wtorek

rano odwożę Antosia do szkoły, w południe do Czytelnika. Dwa duże stoliki połączone a i tak ich za mało, jak tak dalej pójdzie „stolik” Krysi Kofty zagranie całą restaurację. Ona ma szeroki gest, zaprasza ciągle nowe osoby.

Też w Czytelniku spotkanie z L., młody facet, robi dokument o Ernie Rosenstein, nie mam poczucia, że wiele wie, ale pomogę mu jak mogę.

Tomoho Umeda idzie z jedzeniem, niesie talerz uroczyście, jak świętą komunię. Podchodzi żeby się przywitać, jest gruby, monstrualnie gruby.Jeśli jeszcze trochę przytyje, nie będzie się mógł ruszyć. A pamiętam go jako ślicznego chłopczyka. Syn moich przyjaciół, Agnieszki i Joha, Japończyka. Co się działo w jego głowie, że doprowadził się do takiego stanu.

Z Włodkiem Zawadzkim, fizyk z ambicjami literackimi. Mówi, że ukończył 80 lat. Nie do wiary. Włodek jest uparcie młodzieńczy. Rozmawiamy o życiu i o śmierci, i o tym jak obaj jesteśmy głęboko niewierzący.

PODYSKUTUJ: