1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Zdrowie

Sposób na długowieczność? Poznaj tajniki diety SIRT

Dieta Sirt promuje jedzenie produktów o wysokiej gęstości odżywczej. Jednym z nich jest jarmuż. (Fot. iStock)
Dieta Sirt promuje jedzenie produktów o wysokiej gęstości odżywczej. Jednym z nich jest jarmuż. (Fot. iStock)
Zrobiło się o niej głośno, kiedy wyszczupliła piosenkarkę Adele. Zwolennicy diety sirt podkreślają jednak, że jej głównym zadaniem jest aktywacja genu młodości. Należy do nich dietetyczka Małgorzata Wrzak.

Profesor Vetulani powiedział mi kiedyś: „dobre życie to mniej jedzenia, dużo seksu i wina”, bo to aktywuje gen sir zwany „genem młodości”. Dzięki temu nasze chromosomy zaczynają się mniej zużywać, a my wolniej się starzejemy. Czym są sirtuiny?
Sirtuiny to białka enzymatyczne, które znajdują się w naszym organizmie. Pewne rośliny, ale też sposób jedzenia polegający na czasowym ograniczaniu kalorii powodują, że w ciele zaczynają się aktywować sirtuiny, czyli tak zwany „gen sir”. Ludzie młodzi i zdrowi mają zwykle wysoki poziom sirtuin.

To sposób odżywiania, który wiąże się z epigenetyką, czyli z nauką badającą zmiany ekspresji genów. A to znaczy, że mamy wpływ na swoje zdrowie i życie, bo nasze organizmy dysponują ogromną siłą samoleczenia. Co więcej, zmieniając środowisko epigenetyczne, czyli nie poddając się stresowi, żyjąc aktywnie i jedząc w odpowiedni sposób, tworzymy lepsze warunki genetyczne również dla kolejnych pokoleń. Są badania, które potwierdzają, że możemy przerwać łańcuch chorób rodzinnych, na przykład cukrzycy.

Jakie błędy w żywieniu i stylu życia popełniamy najczęściej?
Nadal żyjemy pod wpływem dietetyki, która jako nauka zrodziła się z głodu, tuż po II wojnie światowej – czasach niedożywienia. Wtedy najważniejsze było, żeby zabezpieczyć organizm w odpowiednią ilość kalorii, białek, węglowodanów i tłuszczów. Większość diet opiera się dziś na tych czterech parametrach. Niby wszystko się zgadza, jednak komórki pozostają niedożywione. Dlaczego? Jemy bardzo dużo przemysłowo przetworzonej żywności, która jest pozbawiona witamin, mikroelementów, bioflawonoidów i niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Taka żywność, nawet przy prawidłowej ilości kalorii, białek, węglowodanów i tłuszczów, prowadzi do niedożywienia i wielu przewlekłych chorób cywilizacyjnych.

W jaki sposób możemy sobie pomóc, skoro żywność jest tak wysokoprzetworzona?
Istnieje wskaźnik, który nazywa się „gęstością odżywczą”. Mówi nam o tym, ile w danym pokarmie jest składników odżywczych na daną liczbę kalorii. To tzw. skala ANDI opracowana przez lekarza Joela Fuhrmana, którą można wydrukować i powiesić sobie na lodówce, żeby zobaczyć, czy jemy jakiekolwiek produkty wysokoodżywcze. Bo jeśli tego nie robimy, to nie odżywiamy naszego ciała na poziomie komórki. Dlatego bardzo możliwe, że prędzej czy później zaczniemy chorować, gdyż w organizmie wiele funkcji fizjologicznych nie będzie prawidłowo przebiegać.

Jakie produkty zaliczamy do wysokoodżywczych?
Na czele są wszystkie rośliny zielone, np. jarmuż, który w przytoczonej skali ma 1000 punktów. A także seler naciowy, szpinak, rukola, cebula, natka pietruszki, cykoria, lubczyk. Również produkty sirtuinowe, czyli owoce jagodowe, kurkuma, herbata matcha, kasza gryczana, kakao, orzechy, gorzka czekolada, winogrona, czerwone wino.

Nie znajdziemy tu białego lub żółtego sera ani mięsa, co nie znaczy, że są bezwartościowe, ale nie zapewniają najcenniejszych dla organizmu mikroelementów. Bo jeśli dostarczamy sobie kalorie, ale brakuje nam składników odżywczych, na których organizm może wykonywać różne procesy biochemiczne, pojawia się problem. Uruchamiają się mechanizmy oksydacyjne – utleniania i niszczenia komórek, co związane jest ze starzeniem się organizmu. A dzisiaj wiemy już, że jesteśmy w stanie naprawiać geny i struktury DNA właśnie poprzez aktywowanie sirtuin.

Podobno winogrona zawierają silny przeciwutleniacz resweratrol, który odpowiada za tzw. paradoks francuski, szczupłą sylwetkę Francuzów i Francuzek.
Resweratrol jest substancją, która działa przeciwoksydacyjnie, wpływa na poprawę układu krążenia i metabolizm. Pobudza także sirtuiny w naszym ciele. To biochemiczny klucz do szczupłej sylwetki.

Herbata matcha, o której pani wspomniała, zawiera skuteczne antyoksydanty, czyli katechiny, obecne w diecie Japończyków. Czy również aktywuje sirtuiny?
Jak najbardziej, dlatego ważne jest, żeby włączyć w naszą dietę różne produkty, które są najwyżej na skali ANDI i które pobudzają sirtuiny, a z czasem zwiększać ich ilość na talerzu. Warto też zwracać uwagę na pochodzenie produktu, bo przemysł niszczy cenne składniki w procesie obróbki. Dlatego ja używam tylko organicznej matchy.

Wszyscy chcemy mieć energię, być wypoczęci, zdrowi i mieć dużo siły. Jednak gdy nasze ciało jest karmione niewartościowym, pełnym konserwantów pożywieniem – tak się nie dzieje. Młodzi ludzie coraz częściej są przemęczeni, przychodzą do mnie po pomoc. Ich ciało nie ma na czym pracować, jest osłabione byle jakim jedzeniem, nadmiarem stresu i całkowitym brakiem ruchu.

Systemów żywieniowych jest wiele, rozumiem, że tutaj nie ma sztywnego kanonu, najważniejsze jest, żeby czerpać z natury?
Chodzi o to, żeby pobudzić naszą świadomość. Nie zakładajmy, że na starość czekają na nas tylko lekarstwa i choroby, tak nie musi być.

W takim razie od czego zacząć?
Gdy przychodzi do mnie nowa osoba, zazwyczaj robimy takie ćwiczenie – drukujemy listę produktów o wysokiej gęstości odżywczej, a ja proszę, żeby zaznaczyła na niej produkty, które lubi jeść. Co jeszcze? Rzadziej jeść. Wszyscy jemy za dużo posiłków, do tego sięgamy po przekąski – nasze ciało jest nieustannie w procesie trawienia. Powinniśmy jeść co trzy, cztery godziny, najlepiej trzy posiłki dziennie.

Poza tym często jemy naszą nieświadomością lub przyzwyczajeniem, a nie potrzebą ciała. Dlatego uważam, że zmiana sposobu odżywiania to proces rozwoju osobistego. Żywienie jest jednym z najsilniejszych nawyków. Jeżeli potrafimy zmienić swój sposób odżywiania, to jesteśmy w stanie zmienić w życiu wszystko. Nie jestem jednak zwolenniczką radykalnych zmian, na początek wystarczy połowa talerza złożona z roślin. To doprowadzi do ustabilizowania poziomu cukru w organizmie i mniejszego zmęczenia. Współczesny człowiek jest „przewęglowodanowany”, je za dużo mąki, słodkich rzeczy, pije za dużo napojów z dodatkiem cukrów, przez co sirtuiny pozostają nieaktywne.

Praca nad zmianą diety jest dzisiaj najczęściej pracą nad naszym uzależnieniem od cukru?
Uzależnienie od cukru dodatkowo nasila się w momencie stresu, gdy działamy z poziomu nieświadomego. Jednak trzeba pamiętać, że nasza homeostaza jest na określonym poziomie równowagi cukrowej. Nadmiar cukru powoduje, że organizm ją natychmiast obniża. To olbrzymi stres dla ciała, które odbiera ten stan jako zagrożenie dla zdrowia.

Dzisiaj wiele młodych mam boksuje się z babciami, które kupują wnukom słodkie rzeczy bardzo niskiej jakości. A dziecko nie może być pobudzane cukrem, wtedy jest rozdrażnione, bo podlega wzrostom i spadkom cukru. Na tego typu wahania wpływają także produkty z białej mąki czy syrop fruktozowo-glukozowy. To mieszanka, która uzależnia dziecko i spowoduje duże perturbacje zdrowotne w dorosłości. Z badań biometrycznych wiemy przecież, że cukier pobudza dokładnie te same obszary mózgu co narkotyki.

Czytałam, że polecany przez panią sposób odżywiania jest szczególnie wartościowy dla kobiet. Chodzi o układ hormonalny i równowagę?
Kobieta żyje w cyklu, który ulega comiesięcznym wahaniom. Ważne, żeby w momentach napięcia nie objadać się słodyczami, bo to gorzej wpłynie na nasz organizm będący w nierównowadze hormonalnej. Co nie znaczy, że nie można zjeść nic słodkiego. Warto sięgać po odpowiednie produkty, np. daktyle, które pobudzają sirtuiny.

A w jaki sposób pani dba teraz o swoje zdrowie?
Stosuję posty metodą dr Ewy Dąbrowskiej. Dwa czy trzy razy w roku robię sobie dwa tygodnie postu. Szczególnie gdy doświadczam życiowych trudności, mam problem z decyzyjnością lub czuję się źle i brakuje mi energii. W ciągu roku można też robić tak zwane przypominajki, np. post w poniedziałki, bo zazwyczaj weekendy są żywieniowo przeładowane.

Dla wielu osób rozwiązaniem jest stosowanie „okien żywieniowych”, czyli przerw w jedzeniu trwających od 12 do 16 godzin, wliczając w to noc. To oznacza, że jemy kolację o godzinie 21, a śniadanie nie wcześniej niż o 9. Wtedy stosujemy post przerywany, czyli dajemy swojemu organizmowi dość długi czas na bardzo niskiej kaloryce. To wszystko pobudza sirtuiny do pracy. Można też robić tak, że przez trzy dni jemy normalnie, a jeden dzień zdecydowanie mniej i spożywamy pokarmy roślinne, szczególnie te sirtuinowe.

Jak wybrać model najlepszy dla siebie?
Warto zobaczyć, na ile pozwoli nam ciało. Jeden dzień w tygodniu z obniżoną kaloryką to już bardzo dobrze. Bo im częściej pobudzamy sirtuiny, tym szybciej nasze ciało wejdzie w nawyk. Możemy stosować też różne detoksy sokowe i roślinne.

Czy pracuje pani również z emocjami?
Uważam, że kluczowym narzędziem do pracy z emocjami, z ciałem czy nieświadomością jest nasz oddech. Polecam książkę „Świadomość oddechu" Michała Godlewskiego, która pokazuje, w jaki sposób prowadzić takie sesje oddechowe. Jedno z fajniejszych ćwiczeń, które stosuję, polega na tym, żeby kilka razy w ciągu dnia – nie przerywając tego, co akurat robimy – wziąć pięć do ośmiu spokojnych oddechów. Liczy się zachowanie systematyczności. Dzięki temu wychodzimy z nieświadomego i rutynowego ciągu działań. Zwalniając oddech, uspokajamy układ nerwowy i regulujemy układ hormonalny.

Mam wrażenie, że jedyny detoks potrzebny każdemu w XXI wieku to detoks od stresu. Czy dieta sirt ma wpływ na to, jak przeżywamy stres i trudne emocje?
Problemem współczesnego człowieka jest to, że sam produkuje w swojej głowie stres. Mamy w ciele nawykowe napięcia, z których nie zdajemy sobie nawet sprawy. Dlatego warto parę razy dziennie łagodnie pooddychać. Pewne drogowskazy są stałe, co pokazuje nam natura, ale też współczesna nauka, która mówi: mniej jedz, spożywaj nieprzetworzoną żywność, ruszaj się i zapanuj nad stresem.

Małgorzata Wrzak, dietetyczka, pracuje w gabinecie Proszę Zdrowie.

Najsilniejsze aktywatory sirtuin to:

  • zielona herbata (szczególnie sproszkowana herbata matcha),
  • papryczka chili,
  • gryka,
  • kapary,
  • seler (w tym liście),
  • kakao,
  • oliwa z oliwek,
  • jarmuż,
  • lubczyk,
  • daktyle
  • Medjool,
  • pietruszka,
  • czerwona cykoria,
  • czerwona cebula,
  • czerwone wino,
  • ciemne winogrona,
  • rukola,
  • kawa,
  • soja,
  • truskawki,
  • kurkuma,
  • orzechy włoskie.

Etapy diety sirtfood:

  • ETAP 1. trwa minimum 3 dni, rekomendowana liczba kalorii spożywanych w ciągu dnia to maks. 1000 kcal. W tym czasie spożywa się warzywno-owocowe soki i koktajle bogate w antyoksydanty oraz jeden posiłek stały bogaty w aktywatory sirtuin.
  • ETAP 2. trwa minimum 4 dni, rekomendowana liczba kalorii spożywanych w ciągu dnia to maks. 1500 kcal. W tym czasie spożywa się warzywno-owocowe soki i koktajle bogate w antyoksydanty, a także sałatki i lekkie posiłki bogate w aktywatory sirtuin.
  • ETAP 3. może być stosowany całe życie, dieta o wysokiej gęstości odżywczej bez liczenia kalorii, bogata w aktywatory sirtuin. Należy unikać wysokoprzetworzonego jedzenia, rafinowanych tłuszczów, białego cukru oraz dużej ilości węglowodanów.
Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze