1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

„Wyprawa” Marek Kamiński

Zobacz galerię 4 Zdjęcia
Człowiek może odkryć cały świat z wyjątkiem siebie.

Jako pięcioletni chłopiec uległem wypadkowi i złamałem rękę. Trafiłem wtedy z mojego Gdańska do szpitala w Łodzi, gdzie mi rękę nastawiano, wkładano w gips i znów łamano, i składano, bo kość nie chciała się zrosnąć, a nade mną wisiała groźba amputacji. I tak w kółko przez kilka lat, jak nie w szpitalach, to w sanatoriach.

Tak długa izolacja od rodziców nie była łatwym doświadczeniem, bo nagle zostałem zdany sam na siebie. Radzenia sobie z samotnością, wątpliwością i strachem uczyłem się więc wówczas – nomen omen – na własną rękę, a najlepszym ratunkiem na oswajanie tych niespokojnych stanów okazały się dla mnie szpitalne biblioteki i książki, w których, jak dziś to widzę, po prostu „znikałem”, dokonując przez te kilka lat mojego leczenia tysięcy wypraw wewnętrznych. Szukałem przygód i innych światów, więc sięgałem do książek Aliny i Czesława Centkiewiczów, jak „Fridtjof, co z ciebie wyrośnie? Opowieść o Nansenie”, „Człowiek, o którego upomniało się morze”, czy do Zbigniewa Nienackiego i jego „Pana Samochodzika”. Najchętniej jednak spędzałem czas z Juliuszem Verne’em i jego plastycznym, sugestywnym językiem, którym opisywał malownicze światy. Ile razy przeniosłem się wtedy wraz z kapitanem Nemo do Nautilusa? Wiele. Ile razy budowałem świat od samego początku z bohaterami „Tajemniczej wyspy”? Jeszcze więcej. Największe wrażenie robiło na mnie zawsze to, jak bohaterowie dawali sobie radę w skrajnych sytuacjach i jak bardzo potrafili sprostać przeciwieństwom losu, tworząc świat z niczego. Ich pomysłowość, cierpliwość, wytrzymałość, moc duchowa i siła umysłu na pewno wywarły na mnie duży wpływ.

Zawsze lubiłem też pisać, od dziecka prowadziłem pamiętnik, ale jego wartość terapeutyczną dostrzegłem dopiero podczas wyprawy przez Grenlandię. Wtedy zauważyłem, że pisanie uwalnia mnie od traum ciężkiej wyprawy i daje wolność. Wiele podróżowałem i dziś wiem, że jeśli człowiek nastawiony jest na szukanie wrażeń, to może (jak było w moim przypadku) odkryć cały świat z wyjątkiem siebie. Tak naprawdę moja „Wyprawa” nie opowiada więc o konkretnej podróży w konkretne miejsce na ziemi. Jest zaproszeniem do wyprawy przez życie, w której okoliczności, miejsca, bieguny, pustynia, przygody są jedynie scenografią istniejącą po to, byśmy mogli zwiedzić najważniejszą przestrzeń – samych siebie. Starałem się zawrzeć w niej całą swoją wiedzę na temat paradoksu życia, jaką udało mi się zdobyć, również podczas wypraw na obydwa bieguny z Jaśkiem Melą, ale i tę, która sprawiła, że w ogóle na te bieguny poszedłem. Moje wnioski? Droga jest ważniejsza niż cel, a życie jest zbyt krótkie, by uczyć się na błędach. Lepiej słuchać własnej intuicji – wtedy pomyłek jest mniej. Ważne, by do życia umieć się dobrze przygotować. Poznać sztukę budowania celów i wyciągać wnioski. Aby nigdy nie myśleć „jakoś to będzie” i jeśli burza zaleje człowiekowi pocketbooka, jak mi wczoraj, nie rozpaczać, tylko potraktować to jako uwolnienie od starego i otwarcie się na nowe. Bo być może właśnie ta burza okaże się zalążkiem nowej książki, którą napiszę o mojej właśnie trwającej wyprawie? Do Maroka przez... Szwecję.

Wysłuchała Hanna Halek 

</a> Fot. Lukasz Dejnarowicz / FORUM Fot. Lukasz Dejnarowicz / FORUM

MAREK KAMIŃSKI rocznik 1964; polarnik i podróżnik. Jako pierwszy zdobył oba bieguny Ziemi w ciągu jednego roku bez pomocy z zewnątrz: 23 maja 1995 roku wraz z Wojciechem Moskalem dotarł na biegun północny, a 27 grudnia 1995 roku zdobył samotnie biegun południowy. Ambasador fundacji Serdecznik i jej projektu Oddział Bajka z wędrującym Bajkowozem.

„Wyprawa” to kolejna książka Marka Kamińskiego, w której próbuje on ukazać drogę do własnego wnętrza, opisując podróże do najbardziej odludnych miejsc naszego globu.

„Wyprawa” jest drogowskazem – jak nie czuć się samotnie wśród ludzi, którzy nas otaczają, i jak nadać sens życiu, które czasami ten sens traci. „Wyprawa” jest książką o podróżowaniu przez życie. Warto się na tę wyprawę zabrać razem z Markiem Kamińskim. źródło opisu: www.instytutkaminski.pl/

Na stronie tytułowej podpis: „Marek Kamiński”

Zebrane środki trafią do Oddziału Bajka – Wędrującej Szpitalnej Biblioteki. Akcja, zainicjowana przez miesięcznik Zwierciadło, wspiera Fundację „Serdecznik” w zakupie książek dla dziecięcych oddziałów. Każdy może wylicytować książkę na aukcji charytatywni.allegro.pl i wspomóc dzieci. 

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze