Nie ma złej pogody, są tylko źle dobrane ubrania – mówią Norwegowie. Taką samą postawę warto przyjąć wobec pielęgnacji skóry. Zamiast mówić, że zima skłania do szczególnej troski o cerę (jak każda inna pora roku), odpowiednio dobrać kosmetyki. Zatem w co „ubrać” skórę, gdy w policzki szczypie mróz, a usta pierzchną od wiatru?
Największym wyzwaniem zimowej pielęgnacji jest pogodzenie tego, jak wpływają na skórę naprzemiennie: niska temperatura na zewnątrz i suche, często przegrzane, powietrze w pomieszczeniach.
Efekty skoków temperatury i wilgotności najciężej znosi cera naczynkowa – jeśli zmuszone do ciągłego kurczenia i rozszerzania się naczynka krwionośne są zbyt słabe, pękają. Warto więc pamiętać o używaniu kremów wzbogaconych o substancje wzmacniające, uszczelniające i obkurczające naczynka. Z kolei pozbawiona naturalnej warstwy ochronnej cera sucha i wrażliwa cierpi zwłaszcza na utratę elastyczności i odwodnienie – w tym przypadku pomocne będą preparaty odżywcze. Zimą najlepiej radzą sobie cery tłusta, mieszana i normalna, chroniona warstwą tłuszczu produkowanego przez gruczoły łojowe; jednak w tym okresie i one lekko zwalniają z produkcją…
Zatem niezależnie od rodzaju skóry potrzebujemy produktów o działaniu ochronnym, regenerującym i nawilżającym. Oto składniki kosmetyczne, które dają taki efekt:
- Oleje roślinne, np. migdałowy, morelowy, arganowy – źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych i witaminy, które odpowiadają za jej dobrą kondycję i piękny wygląd. Mają lekką konsystencję, która sprawia, że warstwa ochronna z jednej strony chroni przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych, a z drugiej – nie pozwala na utratę wilgoci i dba o prawidłowe nawilżenie skóry. Poza tym intensywnie odżywiają i łagodzą naskórek oraz wspomagają procesy regeneracyjne.
- Masło shea – dobrze wchłania się przez skórę, co wzmacnia jego regenerujące i nawilżające działanie. Jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym oraz skutecznie zabezpiecza przed mrozem, wiatrem i wilgocią. Warto używać go do pielęgnacji skóry zaczerwienionej, swędzącej i podrażnionej warunkami atmosferycznymi.
- Woski pochodzenia organicznego – kremy z ich dodatkiem chronią twarz czy ręce przed mrozem, wiatrem oraz smogiem i innymi zanieczyszczeniami. Woski zapobiegają również przesuszeniu skóry.
- Witaminy, zwł. E i A – wzmacniają barierę ochronną skóry, działają nawilżająco, kojąco i przeciwstarzeniowo, są szczególnie pomocne w przypadku popękanej czy w inny sposób podrażnionej cery.
- Filtry UV – pamiętajmy, że promienie UVA i UVB nie zapadają w zimowy sen! To znaczy, że choć na naszej szerokości geograficznej będziemy przez kilka miesięcy widzieć mniej słońca, to ono nadal świeci. A ponieważ przesuwa się niżej nad horyzontem, będziemy mieć je prosto w twarz. Poza tym odbite od śniegu promienie są jeszcze silniejsze… Zatem kremu z filtrami UV używamy przez cały rok!