1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Zdrowie

Meteoropatia - jak pogoda może wpływać na nasze zdrowie i samopoczucie?

Ponad 60 proc. Polaków boleśnie odczuwa wahnięcia ciśnienia, przepychanki niżu z wyżem i gwałtowne zmiany temperatury. Jesteśmy meteoropatami. (Fot. iStock)
Ponad 60 proc. Polaków boleśnie odczuwa wahnięcia ciśnienia, przepychanki niżu z wyżem i gwałtowne zmiany temperatury. Jesteśmy meteoropatami. (Fot. iStock)
Zachmurzenie, opady i spadek ciśnienia. Dla wielu osób to wyrok: ból głowy i rozdrażnienie gwarantowane. 

Hipokrates przestrzegał zasady, by w czasie pogodowych perturbacji unikać puszczania krwi i jakiegokolwiek używania noża. Starożytny lekarz nie znał zapewne pojęcia meteoropatii, ale liczył się z pogodą jako z czynnikiem wpływającym na zdrowie i samopoczucie człowieka.

Dziś ponad 60 proc. Polaków boleśnie odczuwa wahnięcia ciśnienia, przepychanki niżu z wyżem i gwałtowne zmiany temperatury. Jesteśmy meteoropatami. Nasze organizmy kiepsko reagują na zmianę aury, dolegliwość można już nazwać chorobą naszych czasów. Co jest tego przyczyną? Naukowcy przypuszczają, że winę ponoszą przemiany cywilizacyjne. Do rzesz meteoropatów dołączają bowiem częściej mieszkańcy dużych miast, żyjący w mikroklimacie betonu i spalin, przeciążeni pracą. W takich warunkach naturalne zdolności przystosowawcze organizmu ulegają osłabieniu. Układ nerwowy staje się wrażliwszy od najczulszego barometru. Nie lubi pracować jak na huśtawce, woli, by wszystko odbywało się miarowo i stabilnie. Nie przepada za takimi niespodziankami jak burza, wichura, nagły spadek ciśnienia, skoki temperatury... – zaczyna się wtedy irytować. A że w organizmie odpowiada za kontrolowanie czynności mózgu, które nie zależą od naszej woli (oddychanie, bicie serca, termoregulację), boleśnie odczuwamy jego wzburzenie.

Polska nie stanowi oazy pogodowego spokoju. Przyszło nam mieszkać na trakcie częstych starć ciepłych mas powietrza z zimnymi – fronty atmosferyczne wędrują po niebie średnio 140 dni w roku.

Wiosną bardziej cierpimy z powodu dolegliwości gastrycznych, letnie burze są prawdziwym koszmarem dla astmatyków, a jesienią i zimą rośnie liczba osób ulegających zawałom serca – twierdzą lekarze. Przed nagłą zmianą pogody notuje się też więcej wypadków drogowych.

Czy na zmianę pogody możemy się przygotować?

Do badania związku między czynnikami klimatycznymi a ludzkim organizmem powołuje się w wielu krajach zespoły specjalistów bioklimatologów. Dzięki temu wiemy, że na przykład ciepły front obniża aktywność tarczycy, a polarne powietrze pobudza przysadkę mózgową – oba te organy zawiadują wydzielaniem ważnych hormonów. Kiedy zaczynają szwankować, w organizmie rozregulowują się różne systemy kontrolne, a my stajemy się drażliwi i zdekoncentrowani.

Komunikat biometeorologiczny, który słyszymy w prognozie pogody, jest jedynie częściową pomocą. W USA o wszelkich tego typu anomaliach zawiadamia się służby socjalne i to one troszczą się wtedy o ludzi starszych i chorych. Programy osłony zdrowotnej, które wykorzystują dane bioklimatyczne, opracowuje się również na Węgrzech i we Włoszech. W Polsce badania nad biomedem prowadzi Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie.

Jednak wielu z nas wcale nie potrzebuje ostrzeżenia ekspertów. Niektórzy wyczuwają na przykład zbliżającą się burzę: stają się wtedy rozdrażnieni, łupie ich w kościach... Dzieje się tak za sprawą „szóstego zmysłu” wyostrzonego na promieniowanie elektromagnetyczne, które powstaje na linii frontu, niosąc ze sobą deszcz, czy burze z piorunami i zakłócając sprawne funkcjonowanie układu nerwowego nadwrażliwców.

Uzdrowiska pod lupą

W Hiszpanii badania klimatologów wykorzystują urbaniści przy planowaniu miast. Okazuje się że układ metropolii może potęgować lub osłabiać działanie czynników klimatycznych w danym rejonie.

W Polsce tego typu badaniami zajmuje się prof. Krzysztof Błażejczyk z Zakładu Klimatologii Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN w Warszawie. Z wieloletnich obserwacji profesora wynika, że latem, szczególnie w aglomeracjach miejskich, na 28 stopni Celsjusza możemy reagować jak na niewyobrażalny 65-stopniowy upał. Aby określić na przykład odczuwalną temperaturę, uczony stworzył system Menex, który jest rodzajem kalkulatora klimatu. Wylicza jej wartość na podstawie temperatury podawanej przez synoptyków, wilgotności powietrza, prędkości wiatru, rodzaju zachmurzenia, daty, czasu i położenia geograficznego.

Z badań prof. Błażejczyka wynikły też ciekawe obserwacje dotyczące polskich uzdrowisk – miejsc, gdzie klimat „sprzedaje się” w ofercie jako wyjątkowo sprzyjający leczeniu różnych schorzeń.

– Lekarze często kierują swoich pacjentów do sanatoriów, nie biorąc pod uwagę panujących tam warunków bioklimatycznych – mówi prof. Błażejczyk. – Tymczasem okazuje się, że nie istnieje w Polsce uzdrowisko idealne: wszystkie mają jakiś bioklimatyczny mankament.

Zastrzeżenia do najpopularniejszych są następujące: w Ciechocinku, Polanicy Zdroju, Połczynie Zdroju występuje duża zmienność bodźców atmosferycznych – nie powinni przyjeżdżać tu ludzie chorzy na nadciśnienie. W Krynicy Zdroju często są parne dni, co nie sprzyja leczeniu chorób układu oddechowego. Natomiast w nadmorskich uzdrowiskach ukojenia nie zaznają kuracjusze cierpiący na choroby stawów.

Halo, posłuchaj mnie!

Na szczęście nie na wszystkich zmiany pogody działają tak destrukcyjnie. Ale niewielu też takich, którym obojętne są ołowiane chmury i niekończąca się mżawka. Czy w ogóle musimy przez to przechodzić? Niestety, wpływu pogody nie da się całkiem zneutralizować, ale... gdy częściej będziemy wsłuchiwać się w rytm natury i potrzeby swojego organizmu, bardziej mu dogadzać, a mniej z nim walczyć (np. próbując za wszelką cenę zachować kreatywność i koncentrację), o wiele łatwiej zniesiemy wszelkie pogodowe zawirowania. Kiedy organizm podpowiada nam: „Nie chcę tabletki, wolałbym chwilę odpocząć”, posłuchajmy go. Im więcej sposobów radzenia sobie z pogodą, tym lepiej, bo ona wcale nie zamierza nas rozpieszczać.

I na niż, i na wyż

Z badań amerykańskich specjalistów z Columbia University wynika, że:
  • działanie frontu chłodnego z burzami można neutralizować, łykając magnez i łagodzące nerwy witaminy z grupy B,
  • na niż dobra jest kawa i produkty węglowodanowe (makarony, ryż),
  • front ciepły, który zjawia się po niżu i przynosi deszcze, wahania ciśnienia, a co za tym idzie, senność i zaburzenia koncentracji, można spróbować zwalczyć, podnosząc ciśnienie własnego organizmu (dobrze robi aktywność fizyczna).

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze