niedziela

prawie cały dzień sam w domu. I piszę, a raczej „podpisuje ” przez cały dzień, z czego wynika tylko kilka zdań. Dyskomfort duszy. Wróciłem do większej dawki trucizny, ale nie załapało. Liczę. że stanie się to jutro. Pociesza mnie film „American beauty” (Mendes) , nagrałem go sobie, widziałem chyba już dwa razy, ale zawsze to świetne i zabawne. Pieszczę męską część „Koloni karnej”, ale bez przyjemności. Tylko sen sprawia mi przyjemność. Czekam na część ONA, nie bez niepokoju, pewnie jutro prześle mi redaktora. Nie odzywa się graficzka z okładką.  Może dobrze, stara się i walczy. To trudne, ale jakie to piękne wyzwanie. Liczę, że czujemy tu podobnie. // Antoś powrócił od cioci na dwa dni. Dużo przytuleń i serdeczności. Ale też oczywiście, od razu czujemy jak trudnym jest dzieckiem. Teraz mnie dręczy mnożeniem liczb. Jest człowiekiem pasji, a to bardzo potrzebne w życiu. // Jak ocalić moje dzieci? Nadaję się od biedy do sanatorium, a nie do walki o byt w naszej dżungli. //

PODYSKUTUJ: