Kiedy na czele zespołu staje perkusista, spodziewamy się muzyki dynamicznej, skomplikowanej rytmicznie, czasami efekciarskiej. Ten album w pięknym stylu zaprzecza takiemu stereotypowi.
Po części stało się to za sprawą samych kompozycji, niebywale lirycznych, bliższych, jakby się zdawało, tradycji Polish jazz niż afrykańskich korzeni ich autora, którym jest sam Manu Katché – muzyk znany m.in. z gry w zespołach Petera Gabriela i Stinga. Druga sprawa to sam zespół. Wiodącą rolę odgrywają w nim Mathias Eick (trąbka) i Trygve Seim (saksofony), garbarkowski chłód tego ostatniego jest przeciwwagą dla lidera. Na osobną uwagę zasługuje to, że trzon zespołu stanowią od pewnego czasu dwaj znakomici polscy muzycy: pianista Marcin Wasilewski i basista Sławomir Kurkiewicz. To właśnie oni w dużym stopniu nadali kształt tej pięknej muzyce.
Ecm