poniedziałek

sam w domu, zmieniam łóżka w nadziei, że w którymś będzie mi lepiej, te są nasycone zapachem dzieci, ale nie jest nic lepiej.// Wielka pokusa by zafundować sobie nieistnienie. // Nawet ci, których się najbardziej kocha, własne dzieci, stają się obojętne. To jest miara upadku i skali cierpienia. /// Woda pokapuje z dachu, próbuję stać się kapaniem , ale mi nie wychodzi./// Uchański dzwonił, on zawsze wie kiedy  się zapadam. Mówi o milczeniu wokół ‚Kolonii karnej”, którą uważa za bardzo dobrą książkę ; zawsze byłeś outsiderem, nie byleś z nikim, i nie nie jest z tobą. Tak samo działo się  z tomikami, które Ci wydawałem.” Tak, to prawda.   Jestem niby z boku, a zarazem w centrum mediów, tego też się nie wybacza. /// Wczoraj Sławek mi uświadomił, że milczenie wokół książki, pisałem ją dwa lata i oparłem na niej różne nadzieje, i że nie mogą związać końca z końcem, mogą być przyczyną tej zapaści. Może, ale też zbyt odważnie zmniejszyłem dawki leku i stałem się bezbronny. /// Nie chcę być jak Witkacy, których ciągle straszył bliskich i znajomych swoim  samobójstwem, ale by je popełnił, potrzebny był wybuch II wojny światowej i wkroczenie Sowietów 17 września. Pomyśleć..  Witkacy nie zabija siebie i dożywa Polski Ludowej, czasy stalinowskie. Trudno sobie to wyobrazić.  A Gombrowicza świetnie. Rozmawiałem o tym kiedyś z Miłoszem i zgodził się ze mną.  /// Ewa dała mi dużo  ciepła i bliskości, może na tym paliwie trochę pojadę./// Krzysio z Toronto , jak zawsze pojawia się, gdy porywany jestem do piekła. Przedstawia mi, jak pisze, objawy starości. Odpisuję, że to tylko na razie poczekalnia do starości, posiedzimy w niej trochę. Chociaż ja nie wiem, czy doczekam zanim mnie wyczytają./// Mimo wszystko piszę felieton do Przeglądu i nieźle mi to idzie. Jak to możliwe? Też nie wiem. To ten dawny „ja ” pisze za mnie. // Co chwila mam ochotę zostawić na krześle moje cierpienie i gdzieś pójść i czasami idę, ale prawie zawsze trafiam do łóżka. Tam tylko przyjemny jest moment, gdy kładę głowę na zimnej poduszce. A potem jest jeszcze gorzej,  bo nic nie odciąga mojej uwagi od stanu rzeczy./// W depresji najgorszy jest brak terminów. Nigdy nie wiadomo ile to potrwa. S. mówi, że może nawet dwa tygodnie. Gdybym był pewien, o ileż łatwiej byłoby to znosić. Czy nie powinno się mających epizod depresyjny wprowadzać w stan śpiączki farmakologicznej . I wybudzać co jakiś czas na próbę ? Dwa tygodnie to okrutna kara, ale teraz czuję się bezterminowo, więc jeszcze gorzej. // Rzucam czasami jednak okiem na politykę. Jestem więc zwierzęciem politycznym./// PiS- jeszcze nie mają władzy, a już jacy butni. A przecież nic nie jest jeszcze pewne. Co będzie, jak będą pewni swego. To nie jest sytuacja do której można dopuścić. Inna sprawa, że blokada sejmu i upadki kolejnych rządów, to też upiorna wizja. /// Antoś wrócił z całodziennej szkolnej wycieczki i rozpacza bo zgubił lizaka, którego sobie kupił za całą złotówkę. Martwą mnie te jego histerie, ich skala.  W autokarze siedział w sumie pięć godzin z koleżanką z klasy i nie odezwał się do niej słowem. Pytam dlaczego/ On to : nie lubię dziewczyn. Franio już w łóżku mówi do Ewy: mamo dzisiaj zakochałem się w tobie i się z tobą ożenię. Pytam: a ja , ja już jestem ożeniony z mamą? Zastanawia się i szczerze odpowiada : nie wiem. Po 22 obcęgi nieco odpuszczają i już dziwię się niektórym swoim wpisom. Wieczorami tak bywa. Strach kłaść się spać, bo rano taniec śmierci zacznie się pewnie do nowa. ///

PODYSKUTUJ: