1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Zdrowie

Piękna mimo wszystko – jakie znaczenie ma wygląd w chorobie nowotworowej?

(Fot. Getty Images)
(Fot. Getty Images)
Dobry krem, nawilżający zabieg i dyskretny makijaż w trakcie walki z nowotworem? Nie tylko nie są zabronione, ale wręcz zalecane jako ważny element kuracji. Bo dbając o siebie, czujemy się lepiej w swojej skórze i nieco łatwiej znosimy uboczne skutki terapii.  

Przechodząc terapię onkologiczną, stajemy przed podwójnym wyzwaniem: musimy dać sobie radę nie tylko z potężnym fizycznym szokiem dla organizmu, ale także stawić czoła skutkom ubocznym leczenia, które w dotkliwy sposób odbijają się na naszym wyglądzie, rujnując samopoczucie akurat w momentach, kiedy najbardziej wskazana byłaby równowaga i spokój.

– Leczenie onkologiczne bardzo mocno oddziałuje na kondycję całego organizmu, nie tylko włosów, skóry i paznokci. Ale to właśnie brak włosów czy zmiana kolorytu skóry wywołuje skrajnie negatywne emocje, pogłębia poczucie nieatrakcyjności i pogrążania się w chorobie – mówi dr Joanna Magdziarz-Orlitz z częstochowskiej kliniki Derma-Clinic. – Najtrudniejszy i bardzo obciążający dla pacjenta jest strach, że zrobi coś źle i zaszkodzi leczeniu; jednocześnie osoba ta ma poczucie, że zmiany zachodzące w jej ciele są nieuniknione. O ile jednak nie mamy możliwości zniwelowania wpływu terapii onkologicznej na skórę czy włosy – bo skuteczność leków okupiona jest rozmaitymi działaniami niepożądanymi – o tyle jej skutki uboczne możemy złagodzić za pomocą odpowiedniej pielęgnacji.

Skóra po przejściach

Lista przypadłości, które mogą nas trapić w trakcie i po onkologicznej terapii, jest bardzo długa.

– Skóra przestaje prawidłowo funkcjonować, staje się sucha i szorstka, może pojawić się uporczywe uczucie swędzenia, zaczerwienienie, obrzęk i podrażnienie, grudki, pęcherzyki, nadżerki i owrzodzenia – mówi Maria Czech-Małasiewicz, kosmetolog, ekspert marki Oncoderma. – Ponieważ wskutek terapii onkologicznej spada odporność całego organizmu, łatwiej też o miejscowe stany zapalne skóry i różnego rodzaju infekcje (bakteryjne, wirusowe i grzybicze). Pojawia się też nadwrażliwość na działanie promieni UV. Terapie onkologiczne pogarszają nie tylko stan skóry, ale także powodują tymczasowe przerzedzenie lub utratę włosów. Sprawiają też, że brwi i rzęsy stają się mniej gęste lub całkowicie zanikają. Paznokcie wolniej rosną, stają się kruche i łamliwe, podatne na deformacje czy zmiany zabarwienia. – Niektóre leki mogą wywoływać objawy tzw. zespołu ręka – stopa, czyli pojawiające się na wewnętrznych częściach dłoni i na podeszwach stóp bolesne zaczerwienienia i obrzęki, czasami z silnym złuszczaniem naskórka – tłumaczy Maria Czech-Małasiewicz. – Trzeba jednak wiedzieć, że nawet silne i kłopotliwe reakcje skórne nie wykluczają stosowania kosmetyków, należy jednak używać ich z rozwagą.

Bardzo delikatna pielęgnacja

Dbanie o siebie to nieodzowna część leczenia całego organizmu. Czego w takim razie powinnyśmy używać na co dzień, aby zminimalizować negatywny wpływ terapii na skórę? – Dermatolodzy twierdzą, że na początek najlepsze są najprostsze preparaty z aptecznej półki: łagodne, jednoskładnikowe, bez barwników i sztucznych zapachów, z minimalną ilością konserwantów, o działaniu nawilżająco-natłuszczającym oraz właściwościach ochronnych – mówi Maria Czech-Małasiewicz. – Radiolodzy natomiast polecają łagodne maści i zasypki, takie jak Panthenol czy Linomag. Najlepsze kremy i maści do pielęgnacji skóry pacjentów przechodzących terapię onkologiczną zawierają składniki, których budowa jest podobna do tych produkowanych w sposób naturalny przez naszą skórę, a których zaczyna brakować pod wpływem leczenia. Oznacza to bowiem, że będą one dobrze tolerowane i łatwo przyswajane przez skórę, a ryzyko wystąpienia podrażnień będzie minimalne – tłumaczy Maria Czech-Małasiewicz. Wskazane jest też, by kosmetyki do codziennej pielęgnacji przyspieszały odnowę komórkową, łagodziły rumień, podrażnienia i świąd, przeciwdziałały infekcjom oraz uzupełniały niedobór lipidów w naskórku, a tym samym wzmacniały płaszcz hydrolipidowy i funkcje obronne skóry. Preparaty takie znajdziemy w aptekach – łącznie ze specjalistycznymi liniami dermokosmetyków przetestowanych na skórze pacjentów po chemio- i radioterapii.

Drobne przyjemności

Zalecenia dotyczące codziennego funkcjonowania w trakcie terapii to czasem obszerna lista zakazów. Zaabsorbowani prawidłowym przebiegiem leczenia specjaliści zapominają czasem, że ich pacjentka chciałaby mieć poczucie, że mimo choroby prowadzi normalne życie. – Choroba nowotworowa nie powinna dyskryminować czy skazywać na boczny tor – mówi dr Joanna Magdziarz-Orlitz. – Nikogo nie powinno dziwić, że pacjentka w trakcie leczenia robi sobie makijaż czy korzysta z zabiegów kosmetycznych, zwłaszcza jeśli to korzystnie wpływa na jej samopoczucie. Dlatego w ramach dbania o skórę dobrze byłoby zafundować sobie od czasu do czasu jakąś przyjemność – na przykład zabieg nawilżający połączony z delikatnym masażem. – To nie tylko radość dla skóry, ale także dla psychiki, co często jest dużo ważniejsze – dodaje dr Magdziarz-Orlitz. – Oczywiście, zabiegi na twarz i ciało powinny być odpowiednio dobrane, dlatego najlepiej byłoby poprosić o radę lekarza. Zwykle świetnie sprawdzają się zabiegi z elementami masażu (specjalny zabieg dla chorych w trakcie chemiotrapii oferuje na przykład marka IS Clinical) czy z zastosowaniem sonoforezy. Po zakończonym leczeniu warto zainteresować się mezoterapią z kwasem hialuronowym czy innymi zabiegami poprawiającymi stan skóry i działającymi przeciwstarzeniowo – radzi dr Magdziarz-Orlitz.

Włosy a chemia

Zadaniem cytostatyków aplikowanych zwykle w kuracjach onkologicznych jest zniszczenie namnażających się komórek nowotworowych. Niestety, przy okazji uszkadzają też one zdrowe komórki – na przykład włosów. – Spowodowana chemioterapią utrata włosów ma charakter tymczasowy i po zakończeniu leczenia włosy odrastają – mówi Maria Czech-Małasiewicz. – Co więcej, mogą okazać się mocniejsze i ciemniejsze, czasami też grubsze i… kręcone. Warto zaznaczyć, że nie wszystkie leki stosowane w chemioterapii powodują wypadanie włosów, niektóre tylko je lekko przerzedzają.

Codzienna pielęgnacja włosów powinna być bardzo delikatna. – Lepiej nie decydować się na osłabiające włosy zabiegi, takie jak trwała ondulacja czy koloryzacja, ograniczyć stosowanie prostownicy i lokówki oraz jeśli to możliwe, także suszarki – radzi Maria Czech-Małasiewicz. – Niewskazane jest również stosowanie kosmetyków do stylizacji. Mogą się natomiast przydać szampony do włosów delikatnych lub bardzo łagodne szampony dla dzieci. Starajmy się też nie uszkadzać włosów mechanicznie – po myciu delikatnie osuszajmy je ręcznikiem, a do czesania używajmy niezbyt gęstej szczotki czy grzebienia o szeroko rozstawionych zębach.

Jak wzmocnić włosy po zakończeniu chemioterapii? Warto rozważyć zabiegi mezoterapii lub karboksyterapii. – Pierwszy zabieg polega na wstrzyknięciu preparatów witaminowych we właściwym stężeniu i składzie w skórę głowy, by przyspieszyć odrost włosów i je wzmocnić – tłumaczy dr Magdziarz-Orlitz. – Natomiast w ramach karboksyterapii za pomocą cieniutkiej igły podaje się do skóry głowy dwutlenek węgla, którego zadaniem jest zahamowanie procesu wypadania włosów.

Sztuka kamuflażu

Włosy to ważny atrybut kobiecej urody, dlatego ich utratę przeżywają one znacznie boleśniej niż mężczyźni. W sytuacji, kiedy zależy nam na psychicznym komforcie i spokojnej rekonwalescencji, może pomóc noszenie chust, turbanów, szali czy czapek szytych z oddychających naturalnych tkanin, takich jak bawełna czy włókno bambusowe. Wielu kobietom w odzyskaniu lepszego samopoczucia pomaga też dobrze dobrana peruka.

Perukę można zaprojektować na zamówienie. Powstaje wtedy dokładna kopia fryzury pacjentki, z odtworzeniem naturalnej gęstości, struktury i koloru jej włosów. – Na taką perukę trzeba jednak czekać około trzech miesięcy, a rzadko kto przed rozpoczęciem terapii chce sobie takimi sprawami zaprzątać głowę – mówi Izabela Szymczak, właścicielka warszawskiej kliniki Hair Lab.

– Dlatego najczęściej panie poddające się leczeniu onkologicznemu wybierają gotowe peruki. Oferta jest bardzo szeroka – od najdroższych peruk z naturalnych włosów (te wykonane z włosów europejskich kosztują 4,5–10 tys. złotych, z azjatyckich – między 3 a 4,5 tys. złotych), po dużo mniej kosztowne peruki syntetyczne (średnia cena to 1,5–1,8 tys. zł, ale zdarzają się też peruki tańsze). W firmach, które mają podpisaną umowę z NFZ, można liczyć na refundację – choć jej kwota jest niewielka i wynosi ok. 300 zł.

Przy wyborze peruki dobrze jest wziąć pod uwagę fakt, że będziemy jej potrzebować przez około pół roku, bo po takim czasie pojawi się na głowie krótki „jeżyk”. – W takim przypadku nie ma więc raczej sensu inwestować zbyt dużo, zwłaszcza że różnice między perukami bywają bardzo subtelne – radzi Izabela Szymczak. – Warto natomiast zwrócić uwagę na komfort noszenia peruki i gęstość uzupełnionych włosów. Peruka nie może być zbyt gęsta, bo powinna pozwalać skórze oddychać, a włosom swobodnie odrastać. Ważne też, by można ją było dobrze umocować na skórze głowy, zwłaszcza na etapie, kiedy będzie na niej niewiele włosów. Sprawdzają się na przykład modele ze specjalnymi przylepnymi taśmami, które mocują perukę do skóry i nie pozwalają jej się przemieszczać nawet, gdy śpimy – tłumaczy Izabela Szymczak. – Wiele modeli ma też na obwodzie silikonową taśmę, która daje pewność, że peruka się nie przesunie.

Odbudować brwi i rzęsy

– Przerzedzenie brwi i rzęs, a nawet ich całkowita utrata stanowi dla kobiet duży problem, dlatego pacjentkom polecam specjalne odżywki – mówi dr Magdziarz-Orlitz. Moda na nie rozpoczęła się od odżywki Revitalash, stworzonej przez doktora Michaela Brinkenhoffa. Dziś na rynku, poza Revitalash, jest kilkanaście różnych produktów, których zadaniem jest przyspieszanie i stymulowanie wzrostu gęściejszych rzęs i brwi. – Wygląd osłabionych brwi i rzęs pomagają też poprawić tradycyjne proste metody, takie jak na przykład położenie henny. Niekiedy też warto rozważyć wykonanie delikatnego makijażu permanentnego – dodaje dr Magdziarz-Orlitz.

Uroda w prezencie

Rewelacyjnie skuteczną odżywkę stymulującą wzrost rzęs wynalazł doktor Michael Brinkenhoff. Odżywka była prezentem dla żony doktora, która zachorowała na raka piersi. Nazwę Revitalash nadała nowemu produktowi Gayle Brinkenhoff, kiedy po kilku tygodniach kuracji jej rzęsy stały się gęste i długie. Dzisiaj firma dr. Brinkenhoffa przeznacza część dochodu ze sprzedaży Revitalash na badania dotyczące raka piersi oraz na związane z rakiem inicjatywy edukacyjne.

W pięknej oprawie

Po chemioterapii możesz mieć kłopot z ujarzmieniem brwi, bo włoski odrastają kręcone lub każdy rośnie w innym kierunku. Warto wtedy nauczyć się od specjalistek, jak depilować, czesać i malować brwi.

Problem z głowy

Pod koniec terapii cytostatykami warto zacząć przygotowywać skórę na odrost nowych włosów. – Przez cały czas, gdy na głowie włosów nie było, gruczoły łojowe i potowe pracowały, wydzielając pot i łój – tłumaczy Izabela Szymczak. – Ponieważ substancje te mogą czopować mieszki włosowe, odrastanie włosów bywa w takiej sytuacji utrudnione. Dlatego warto raz w tygodniu zrobić enzymatyczny piling skóry głowy, który oczyści mieszki włosowe i pobudzi mikrokrążenie. Tuż po zakończeniu przyjmowania chemioterapii dobrze byłoby też wcierać w skórę głowy trychologiczne preparaty witaminowe, które pobudzają i przyspieszają pojawianie się nowych włosów - radzi Izabela Szymczak.

Tylko w cieniu

Niektóre cytostatyki stosowane podczas chemioterapii stwarzają ryzyko wystąpienia oparzeń słonecznych i reakcji skórnych, dlatego w czasie leczenia trzeba bezwzględnie unikać słońca (nie mówiąc już o kategorycznym zakazie korzystania z solarium). – Promieniowanie UV ma działanie immunosupresyjne, czyli obniża odporność skóry, więc wystawianie jej na słońce jest w ogóle niedopuszczalne – tłumaczy dr Magdziarz-Orlitz. – Na czas terapii i na kilka miesięcy po jej zakończeniu dobrze jest więc zaprzyjaźnić się bliżej z kremami z wysokim filtrem przeciwsłonecznym i stosować je na co dzień (nawet w pochmurne dni!) na odsłonięte partie ciała, takie jak twarz, szyja, uszy, dekolt i dłonie. Latem, poza kremami, powinnyśmy chronić skórę, nosząc ubrania z przewiewnych naturalnych tkanin oraz kapelusze lub chusty.

W skrócie

Podstawowe zalecenia i przeciwwskazania dotyczące skóry po chemio- i radioterapii Maria Czech-Małasiewicz zebrała w następujący zestaw:
  • Zamiast długich gorących kąpieli (wysuszają skórę) bierz krótki prysznic w letniej wodzie. Nie używaj szorstkich myjek i ręczników. Unikaj mycia obszaru ciała poddawanego radioterapii.
  • W przypadku wystąpienia jakichkolwiek nasilonych zmian na skórze skonsultuj się z lekarzem prowadzącym lub dermatologiem. Uzgadniaj z lekarzem lub pielęgniarką dobór preparatów do pielęgnacji skóry i włosów.
  • Do mycia używaj łagodnych dermokosmetyków, które nie zawierają barwników ani środków zapachowych.
  • Dwa razy dziennie (i zawsze po myciu) natłuszczaj i nawilżaj skórę preparatami do skóry wrażliwej o działaniu regenerującym i ochronnym.
  • Nie smaruj niczym napromieniowanych miejsc. Nawilżać możesz jedynie skórę wokół obszaru napromieniania.
  • Ulgę mogą przynieść kosmetyki, które zawierają kortykosteroidy, czyli składniki stosowane w leczeniu zapalenia skóry wywołanego napromienianiem (dobrze jest je łączyć z kremami zmiękczającymi skórę). Przydatne są też kosmetyki zawierające kwas foliowy, który przyspiesza regenerację naskórka, zmniejsza rumień, poprawia natłuszczenie i nawilżenie skóry.
  • W przypadku intensywnego rumienia i suchego złuszczania się skóry możesz stosować kremy i maści na bazie wazeliny, oleju rycynowego, balsamu peruwiańskiego, wyciągu z aloesu i d-pantenolu.
  • Unikaj ekstremalnych zmian temperatury, zwłaszcza gdy skóra jest zaczerwieniona.
  • Zrezygnuj z sauny i kąpieli w basenach z chlorowaną wodą.
  • Możliwie ogranicz depilację, a do usuwania włosków stosuj elektryczną maszynkę do golenia.
  • Zrezygnuj z perfum (mogą wywołać uczulenie lub podrażnienie skóry).
  • Noś luźne, przewiewne ubrania, najlepiej z miękkiej bawełny lub jedwabiu.
  • Głowę chroń kapeluszem z szerokim rondem lub chustką, a odsłonięte części ciała smaruj kremem przeciwsłonecznym o wysokim faktorze ochronnym (SPF powyżej 30).
  • Pierz odzież w proszkach hipoalergicznych, by zminimalizować ryzyko podrażnień skóry.
Specjaliści:

Dr n. med. Joanna Magdziarz-Orlitz jest specjalistą dermatologiem. Jej główny obszar zainteresowań stanowi dermatologia estetyczna i anti-aging. Pracuje w klinice Derma-Clinic w Częstochowie.

Maria Czech-Małasiewicz jest kosmetologiem, menedżerem ds. naukowo-szkoleniowych w firmie Oceanic i ekspertem marki Oncoderma stworzonej z myślą o potrzebach osób przechodzących terapie onkologiczne.

Izabela Szymczak jest trychologiem i właścicielką kliniki włosów Hair Lab w Warszawie, która specjalizuje się w trychologii, niechirurgicznym uzupełnianiu włosów i terapiach wypadania włosów oraz oferuje różnego rodzaju peruki.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze