Makijażystki, które od lat pracują za kulisami największych wydarzeń mody i show-biznesu, mają jedną uniwersalną radę dla kobiet 50+: nie walcz ze zmarszczkami. Nie próbuj ukrywać ich pod grubą warstwą podkładu, bo w ten sposób je uwydatnisz. Zamiast stosować ciężki kamuflaż, pozwól skórze błyszczeć. Dojrzała cera pełna glow wygląda na zdrowszą, świeższą i bardziej wypoczętą, a odbijające się na niej promienie światła dają optyczny efekt liftingu. Bez bólu, bez stresu, bez igieł – aby czuć się komfortowo, wystarczą dobry krem nawilżający i lekki podkład.
Poznaj instrukcję krok po kroku oraz wskazówki profesjonalnych make-up artists, jak za pomocą pielęgnacji i makijażu osiągnąć naturalnie promienną cerę w każdym wieku.
Amber Valetta (Fot. Lionel Hahn/Getty Images)
Po pięćdziesiątce cera większości kobiet staje się sucha, co nie ułatwia nakładania make-upu. Dlatego profesjonaliści ogromną wagę przywiązują do dobrego nawilżenia. Im lepiej wypielęgnowana skóra, tym łatwiej rozprowadzić na niej podkład i osiągnąć naturalny efekt second skin. Ponadto fluid nie „wsiąka” w suchy naskórek, więc można nałożyć go mniej. Lisa Aharon, makijażystka świadcząca swoje usługi m.in. Gwyneth Paltrow, traktuje pielęgnację przed makijażem jak rytuał. – Skupiam się na tym, aby nawodnić, wypełnić i wygładzić cerę na tyle, na ile to możliwe – zdradziła wizażystka w rozmowie z Vogue.com. – Często zaczynam nawet od nałożenia maseczki w płachcie lub serum, ponieważ wnikają do głębszych warstw skóry. Następnie wmasowuję bogaty krem lub olejek – instruuje Lisa.
Dobry kosmetyk jeszcze przed aplikacją fluidu rozświetli cerę, a także wypełni drobne zmarszczki powstałe na skutek odwodnienia. To pozwoli zużyć mniej kryjącego produktu i przełoży się na lepszy efekt. Możesz sięgnąć po Clarins Super Restorative Day Cream SPF 15 dla kobiet 50+, który przeciwdziała oznakom starzenia hormonalnego. Jego lekka konsystencja nie obciąża, a zarazem głęboko nawilża i chroni twarz przed promieniowaniem UV.
Clarins, Super Restorative Day Cream SPF 15 (Fot. materiały prasowe)
Jeśli lubisz perłowy efekt glow, możesz wypróbować również rozświetlające AOX Serum od marki ZO Skin Health. Działa jak serum nawilżające i upiększająca baza w jednym. Zaopatruje skórę w niezbędne witaminy i antyoksydanty, a przy tym pozostawia świeży, wilgotny blask.
ZO Skin Health, Illuminating AOX Serum (Fot. materiały prasowe)
Julianne Moore (Fot. Elisabetta A. Villa/Getty Images)
– Nie da się ukryć zmarszczek, więc nawet tego nie próbuj, bo jeszcze bardziej skupisz na nich uwagę – doradza legendarna wizażystka Sandy Linter, która w swojej długoletniej karierze malowała Cindy Crawford i gwiazdy Studia 54. Amerykańska make-up artist zaleca, by zamiast ciężkich kryjących formuł używać tych lżejszych, o właściwościach nawilżających i rozświetlających. Ich formuła, odbijając światło, naturalnie tuszuje zmarszczki i przebarwienia. Świętym Graalem makijażystów jest np. Podkład Yves Saint Laurent Touche Éclat Le Teint, który daje naturalne, świetliste wykończenie bez efektu maski. Jest zarazem długotrwały, więc nałożony rano bez większego problemu przetrwa aż do wieczora.
YSL, Touche Éclat Le Teint (Fot. materiały prasowe)
Sprawdź: Top 6 podkładów dla dojrzałej cery. Jedwabiste fluidy, które nawilżają i nie podkreślają zmarszczek
Mając cerę suchą i dojrzałą, warto zwrócić też uwagę na podkłady pielęgnujące, nasycone substancjami nawilżającymi i korygującymi oznaki starzenia. Łączą w sobie zalety kremu anti-aging z barwiącym fluidem, który naturalnie wyrównuje koloryt cery. Takim działaniem wyróżnia się rewitalizujący podkład N°1 de Chanel wzbogacony o olejek z czerwonej kamelii.
N°1 de Chanel, rewitalizujący podkład (Fot. materiały prasowe)
Gwyneth Paltrow (Fot. Steve Granitz/FilmMagic via Getty Images)
Sandy Linter doradza 50-letnim kobietom, by nie szukały podkładu, który będzie idealnie odzwierciedlał naturalną tonację ich skóry. Wizażystka zachęca, by wybierać produkty o lekko cieplejszym odcieniu, ponieważ z wiekiem cera często staje się poszarzała i matowa. Na twarz aplikujemy więc fluid o beżowożółtawej tonacji i dodatkowo omiatamy ją delikatnie bronzerem w kamieniu, aby uzyskać efekt cery muśniętej słońcem. W ten sposób skóra wydaje się zdrowsza i bardziej wypoczęta, jakbyś dopiero co wróciła z urlopu. Pamiętaj przy tym, by bronzer aplikować tam, gdzie naturalnie padają na twarz promienie słoneczne. Unikaj mocnego konturowania – celem makijażu po pięćdziesiątce jest uzyskanie jak najbardziej naturalnego looku.
Rozświetlający puder brązujący Guerlain, Terracotta Light (Fot. materiały prasowe)
Dodatkowo na kości policzkowe koniecznie nałóż róż – symbol wigoru i zdrowia. Delikatna mgiełka koloru ożywi twarz i optycznie uniesie rysy. Znana wizażystka Rose-Marie Swift w przypadku cery 50+ zaleca róże w kremie. – Kremowy róż oprócz koloru dostarcza nawilżenie, dzięki czemu skóra wygląda bardziej młodzieńczo – przekonuje ekspertka. – Lubię wklepywać go opuszkami palców, a następnie lekko rozcierać za pomocą pędzla lub gąbeczki – tłumaczy Rose-Marie. Jeśli szukasz dobrego różu w kremie, sprawdź ten od polskiej marki Oio Lab. Melting Blush ma postać koloryzującego balsamu, który pod wpływem ciepła dłoni łatwo stapia się ze skórą. Dzięki nawilżającym woskom kwiatowym, dodatkowi skwalanu i mineralnym pigmentom pozostawia na twarzy zdrowy, naturalny rumieniec.
Oio Lab, Melting Blush w odcieniu Future glow. (Fot. materiały prasowe)
Renee Zellweger to przykład gwiazdy, która z opadających powiek uczyniła swój atut. (Fot. Frazer Harrison/Getty Images)
Dla kobiet 50+ największym makijażowym problemem jest opadająca powieka. Jak malować oczy, by optycznie ją unieść i „otworzyć” spojrzenie? Rose-Marie Swift radzi, by trzymać się satynowych lub matowych cieni w naturalnej palecie kolorystycznej (beże, delikatne brązy, łososiowy róż). Raczej odradza się pokrywanie powieki błyszczącym cieniem, ponieważ ten dodatkowo zaakcentuje opadający fałd skóry i przyciągnie do niego uwagę. Wyrysowanie kreski na opadającej powiece jest trudne i wymaga wprawy, dlatego górną linię rzęs łatwiej podkreślić ciemnobrązowym lub grafitowym kolorem i rozetrzeć. Oko powyżej pokrywamy jaśniejszym cieniem – kremowym, jasnobrązowym – rozcierając go także na opadającym fragmencie skóry.
Charlotte Tilbury, Easy Eye Palette The Super Nudes V2 (Fot. materiały prasowe)
Jednak jeszcze lepszym, według makijażystki, sposobem na otworzenie spojrzenia jest mocniejsze podkreślenie rzęs. – U moich klientek lubię dodatkowo je podkręcić. Zawsze wybieram czarny tusz. Im jesteśmy starsze, tym kolor czarny dodaje więcej blasku spojrzeniu – twierdzi Rose-Marie Swift.
Tusz podkręcający rzęsy Benefit, Roller Lash (Fot. materiały prasowe)
Julia Roberts (Fot. Jeff Kravitz/FilmMagic via Getty Images)
Pięćdziesiątka to nie powód, by przestać malować usta – wprost przeciwnie: ten kolorystyczny akcent odgrywa bardzo ważną rolę w codziennym looku. Z wiekiem wargi tracą wyrazisty kontur i stają się cieńsze, więc podkreślenie ich dodaje twarzy młodzieńczego wyrazu. Makijażyści zalecają, aby sięgać po szminki z połyskującym, nawilżającym wykończeniem. Kolorystyka? Dowolna, ale najbezpieczniej jest wybierać odcienie ciepłe i jasne, ponieważ bardzo ciemne, nasycone szminki mogą zwężać optycznie usta. Do wybranej pomadki warto dobrać konturówkę w zbliżonym kolorze, dzięki czemu łatwo podkreślisz bądź skorygujesz kształt warg.