czwartek

jechałem samochodem z dziećmi przez las, gdy przemknął brązowy Polonez, dwójka młodych ludzi nie wiem czy trzeźwych , jechali piaskową drogą ponad 100 km, wpadając w  poślizgi mało kontrolowane ochlapali nas błotem, też psychicznym. Moje dzieci tu czasami jeżdżą na rowerze,  albo na hulajnodze. Nie trzeba jechać do Doniecka./// Dziesiątki tysięcy takich morderców i samobójców przemierza Polskę codziennie wzdłuż i wszerz. I codziennie któryś z nich  (i ich ofiary) trafiają do kostnicy lub na dołek policyjny. Wybrani do Faktów i Wiadomości.  To jest ta przerażająca gęba Polski. /// Ja się boję? Tak, ale już tylko o dzieci. ///

PODYSKUTUJ: