Piątek Wejherowo

W hotelu, po zgiełku spotkania, trwało trzy godziny, słucham muzyki ciszy.

Spotkanie w sali miejscowej filharmonii opery, tak Wejherowo ma operę.Sporo ludzi, wiele kobiet, mało młodych. Wystepowalem z posłanka PO, z Panią Małgorzatą Chmiel, wiec sporo polityki, a to jednak zamula umysł.

Wcześniej Pendolino, czytam, listy Herbert Szymborska.
Wyjechali po mnie do Gdyni.

Obiad na Wejherowskim rynku, bardzo ładnie. Gołębie zalecają się do golebic, zabiegają im drogę, nadymają się, tańczą, jak bardzo po ludzku. Tak bardzo, aż robi się dziwnie na duszy.To nasi bliscy krewni.

Pan Longin, organizator spotkania, o wiele bardziej normalny niż się spodziewalem, jest motorem tutejszego KODu. Od miesięcy, codziennie, demonstruje pod budynkiem sądu. Robil to nawet w święta.Nic dziwnego, że bałem się o stan jego umysłu.Urocza żona i córeczka.Maja firmę ogrodnicza.

W finale czytałem wiersze. Oklaski po niektórych utworach. Potem piwo i jedzenie w podziemiach. Ktos grał na skrzypcach, ktoś śpiewał po żydowsku. Tyle aplauzu dla tej muzyki. Polska składa się z antysemitów i filosemitow, bardzo to męczące.

(przepraszam za bledy, poprawilem, zmeczenie i pisanie w biegu na smartfonie)

PODYSKUTUJ: