piątek

W południe do Otwocka, z Międzylesia dosyć blisko. Gdyby nie Ania Janko nie wiedział bym, że tam piękny pałac. Nie spodziewałem się niczego ładnego po Otwocku, tam nawet porządnego rynku nie ma, tylko takie nie wiadomo co. Pałac z 17 wieku, otoczony stawami i parkiem,który zupełnie zdziczał. Jednym z właścicieli był Marszałek Bieliński, który w 18 wieku wybrukował Warszawę, na jego cześć centralna ulica stolicy nazywa się Marszałkowska. Z wystroju wnętrz nic nie ocalało w tym pałacu, dzieła zniszczenia dokonali Niemcy w czasie I wojny światowej. Los wielu polskich pałaców. Odbudowano pałac po drugiej wojnie światowej i mieścił się tam zakład poprawczy dla dziewcząt. Potem zarządzał nim MSZ, tam w stanie wojennym przez 4 miesiące rezydował internowany Lech Wałęsa. Potem właścicielem pałacu stało się Ministerstwo Kultury. Teraz wszystkie meble, obrazy są z magazynów Muzeum Narodowego. Różne epoki w różnych komnatach. Nasze dzieci nadzwyczaj cierpliwe, Antos nawet docenia piękno mebli, obrazów i widoków z pałacowych okien. Pusto. Jesteśmy jedynymi zwiedzającymi. Ten cały obiekt trochę zadbany, trochę zaniedbany.
Poza ogrodzeniem posiadłości wzdłuż szosy bałagan brzydkich domków, taki polski bigos. Czasami coś nowego, bardziej porządnego przynajmniej estetycznie nie razi.

PODYSKUTUJ: