czwartek

wczoraj miałem zupełny upadek wiary w siebie, dzisiaj już wierzę umiarkowanie, tak da się żyć i pisać.

Do fryzjerki w centrum Międzylesia, ukryty zakładzik na przeciwko pana Stefana, do którego chodziłem do niedawna. Ale Stefan już zupełnie stetryczał, ledwie się rusza, jak ma gorszy dzień, źle strzyże i jest na dodatek pisowiec. Ale mam jednak do niego sentyment płynący z przyzwyczajenia, no i jest on jakąś osobliwością. Teraz moja głowa jest w rękach młodej dziewczyny,  czułość jej dłoni wydaje się bardziej naturalna.

Chodnikiem szedł pijak w strasznym stanie, zaczepił mnie grzecznie i zapytał. Panie, czy ja naprawdę tak źle wyglądam?

Pomyślałem o tym człowieku oglądając ogłoszenie raportu episkopatu dotyczącego pedofilii. Raport zdaje się wysoce niewystarczający a biskupi pletli bzdury, czasami oburzające. Ten pijak miał więcej godności i samokrytycyzmu niż nasi biskupi.

Wczoraj po raz pierwszy wydrukowałem”Opiłki i okruszki” , czytałem do drugiej w nocy. Są dobre fragmenty, dobre zakończenie, nie tak wiele błędów, a one w druku wypływają jak martwe ryby. Naniosę poprawki i książka pójdzie do wydawcy. Zacząłem pisać nową powieść, mam na razie przyczółek zaledwie, kilka stron. Bohaterem jest szesnastolatek , rzecz pisana w pierwszej osobie, więc to będzie taki trochę polski buszujący w zbożu. Jeśli starczy mi paliwa na książkę. Na razie nie mam pomysłu na całość. Mam tylko styl i osobowość niedojrzałego  chłopaka,

 

 

 

 

PODYSKUTUJ: