1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Zdrowie

Dobre bakterie jelitowe – jakie funkcje pełnią? Jak wspierać ich pożyteczną rolę w jelitach?

Bakterie Lactobacillus w jelicie człowieka (Fot. iStock)
Bakterie Lactobacillus w jelicie człowieka (Fot. iStock)
Leki uszkadzają mikrobiotę jelitową. Nie tylko antybiotyki – udowodniono, że działają tak również antydepresanty. Jak można wesprzeć bakterie jelitowe i dlaczego trzeba to robić? Tłumaczy dr hab. Karolina Skonieczna-Żydecka.

Wiemy od dawna, że probiotyki bierzemy przy kuracji antybiotykami. Bo, taka jest powszechna opinia, antybiotyki nas „wyjaławiają”. O to właśnie chodzi?
Przyjmując probiotyki, dostarczamy do przewodu pokarmowego armię dobrych bakterii probiotycznych. I nasze własne bakterie jelitowe, które mogą być nadwyrężone chorobą, lekami, mają czas, żeby sobie trochę „odpocząć” i się regenerować. Stosujemy probiotyk tak długo, aż mikrobiota się zregeneruje. Wtedy możemy odstawić.

A co, jeśli bierzemy lek na stałe?
Nowy obszar wiedzy, farmakomikrobiomika, mówi o tym, że nie tylko antybiotyki – jak kiedyś myślano – mają działanie przeciwdrobnoustrojowe. Okazało się, że ponad 80 proc. środków bez recepty też tak działa. Wiele leków i suplementów wpływa na skład mikrobioty, czasem korzystnie, czasem nie. Udowodniono, że antydepresanty i inne leki psychiatryczne mają działanie przeciwdrobnoustrojowe, ale niestety to niekorzystne. Dochodzi do wzrostu drobnoustrojów, których obecności w naszym przewodzie pokarmowym nie chcemy. A leczenie przeciwdepresyjne zawsze jest długofalowe. Powinniśmy je więc wspierać albo probiotykami, albo prebiotykami (najlepiej odpowiednią, bogatą w błonnik dietą), albo jednym i drugim. Wtedy minimalizujemy ryzyko niekorzystnych zmian w przewodzie pokarmowym. Bywa też, że niektóre leki stosowane w psychiatrii powodują u pacjentów przyrost masy ciała, zaburzenia gospodarki cukrowej, lipidowej, ciśnienia tętniczego, metabolizmu glukozy; wszystko to istotnie podnosi ryzyko kardiometaboliczne. To nie jest tak wyraźne w przypadku antydepresantów, jak w przypadku leków antypsychotycznych, stosowanych na przykład przy schizofrenii, w maniach, psychozach, zaburzeniach ze spektrum autyzmu. Korzyści terapeutyczne płynące ze stosowania takich leków są niewątpliwe, ale pacjenci siadają metabolicznie. Stosuje się różne metody, by temu zaradzić, na ogół z marnym skutkiem. Dlatego jedną ze ścieżek wartych eksploracji jest probiotyko­terapia, prebiotykoterapia lub, ewentualnie, przeszczep mikro­bioty jelitowej.

I działamy dopiero wtedy, kiedy pojawią się problemy, czy na początku, kiedy zaczynamy brać leki antydepresyjne?
W medycynie zawsze jest zasada: lepiej zapobiegać niż leczyć. Wiemy, że te leki hamują wzrost korzystnych dla nas bakterii. Przy antybiotykoterapii już wykształcił się standard postępowania – od razu bierzemy probiotyk. I tu powinno być tak samo.

Mówiła pani, że probiotyk daje naszym bakteriom jelitowym czas na regenerację. Kiedy się ona dokona, środek odstawiamy. Podczas krótkiej kuracji antybiotykowej sprawa jest jasna. Leki psychiatryczne bierzemy miesiącami, a nawet latami. Co wtedy?
Jest schemat, który polecamy, wypracowany z lekarzami. Na początku przez trzy miesiące dajemy probiotyk w pełnej dawce, żeby mikrobiota „wiedziała”, że ma wsparcie. Potem stosujemy schemat pulsacyjny, czyli przyjmujemy probiotyk przez pierwsze dziesięć dni miesiąca. Liczymy na to, że bakterie jelitowe -mikrobiota jest już „fit”, że sobie poradzi, dajemy jej więc tylko taki kopniak – masz coś dobrego i walcz. Choć nie ma przeciwskazań, by stosować probiotyk non stop.

A jeśli organizm nie daje negatywnych sygnałów? Biorę antydepresanty, nie odczuwam żadnych dolegliwości, mam dobre wyniki badań – włączać probiotyk?
Tak. Dochodzimy teraz do kwestii połączenia między jelitami a mózgiem. Niekorzystne zmiany, które zaczynają się na poziomie przewodu pokarmowego, to nie są zmiany, które od razu notujemy i które objawiają się biegunką czy innymi problemami. Ale kiedy sukcesywnie z każdą dawką leku osłabiamy mikrobiotę i nie robimy nic, by ją wzmocnić, słabsza staje się też bariera jelitowa. A jest ona ważna – kiedy staje się bardziej przepuszczalna, do krwiobiegu dostaje się dużo więcej związków niekoniecznie dla nas korzystnych. Będą one stymulować układ immunologiczny, ten, który mamy w jelitach – bo zdanie: „odporność pochodzi z brzucha”, jest jak najbardziej prawdziwe. I kiedy barierę lekami uszkadzamy, do układu immunologicznego w jelicie przechodzą cząsteczki, których on nie zna, bo nie są fizjologiczne. Nie zna ich, więc zaczyna działać. A wtedy tworzy się subkliniczny stan zapalny na poziomie bariery jelitowej. Jeśli nie zareagujemy w porę – a raczej nie zareagujemy, bo nie mamy żadnych niepokojących objawów – i trwa to wiele lat, wszystkie te niedobre cząsteczki docierają do mózgu (istnieje połączenie między przewodem pokarmowym a mózgiem), a tam mogą działać albo neuro­ekscytacyjnie, albo neurotoksycznie.

Czyli błędne koło. Bierzemy leki, które mają poprawić nasz stan psychiczny, a w efekcie sobie go pogarszamy.
Tak. Najlepiej więc na początku wdrożyć probiotykoterapię, to pomoże uchronić nas przed niekorzystnymi zmianami metabolicznymi, przed rozwojem zaburzeń gastrojelitowych, może wzmocnić działanie antydepresantu, zwłaszcza jeśli będziemy brać superprobiotyki, czyli takie, które będą też mieć działanie psychobiotyczne, stymulujące produkcję neuroprzekaźników.

Jak dobierać probiotyki? Wszystko jedno, który przyjmujemy?
W Polsce probiotyki są suplementami diety, więc nie podlegają takim standardom produkcji jak leki. Oczywiście najlepiej, kiedy lekarz zleci nam konkretny preparat.

A jeśli nie? Jeśli powie, tak jak często przy antybiotyku: „Proszę iść do apteki i coś sobie kupić”, to czego szukać?
Najlepiej takiego probiotyku, który ma udowodnione działanie przynajmniej wspierające bakterie jelitowe, uszczelniające barierę jelitową. Jeśli nie mamy wiedzy, jeśli nie ma jej też farmaceuta, zróbmy przynajmniej tyle: weźmy opakowanie i sprawdźmy, co ten produkt zawiera. Nazwa probiotyku musi się składać z trzech elementów: nazwa rodzajowa, gatunkowa i kod cyfrowo-literowy. Na przykład: lactobacillus to rodzaj bakterii, plantarum to gatunek bakterii, a 299V to szczep. Jeśli dostaniemy probiotyk bez kodu cyfrowo-literowego na końcu, absolutnie nie kupujmy. A psychobiotyk na polskim rynku mamy jeden – i tak właśnie jest opisany. 

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze