….temperatury zbiegł się w czasie i przestrzeni z kolejnym zawirowaniem fabrycznym. Jeżeli dożyję do emerytury, to wtedy chyba bede cierpieć na patologiczny spadek adrenaliny. ..
Na przystanku autobusowym dwóch ciemnoskorych mężczyzn rozmawia ze sobą gardłowym językiem. Podjeżdża autobus – oni łamanym niemieckim mówią do kierowcy „ten autobus do konsulatu Iraku?” „Nie” mówi kierowca i zamyka drzwi. Oni bębnią pięściami w okno autobusu, który dostojnie odjeżdża.
Pare listów, parę telefonów, kilka wizyt, trochę pisaniny i już szósta. Jak ten czas leci….
W domu omawiam sytuację na froonvie fabrycznym. TOŻ ma jedna radę – prać po pysku. Ja nie jestem jednak typem człowieka, który po pysku pierze. Jestem tym typem, którego po pysku piorą…