wtorek

dzień w domu, siedzę tylko tylko na tarasie w słońcu i czytam „Rzeźnię numer 5” Vonneguta, do felietonu dla Zw. Wspominam dwa spotkania z nim, w Warszawie i w Nowym Jorku.

Antoś awanturuje się, bo chce zobaczyć co dziewczynki maja tam, gdzie on ma siusiaka. Ma mu to pokazać mama, natychmiast!

Noc. Ćma uderza skrzydłami w okno, pierwsza ćma w tym roku.

Jutro samochodem do Łodzi. Nie chce mi się. Mam mówić o depresji dla telewizji Onetu.

PODYSKUTUJ: