piątek

rano jakieś operacje z samochodem staruszkiem Marek, jak zawsze niezawodny, odkrywa,że nowo kupiony prostownik,  nie działa, dlatego nie mogłem naładować akumulatora.

Potem uciekam w sen.. budzi mnie Wiesiek Uchański, sprawdza czy żyję. Jak mało się dzieje w moim  świecie, wiec też pisać nie mam o czym. Jestem więźniem własnej głowy. Wszyscy jesteśmy, ale zdrowi ludzie znajdują w niej setki drzwi przez które wchodzą w inne światy. A ich myśli nie są zwykle ciemne.

Czekam na te Tworki. Czekam bo mam nadzieję….Lubię radykalne środki, tam gdzie przeciwnik tak potężny.

Mała podróż samochodem do pobliskiego Lidla, jakbym, wychodził z więzienia swojej głowy,  zimno, ale w sklepie wraca to co można nazwać nudnościami psychicznymi. Każdy głodny ma inny chleb na myśli. Ten pijak, którego przed Lidl przyciągnęły monety na wózki, widząc moje zakupy westchnął, ale zagrycha, aż w torbie się panu nie mieści.

 

PODYSKUTUJ: