Nazywany jest najwybitniejszym amerykańskim rzecznikiem ajurwedy i mistrzem duchowym. Lekarz, pisarz i filozof, pochodzenia indyjskiego. Bywa krytykowany za swoje antynaukowe poglądy, które można znaleźć w jego książkach sprzedających się na całym świecie w milionowych nakładach. A przecież Deepak Chopra mówi to, co wiemy od dawna – że umysł jest w stanie zarówno wpędzić nas w chorobę, jak i z niej wyciągnąć.
Artykuł archiwalny. Po raz pierwszy został opublikowany w magazynie „Sens” w 2019 roku.
„Śmierć czeka każdego z nas. Nigdy nie jest za wcześnie, by ją poznać” – uważa Deepak Chopra. Tym zdaniem odwraca popularne powiedzenie, że śmierć zawsze przychodzi za wcześnie. Ona zawsze przychodzi o czasie, chociaż prawie nigdy nie jest ochoczo witana. Zdaniem Chopry to brak zgody, wiedzy i świadomości wywołuje opór – nie tylko przed śmiercią, ale również przed odkryciem tkwiących w każdym z nas zdolności do samoleczenia i uzdrawiania.
Chopra urodził się w 1946 roku w New Delhi w Indiach. Ponad 20 lat później wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, by zrealizować swoje marzenie i zostać lekarzem. Po otrzymaniu licencji uznał, że klasyczna medycyna nie jest wystarczająca. „Przekonałem się, że każdy lekarz winien leczyć nie tylko ciało, ale również psychikę chorego. Bo często źródło choroby mieści się w jego umyśle. Sukces leczenia może tkwić w samym pacjencie, w jego myślach, pozytywnym patrzeniu na świat, w chęci wyzdrowienia” – napisał w książce „Twórzmy zdrowie”. Po rozczarowaniu zachodnią medycyną zainteresował się ajurwedą, czyli hinduską medycyną naturalną.
W Ameryce jest znany jako mistrz duchowy i główny propagator ajurwedy. Prowadzi fundację propagującą leczenie holistyczne. Założył też centrum zdrowia i odnowy biologicznej The Chopra Center of Wellbeing w Carlsbadzie w Kalifornii. Głośno było o jego przyjaźni z gwiazdą popu – Michaelem Jacksonem. Po śmierci artysty skrytykował w mediach powszechny w Stanach Zjednoczonych kult lekarzy w nadmiarze faszerujących swych pacjentów lekami i budujących z celebrytami toksyczne relacje oparte na wzajemnym uzależnieniu.
U podstaw wszelkich poglądów Chopry stoi przekonanie, że świat materialny nie istnieje albo raczej istnieje jako całość połączona z naturą, ziemią i powietrzem, której nie można odseparować. W książce „Przyszłość Boga. Praktyczne rozważania o współczesnej duchowości” Chopra przywołuje słowa pewnego mistrza, wypowiedziane do ucznia: „Fizyczny świat jest bardzo przekonujący. Wydaje się solidny i wiarygodny. Jak można z niego uciec? Uświadamiając sobie, że ten świat jest tak naprawdę wytworem twojego umysłu. Bez tego fizyczny świat owija się wokół ciebie niczym sieć. Ale wszystkie sieci mają oka. Znajdź jedną taką dziurę i wyskocz przez nią”. Podpiera swoje twierdzenia najnowszymi odkryciami fizyki kwantowej i nazywa wszystkie byty materialne (w tym ludzi) strukturami energetyczno-informacyjnymi.
Jeśli Chopra ma rację, to należy uznać, że choroba, myśl czy nieszczęście nie jest niczym innym jak energetyczno-informacyjną strukturą, taką samą jak fale radiowe. W takim traktowaniu rzeczywistości Chopra upatruje nieograniczonych możliwości radzenia sobie z przeciwnościami losu, jak choroby, i zupełnie swobodnego wpływania na własną codzienność.
Aby osiągnąć miejsce spokoju, zdrowia i pogodzenia z rzeczywistością, którego nie należy mylić z uległością czy poddaniem, trzeba dotrzeć do samego źródła świadomości. Zdaniem Chopry jest ono dostępne zawsze i dla każdego, ale tylko w teraźniejszości. Oznacza to, że wspominanie, rozpamiętywanie, wylewanie żali i pretensji, przeżywanie minionych chwil, snucie planów czy wybieganie myślami w przyszłość – stoją w sprzeczności ze świadomością. „To, na czym skupiamy uwagę – rozwija się. Jeżeli naszą uwagę przyciągają sytuacje i emocje negatywne, wtedy wrastają one w naszą świadomość. Świadomość jest zbiorem tego wszystkiego, na co kierujemy uwagę. U niektórych osób uwaga przerzuca się z jednego małego niepowodzenia na drugie i wtedy drobne, negatywne odczucia, same w sobie nieważne, w końcu tak narastają, że dają świadomość stałego przemęczenia. Stan ten znany jest psychiatrom, którzy codziennie spotykają pacjentów uskarżających się na łagodną depresję i stany nieokreślonego niepokoju” – pisał w książce „Twórzmy zdrowie”, definiując to, co jest jego zdaniem początkiem każdej choroby. Gdy zniekształcona, zaburzona świadomość stale się pogłębia, w końcu przybiera postać konkretnej choroby ciała lub psychiki. Rozwiązaniem jest praca z umysłem.
Zanim jakakolwiek myśl zostanie zwerbalizowana, jest doświadczana jako intencja, pragnienie wyrażenia siebie, swojego odczucia, stanu lub reakcji na to, co zobaczone, zapamiętane, usłyszane czy doświadczone w inny sposób. Myśl zatem jest impulsem. A jeśli nasza świadomość, ale też skupienie może wywoływać określone doznania w ciele, a nawet choroby – może być również sposobem na leczenie i samouzdrawianie. Niedowierzający mogą w ciągu pół minuty przeprowadzić znany eksperyment: zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie świeżą, żółtą i soczystą cytrynę. A teraz wyobraźcie sobie, że została przecięta na pół i za chwilę kwaśny sok zostanie wyciśnięty prosto na wasz język. Wyobraźcie sobie ten kwaśny smak. Wizualizacja wyżej opisanych czynności spowoduje, że w jamie ustnej pojawi się więcej śliny. Tak oto myśl wpływa na ciało.
Chopra sięga jednak dalej i odwołuje się do pola kwantowego. Atomy, chmury cząsteczek elementarnych, kwarki, bozony i lepiony – są tak małe, że nie sposób ich zmierzyć. Wiemy o ich istnieniu, ponieważ pozostawiają za sobą ślad w akceleratorach. Ślad możliwy do zobaczenia wyłącznie wtedy, gdy się go obserwuje. „A zatem, patrząc na pole kwantowe, zauważamy, że ilekroć na nie spojrzymy, cząstki na mgnienie oka się w nim pojawiają. Ilekroć zaś odwracamy od nich uwagę, znikają” – zauważa Chopra w książce „Prawo obfitości i bogactwa”. Jego zdaniem umysł porusza wszelką materią. Także tą w naszym ciele. Myśli i uczucia tworzą w mózgu cząsteczki, które komunikują się z resztą ciała. Jeśli odczuwamy silny strach, nasze hormony – w tym przypadku kortyzol i adrenalina – wysyłają zupełnie inny komunikat niż, gdy jesteśmy zakochani (wtedy działa oksytocyna). „Co więcej, każda myśl, obraz czy odczucie wymagają, aby mózg pokierował sygnałami elektrycznymi i reakcjami chemicznymi, które tworzą most nad synapsami – przerwami między komórkami mózgu. Te substancje chemiczne znajdują się w stanie ciągłej zmiany. Są tworzone i niszczone tysiące razy na sekundę, aby zawsze nadążać za stanem twojego umysłu, który również ciągle się zmienia” – pisze w książce „Przyszłość Boga”. Czy zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielką moc mają nasze myśli i emocje?
Z książek i wykładów Chopry można dowiedzieć się o wielu czynnikach zapewniających zdrowie rozumiane jako dobrostan, bogactwo i szczęście: regularnym, wegetariańskim odżywianiu się, odpoczynku czy porzuceniu papierosów i alkoholu. Jednak jego głównym przesłaniem jest skupienie się na polu świadomości.
Jeśli niematerialna myśl będąca impulsem energetyczno-informacyjnym łączy się z umysłem, a ten wywiera wpływ na ciało, które porusza się w świecie, oddziałując z kolei na innych ludzi i naturę, należy uznać, że wszystko i wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni. Nie mistyczną, dostrzeganą przez oświeconych nicią. Ale jedną planetą, od której zależy nasze przetrwanie; wodą, którą pijemy; roślinami, dzięki którym mamy pożywienie, lekarstwa i odzież. Założenie, że człowiek odłączył się od całości, pozostaje niezależny w swoich wyborach, życiu i sposobie jego przeżywania, prowadzi do odrzucenia łączności z innymi i światem, a w konsekwencji do szeregu chorób, w tym coraz powszechniejszych, zwanych cywilizacyjnymi.
Najsilniejszym narzędziem umożliwiającym odrzucenie iluzji, przywiązania do ego, ale też niepokoju, stresu i innych chorobotwórczych postaw jest zdaniem Chopry obserwacja. By ją doskonalić, poleca korzystać z medytacji, która zmusza ciało do bezruchu i pozwala wyciszyć się umysłowi. Chodzi o dostrzeganie i czucie prostych spraw, takich jak jabłko, które za chwilę mamy ugryźć; kolor oczu człowieka, z którym rozmawiamy; zapach skóry ręki, którą podnosimy, by przewrócić stronę w gazecie.
Chociaż Chopra uchodzi za mistyka, który stoi w opozycji do odkryć współczesnej medycyny, powtarza on tylko to, co mistrzowie w każdym kręgu kulturowym – jesteśmy drobną cząstką świata, która śni sen o byciu Bogiem. I jak sam podkreśla:
„Cokolwiek umysł człowieka potrafi sobie wyobrazić, to umysł człowieka może osiągnąć”.