Sobota

Sobota

   Ranek rozpoczęty szukaniem nocnika dla Antosia… Potem pieszczę i gładzę „Lolitki” , które układam z Olgą Haller…  tytuł powinien być: „W blasku zakwitających dziewcząt”, ale już go kiedyś użyłem. Rzut okiem na finał kobiecego tenisa Australian Open… Chinka Li gra i na razie wygrywa w finale. Koniec świata, a właściwie rodzi się jakiś nowy… Czy kiedyś unia Polski z Ukrainą i z krajami nadbałtyckimi, w ramach ciągle skłóconej, więc nie w pełni zjednoczonej Europy, będzie graniczyć z Chinorusią…?     Wszystkie rewolucje mają podobne symbole, sceny jak żywcem skopiowane…Migawka, kopia sceny z Gdyni  z roku 70…  w Kairze niesiono zabitego, jak w Gdyni, na drzwiach. Mój przyjaciel, który obserwuje rewolucję egipską z Toronto, ma takie same poruszenia jak ja… Nowym czynnikiem jest komórka i Internet… szybkość kontaktu każdego z każdym…   Jak co dzień fizykoterapia….część przyjemności jaką czerpię z  tego banalnego zabiegu, to że ktoś z uwagą mną się zajmuje, jest troska i próba poprawy… Obleganie lekarzy przez pacjentów, szczególnie tych starszych , opuszczonych przez młodość, zdrowie i bliskich… z tego właśnie wynika… Potem do pobliskiej Arkadii na film „Czarny Łabędź.” Świetny, poruszający , o tym jak sztuka bywa diabelską namiętnością, jak bliska bywa szaleństwa, a wielkość w niej sąsiaduje z pychą… Gdy uprawia się sztukę,  trzeba czasami dać diabłu palec, ale być czujnym,  by sam sobie nie wziął wszystkiego…    Franek uczłowiecza się dzień po dniu .. potrafi już chichotać, pęka ze śmiechu…A wszystko ma wtedy uśmiechnięte…  skośne oczy od ucha do ucha i takie usta..  oczekuje na ponownie wtulenie głowy w brzuszek…   to go najbardziej śmieszy….Świat któremu mówi oczami, jeszcze cię nie rozumiem, ale zaraz zacznę, daj mi tylko trochę czasu……    Antoś namalował drogę przy pomocy dwóch nakreślonych z rozmachem kresek…  droga.w drodze, a właściwie w pędzie.. na drugim trawa w postaci plątaniny linii….jak mogłem się nie domyślić -. patrzy na mnie z wyrzutem i ma rację….

PODYSKUTUJ: