niedziela

Była wielka cisza przed burzą, teraz wielka cisza po burzy…

Cały dzień przy komputerze i czytając wiersze i prozę dzieci na konkurs w Bielsku Białej.

Nie mogę iść dzisiaj na manifestację, bo zaproszeni są na kolację sąsiedzi, ci z prawej strony (nie politycznej), oni też są bardzo anty….pewnie przez cały czas będziemy gadać o złym śnie, jaki nam się teraz śni.

Sądy to tylko jedna bitwa wielkiej wojny z demokracją: Fragment tekstu mojego kolegi z dawnej Respubliki, byłem w redakcji, Andrzeja Ledera, psychologa terapeuty.
Pisze :””” Kaczyński demokrację będzie łamał brutalniej niż Orban. Co więcej, mniej się licząc z presją Brukseli. Ponieważ wie, że za jakiś czas zacznie przegrywać wolne wybory, tworzy warunki do tego, żeby wolnych wyborów nie było. Ponieważ wie, że reżimowej telewizji będzie „spadać”, a mediom prywatnym, opozycyjnym, rosnąć, będzie dążył do zniszczenia niezależnych mediów. Ponieważ wie, że inteligencja uniwersytecka już jest przeciw niemu, będzie starał się założyć ideologiczny i administracyjny kaganiec uczelniom. Ponieważ wie, że kobiety przyzwyczaiły się już do – co najmniej deklarowanej – równości, będzie je chciał zastraszyć ustawami dotyczącymi praw prokreacyjnych. Ponieważ wie, że prawa pracownicze są groźne dla każdej władzy oligarchicznej, a taką buduje, będzie ograniczał prawa pracownicze.Co gorsza, ponieważ takie działania będą nasilać niezadowolenie poszczególnych grup, które będą występować w obronie swoich praw, reżim będzie musiał stawać się coraz bardziej represyjny. Nawet jeśli nie bardzo by chciał – „””

Staram się rozumieć ludzi, którzy nie rozumieją sytuacji. Ale doprawdy bardzo mi trudno… liczę,że wielu z nich się ocknie, gdy zostaną przekroczone kolejne granice, I dojdzie do przemocy, co nieuchronne. Ale będzie też spora gruba, która zabierze się w podróż statkiem kłamstwa broniąc swojego błędu. Bo tak jest zawsze. Iluż takich pasażerów było w komunistycznej Polsce, w Niemczech i we Włoszech lat 30.

Z sąsiadami tylko na początku, tylko przez pół godziny rozmawialiśmy o polityce. A potem o podróżach i jedzeniu.

PODYSKUTUJ: