1 grudnia obchodzimy Światowy Dzień AIDS. Niestety, w tym roku spadła w Polsce o ponad 50 procent liczba wykrytych przypadków HIV. Dlaczego niestety? Dlatego, że dane te nie oznaczają mniejszej liczby zakażonych. Mówią natomiast o mniejszej liczbie testów…
AIDS, HIV – jeszcze niedawno te skróty budziły paraliżujący strach. Dziś strach trochę zelżał. Bo choć dalej nie ma i prawdopodobnie nie będzie szczepionki na HIV, medycyna radzi sobie z tym akurat wirusem całkiem nieźle.
Terapia antyretrowirusowa (ARV) to – najczęściej – jedna tabletka dziennie. Hamuje postęp choroby i sprawia, że można po prostu normalnie żyć. Pracować, mieć dzieci – zdrowe! – i nie myśleć o zagrożeniu (jeśli tylko pamięta się o przyjęciu leku). Statystyki mówią, że średnia oczekiwana długość życia mężczyzny, który zakaził się w wieku 35 lat i stosuje terapię, to 70-72 lata. Przy czym średnia długość życia mężczyzny niezakażonego to 77 lat.
Tyle tylko, że żeby się leczyć, trzeba o zakażeniu wiedzieć. Bo ważne jest, żeby terapię wdrożyć jak najszybciej. U 90 procent osób prawidłowo leczonych ilość wirusa we krwi jest poniżej poziomu zakaźności. Co oznacza, że aktywność HIV w ich organizmach się zmniejsza, a tym samym zmniejsza się ryzyko rozwinięcia się AIDS, ale też – że ludzie ci nie są potencjalnym źródłem zakażenia dla innych.
Niestety, jest w tym wszystkim haczyk. Haczyk ten – jak ostatnio wiele rzeczy – nosi nazwę „pandemia”. Bo w roku 2020 spadła aż o połowę liczba nowo wykrytych przypadków wirusa. I nie znaczy to, że dwa razy mniej osób się zakaziło – niższa jest po prostu liczba wykonywanych testów. Do połowy listopada wykryto w Polsce 708 zakażeń HIV. Analogicznie rok temu było to 1520 przypadków (dane Narodowego Instytutu Zdrowia – Państwowego Zakładu Higieny).
– W czasie lockdownu zostały zamknięte punkty konsultacyjno-diagnostyczne, w których są wykonywane anonimowe testy w kierunku HIV. A po ich otwarciu zaobserwowaliśmy mniejszą frekwencję – mówi dr n. med. Maria Jankowska z Poradni Leczenia Nabytych Niedoborów Odporności w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku. – W efekcie w okresie lipiec-wrzesień doszło do spadku liczby wykonywanych testów aż o 40 proc. w porównaniu z latami poprzednimi.
Przy czym z badań wynika, że tylko niecałe 10 procent Polaków sprawdziło kiedykolwiek swój status serologiczny, prawdopodobnie więc część osób żyjących z HIV w ogóle nie jest tego świadoma.
Zakażenie długo nie daje objawów. Można przez 8–10 lat żyć, będąc nieświadomym problemu i przenosić wirus dalej. Wcześnie rozpoczęta terapia to niemal gwarancja normalnego życia. Ale już pełnoobjawowy AIDS to ciężka, często śmiertelna choroba. Warto o tym pamiętać. I robić testy.