wtorek

w domu usidlony przez przez książkę , która kończę, i trzy teksty. Odmawiam TVP Info, jadę za to wieczorem do Superstacji, bo byłem już tam umówiony. Program na Sylwestra. A ja raczej nadaję sie na pogrzeb, nie karnawał. Czemu w ogóle się godzę, skoro czuję się tak marnie. By udowodnić sobie , że głowa jeszcze mi pracuje, mimo wszystko. Młyny mediów tak mielą, że nawet nie widzą , że przychodzę do nich bez głowy. // Franio lepiej , ale biedna ta jego buzia zmasakrowana przez opryszczkę. Pyta czy to do jutra mu minie? Mówi, to już lepiej mieć czkawkę niż wymiotować, mieć krostki z buzi, lub umarnieć.   //

PODYSKUTUJ: