piątek

w południe mój staruszek Citronen zawahał się czy zapalić, po czym zakrztusił się i zapalił.

w przychodni po recepty, kolejki, wielu starych ludzi, starość jest straszna, niewybaczalna. Tam zmierzam.

„Opiłki i okruszki” , taki będzie tytuł mojej nowej powieści. Poklepuję ją, podszczypuję, ale zdaje się martwa. Jeszcze spróbuję reanimacji usta usta.

PODYSKUTUJ: