczywistości. Był znany z wykorzystywania nasyconej palety barw, która przypominała pocztówki z lat 50. i 60. XX wieku. Fotografował plażowiczów i kluby konserwatystów, wiejskie festyny i targi śniadaniowe.
Martin Parr, legendarny brytyjski fotograf, nie żyje. „Jego wobec codzienności był zaraźliwy”
Przez ponad pół wieku Parr patrzył na życie z charakterystyczną mieszaniną ironii, empatii i chłodnego dystansu. Fotografował wszystko: zaniedbane nadmorskie kurorty, lokalne festyny, zatłoczone galerie handlowe. „Robię poważne zdjęcia przebrane za rozrywkę” – mówił o swojej twórczości.
W 2021 roku otrzymał od królowej Elżbiety II tytuł CBE, czyli Komandora Orderu Imperium Brytyjskiego, za zasługi dla fotografii. W 2014 roku założył Fundację Martina Parra, w której przechowywał swoje własne archiwum fotograficzne, a także bogatą kolekcję brytyjskich i irlandzkich fotografii innych artystów. Był bowiem nie tylko fotografem, ale także kolekcjonerem fotoksiążek, pocztówek i osobliwych pamiątek. „Fundacja Martina Parra i Magnum Photos będą współpracować, aby zachować i upowszechniać dziedzictwo Martina. Więcej informacji na ten temat pojawi się wkrótce. Będzie nam bardzo brakowało Martina” – poinformowała tuż po jego śmierci fundacja.
Zaledwie miesiąc temu, w wywiadzie dla AFP, ostrzegał, że świat bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje satyry i krytycznego spojrzenia. „Konsumujemy za dużo. To nie jest do utrzymania” – mówił, komentując współczesne problemy społeczne. Jego wieloletni współpracownik i przyjaciel Jonathan Stephenson przekazał, że Parr zmarł spokojnie, oglądając mecz piłkarski. „Był lojalnym, serdecznym przyjacielem i niewyczerpanym źródłem inspiracji. Entuzjazm Martina wobec codzienności był zaraźliwy”.
Źródło: Noor Nanji, „British photographer Martin Parr dies aged 73”, bbc.com [dostęp: 7.12.2025]