czwartek

Do „Czarnej owcy”, chwila z Pawłem, biorę z magazynu dwie dawne książki Borisa Cyrulnika, zachwycony ostatnią „Ratuj się, życie czeka „// Wczoraj tekst to kwartalnika „Psychiatra” , więc szósty felieton w miesiącu. To niemożliwe, ale możliwe i wcale nie jestem z tego dumny.// Czarna chmura przeszła jakby bokiem, ale jestem ostrożny z cieszeniem się. // Redaguję męską część mojej Koloni”, tak można poprawiać aż dojdzie się do kości. // Felieton do P. o Alice Miller, jak to możliwe, że ją znałem jak to możliwe, że od dawna jej nie ma.  Jedna z  jej myśli: Każdy człowiek ma w swoim wnętrzu mniej lub bardziej ukrytą komórkę, w której znajdują się rekwizyty dramatu dzieciństwa. Osobami, które na pewno uzyskają do niego dostęp, są jego własne dzieci. Wraz z nimi do komórki dociera nowe życie i dramat można kontynuować”.///  

PODYSKUTUJ: